Lech wygrał w Płocku z Wisłą

2019-11-29

Na mecz 17. kolejki rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań wyjechał do Płocka, gdzie był podejmowany przez nieoczekiwanie dobrze spisujący się w tym sezonie zespół Wisły. Spotkanie rozegrane w piątek, 29 listopada, toczył się jednak głównie pod dyktando gości i zakończył rezultatem 0:2. To druga z rzędu wygrana Lecha i to z wyżej notowanymi w tabeli zespołami, co daje nadzieję na miejsce w czołówce rozgrywek przed zimową przerwą.

Goście od początku mieli optyczną przewagę.  Już w 2. minucie bliski zdobycia gola był Joao Amaral, ale piłka po jego silnym strzale z linii pola karnego poszybowała minimalnie nad poprzeczką bramki Wisły. Kwadrans później w dobrej sytuacji na polu karnym znalazł się Tymoteusz Puchacz, ale arbiter odgwizdał  spalonego, Po kolejnym kwadransie, w którym lechici już wyraźnie zepchnęli rywali do defensywy   Puchacz wpisał się jednak na listę strzelców. Po niefortunnym wybiciu piłki przez płocczan futbolówkę przechwycił na prawym skrzydle Joao Amaral i zagrał na lewą stronę do wbiegającego między dwóch obrońców partnera.  Tymoteusz Puchacz uderzył silnie w pełnym biegu, a piłka poszybowała wprost w okienko bramki gospodarzy przy bliższym słupku. Stracony gol podziałał na gospodarzy nieco jak zimny prysznic. Wiślanie ruszyli do odrabiania strat. Między innymi dwukrotnie Mickey’a van der Harta  próbował zaskoczyć Dominik Furman, ale bez powodzenia i do przerwy było 0:1. Po zmianie stron początkowo nadal gospodarze dążyli do wyrównania, ale z upływem czasu poznanianie znowu zdominowali grę na środku boiska. W 70. minucie bliski podwyższenia na 0:2 był Christan Gytkjaer, ale wpadając z prawej strony w pole karne przegrał pojedynek „sam na sam” z Thomasem Dahne. Trzynaście minut później najlepszą sytuację na wyrównanie mieli gospodarze. Dominik Furman zdecydował się na strzał z około 20 metrów, ale równie piękną parada popisał się Mickey van der Hart wybijając piłkę poza linię końcową. W końcówce meczu płocczanie zaczęli dominować, ale to goście zdobyli drugą bramkę. Już w doliczonym czasie gry Lech przeprowadził szybki kontratak. Biegnący środkiem boiska Pdro Tiba w niesygnalizowany sposób zagrał równolegle do nadbiegającego z lewej strony Christiana Gytkjaera, a ten strzałem z siódmego metra tuż przy bliższym słupku pokonał bezradnego w tej sytuacji Thomasa Dahne ustalając wynik spotkania na 0:2.

 

Zwycięstwo w Płocku to druga z rzędu wygrana Lech  i to z wyżej notowanymi w tabeli zespołami, co daje nadzieję na miejsce w czołówce rozgrywek przed zimową przerwą.

 

Wisła Płock – Lech Poznań 0:2 (0:1)

 

Bramki:

Lech – Tymoteusz Puchacz - 1 (33’), Christian Gytkjaer – 1 (90+1’)

Sędziował Mariusz Złotek z Gorzyc
Widzów - 4501

 

Radosław Kossakowski / foto archiwum

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-wygral-w-plocku-z-wisla.html