W pierwszej połowie więcej okazji mieli gospodarze, chociaż Radomiak grał bez respektu wobec bardziej utytułowanego rywala. Lech sukcesywnie jednak przeprowadzał kolejne groźne ataki. W 34. minucie Elias Andersson dośrodkował z lewej strony tuż sprzed linii końcowej boiska na piąty metr, gdzie do główki wyskoczył Daniel Hotić uderzając w prawą stronę, ale Filip Majchrowicz obronił zarówno ten strzał, jak i dobitkę Alana Czerwińskiego. W 40. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Akcję daleką wrzutką z głębi boiska na prawe skrzydło zainicjował Radosław Murawski. Tam aktywny Dino Hotić minął jednego z rywali i zagrał w pole karne do Mikaela Ishaka. Ten mając sporo miejsca uderzył z nabiegu tuż sprzed linii pola bramkowego nie dając szans Filipowi Majchrowiczowi. Do przerwy było 1:0. Po zmianie stron gospodarze nadal przeważali. Po kolejnym dobrym zagraniu Hoticia z prawego skrzydła na czwarty metr bliski szczęścia był Kristoffer Velde. Norweg z lewej strony uderzył w kierunku dalszego słupka, ale wyraźnie niecelnie. Sam Hotić później trafił z rzutu wolnego w słupek. Pod koniec spotkania do odrabiania strat ruszyli goście. Najbliższy wyrównania był w 84. minucie Frank Castañeda, który uderzył z prawej strony z ponad dwudziestu metrów w kierunku dalszego słupka, o który piłka niemal otarła się wychodząc poza linię końcową boiska. Niespełna minutę później Lech rozwiał nadzieje gości na zdobycz punktową w Poznaniu. Prostopadłe zagranie Joela Pereiry wykorzystał Filip Szymczak, który w polu karny przymierzył lewą nogą między dwóch obrońców i ustalił wynik spotkania na 2:0.
Lech Poznań – Radomiak Radom 2:0 (1:0)
Bramki:
Lech – Mikael Ishak– 1 (40’), Filip Szymczak – 1 (85’)
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka