Po niezłym występie w meczu Ligi Konferencji Europy w Walencji, lechici zamierzali podtrzymać dobrą passę z ostatniego okresu rozgrywek ligowych. Początek spotkania nie był jednak zbyt szczęśliwy. Poznanianie od początku zaatakowali, ale nieskutecznie. Natomiast gospodarze w 8. minucie objęli prowadzenie. Prawym skrzydłem przedarł się Pontus Almqvist dośrodkowując na dziesiąty metr do Mateusza Łęgowskiego. Jego uderzenie obronił Filip Bednarek wybijając piłkę w prawą stronę, ale trafiła ona do Sebastiana Kowalczyka, który z piątego metra trafił do bramki otwierając wynik spotkania. Lech od razu ruszył do odrabiania strat i w 20. minucie doprowadził do remisu. W polu karnym powalczył Jesper Karlstroem mijając zwodem bramkarza i wycofując piłkę sprzed linii końcowej na czwarty metr do Mikaela Ishaka. Kapitan Lecha, mimo że miał przed sobą aż trzech obrońców stojących na linii bramkowej znalazł lukę i wyrównał na 1:1. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Na początku drugiej goście objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z prawego skrzydła Mikaela Ishaka wykorzystał Michał Skóraś. Piłka po jego zagraniu odbiła się jeszcze od prawego słupka i wpadła do bramki. Lechici mieli jeszcze szanse na podwyższenie prowadzenia, ale strzały Michała Skórasia i Jespera Karlstroema obronił Dante Stipica. Wydawało się, że lechici „dowiozą” jednak jednobramkowe prowadzenie do końca spotkania. Tymczasem już w doliczonym czasie gry Barry Douglas sfaulował przy wyskoku w polu karnym Jakuba Bartkowskiego. Sędzia po analizie VAR przyznał gospodarzom rzut karny, a Szkota ukarał drugą żółtą kartką. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Kamil Drygas uderzając piłkę w lewą stronę, podczas gdy Filip Bednarek rzucił się w przeciwnym kierunku. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2 , a lechici mogą mieć spory niedosyt tracąc 2 punkty w samej końcówce meczu w Szczecinie.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 2:2 (1:1)
Bramki:
Pogoń - Sebastian Kowalczyk – 1 (8’), Kamil Drygas – 1 (90+9’ – k.)
Lech - Mikael Ishak – 1 (20’), Michał Skóraś – 1 (48’)
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów - 16 859
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka