Mecz prowadzony był w szybkim tempie i obfitował w wiele ciekawych akcji. Na początku warunki gry dyktowali gospodarze. Już w pierwszej akcji Bartosz Szeliga sprawdził czujność Jasmina Buricia strzelając z około 25 metrów. Dziesięć minut później kolejne uderzenie Szeligi, tym razem tuż sprzed linii pola karnego, zablokowali obrońcy Lecha, a dobitka Macieja Jankowskiego była już wyraźnie niecelna. Najbliżsi objęcia prowadzenia byli gospodarze w 13. minucie. Wtedy to Bartosz Szeliga dostrzegł niepilnowanego na lewym skrzydle Patrika Mraza i podał mu piłkę. Słowak uderzył silnie w kierunku dalszego słupka, ale znakomitą interwencją popisał się Jasmin Burić. Trzy minuty później minimalnie niecelnie na bramkę Lecha strzelił jeszcze Łukasz Sekulski. Z upływem czasu coraz aktywniejsi byli już jednak poznanianie, stopniowo przejmując prowadzenie gry. W 20. minucie lewym skrzydłem popędził Wołodymyr Kostewycz. Ukrainiec dośrodkował precyzyjnie na głowę Macieja Gajosa, ale zmierzającą do bramki piłkę tuż sprzed linii wybił głową Radosław Murawski. Minutę później z około siedemnastu metrów silnie uderzył Maciej Makuszewski, ale Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć. W 26. minucie szybki atak prawym skrzydłem przeprowadził Tomasz Kędziora dośrodkowując na piąty metr, a tam piłkę uderzył głową Dawid Kownacki. Kolejną skuteczną interwencją popisał się jednak bramkarz gospodarzy. Napór Lecha zaowocował natomiast chwilę później. Poznanianie egzekwowali rzut wolny sprzed narożnika pola karnego. Piłkę uderzył Radosław Majewski. Futbolówka odbiła się od stojącego w murze Łukasza Sekulskiego i wpadła do bramki obok zaskoczonego Jakuba Szmatuły. Osiem minut później Majewski po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Akcję zainicjował Łukasz Trałka zagrywając na lewe skrzydło do Wołodymyra Kostewycza. Ukrainiec tuż sprzed linii końcowej boiska wrzucił piłkę na piąty metr, a wbiegający tam Majewski uderzył silnie głową pokonując bezradnego w tej sytuacji Szmatułę. Do przerwy było zatem 0:2. Po zmianie stron Lech był nadal stroną przeważającą. W 55. minucie szarżujący Szymon Pawłowski upadł w polu karnym rywali, ale sędzia nie dopatrzył się faulu na byłym zawodniku Mieszka. Za to siedem minut później goście podwyższyli na 0:3. Szymon Pawłowski przymierzył z ponad dwudziestu metrów. Jakub Szmatuła zdołał odbić ten strzał, ale piłka trafiła wprost pod nogi Dawida Kownackiego, który bez problemu umieścił ją w bramce. Młody napastnik Lecha miał szanse na jeszcze jednego gola, ale w 69. minucie również dobijając piłkę, tym razem po strzale Macieja Makuszewskiego, trafił w słupek. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 0:3, a dzięki wygranej w Gliwicach Lech przybliżył się do ścisłej czołówki.
Piast Gliwice - Lech Poznań 0:3 (0:2)
Bramki:
Lech - Radosław Majewski - 2 (27’, 35’), Dawid Kownacki - 1 (62’)
Piast - Jakub Szmatuła, Edvinas Girdvainis, Radosław Murawski, Aleksandar Sedlar, Bartosz Szeliga, Stojan Vranjes (61. Michał Masłowski), Martin Bukata, Maciej Jankowski (46. Sasa Zivec), Patrik Mraz, Gerard Badia (79. Adam Mójta), Łukasz Sekulski
Lech - Jasmin Buric, Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Makuszewski (79. Darko Jevtic), Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Szymon Pawłowski (63. Mihai Radut), Dawid Kownacki (69. Marcin Robak)
Sędziował Tomasz Kwiatkowski z Warszawy
Widzów - 3 875
Radosław Kossakowski/foto lechpoznan.pl