Lech wyraźnie zwyciężył w Płocku

2017-04-15

W meczu przedostatniej kolejki rundy zasadniczej LOTTO Ekstraklasy zespół Lecha Poznań zmierzył się w sobotę, 15 kwietnia, z Wisłą Płock. Wprawdzie do tej pory w Płocku Kolejorz jeszcze nigdy nie wygrał, ale tym razem poznanianie odnieśli przekonujące zwycięstwo udowadniając, że będą chcieli aktywnie włączyć się do walki o mistrzowski tytuł.

Lechici po porażce z Legią przed własną publicznością przystąpili do meczu bardzo zdeterminowani.  Od początku spotkania mieli wyraźną przewagę optyczną, a przy tym byli też skuteczni przy strzałach na bramkę rywali. Goście objęli prowadzenie już w 25. minucie. Poznanianie egzekwowali wtedy rzut rożny. Piłkę z lewego narożnika dośrodkowywał Radosław Majewski. Podbił ją delikatnie głową stojący przy linii bocznej pola karnego Jan Bednarek, po czym futbolówka spadła na czwarty metr wprost pod nogi Marcina Robaka, który niezbyt mocnym, ale dokładnym  strzałem, wewnętrzną częścią stopy, pokonał bezradnego w tej sytuacji Seweryna Kiełpina. Sześć minut później Robak mógł podwyższyć na 2:0, ale jego strzał w zamieszaniu podbramkowym okazał się minimalnie niecelny. Chwilę wcześniej znakomitą akcję lewym skrzydłem przeprowadził Radosław Majewski, ale jego uderzenie z ostrego kąta zdołała obronić Seweryn Kiełpin. Gospodarze zepchnięci do defensywy grali z kontrataku i w 32. minucie jedna z takich akcji mogła zakończyć się zdobyciem wyrównującej bramki. Silny strzał w pełnym biegu Giorgija Merebaszwiliego obronił jednak, popisując się ładną paradą, Matus Puntnocky. O dużej determinacji i ofensywnym nastawieniu zespołu Lecha na to spotkanie świadczył między innymi fakt, że trener Nenad Bjelica zdecydował się wystawić od początku meczu dwóch nominalnych napastników. I to właśnie ta dwójka przeprowadziła akcję bramkową w 35. minucie spotkania. Piłka po dokładnym dośrodkowaniu  z lewego skrzydła Dawida Kownackiego  spadła na głowę Marcina Robaka, który  mając sporo swobody, strzałem z linii piątego metra po raz drugi wpisał się w tym spotkaniu na listę strzelców. Do przerwy było więc 0:2. Po zmianie stron lechici postawili jeszcze kropkę nad „i”. W 51. minucie na strzał z ponad dwudziestu metrów zdecydował się przeprowadzający indywidualną akcję lewym skrzydłem Radosław Majewski.. Uderzona zewnętrzną częścią stopy, podkręcona piłka zmyliła zdecydowanie Seweryna Kiełpina odchodząc w kierunku dalszego słupka i ostatecznie wylądowała w "okienku" bramki gospodarzy. To trafienie pomocnika Lecha z pewnością może pretendować do tytułu gola kolejki. Z upływem czasu tempo gry spadło. Lech kontrolował jej przebieg, a Wisła szukała choćby honorowej bramki. Gospodarze najbliżej byli tego w 69. minucie egzekwując rzut wolny sprzed narożnika pola karnego. Dośrodkowanie Dominika Furmana z prawej strony boiska przechwycił Damian Byrtek, ale jego strzał zatrzymał Piotr Wlazło. Piłka w zamieszaniu trafiła jeszcze do Dymitra Iliewa, ale uderzenie Bułgara było minimalnie niecelne i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 0:3. Lech przełamał zatem syndrom braku wygranej w Płocku, ale co ważniejsze pokazał, że wciąż liczyć się będzie w walce o mistrzostwo.

 

Wisła Płock - Lech Poznań 0:3 (0:2)

 

Bramki:

Lech - Marcin Robak - 2 (25’, 35’), Radosław Majewski - 1 (51’)

 

Wisła - Seweryn Kiełpin, Patryk Stępiński, Damian Byrtek, Przemysław Szymiński, Cezary Stefańczyk, Piotr Wlazło, Dominik Furman, Dominik Kun (55. Arkadiusz Reca), Siergiej Kriwiec (41. Dimityr Ilijew), Giorgi Merebaszwili, Mateusz Piątkowski (65. Jose Kante)

 

Lech  -  Matus Putnocky, Wołodymyr Kostewycz, Jan Bednarek (46. Lasse Nielsen), Maciej Wilusz, Tomasz Kędziora - Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Radosław Majewski (84. Mihai Radut), Maciej Makuszewski., Dawid Kownacki (71. Darko Jevtic), Marcin Robak

 

Sędziował Paweł Gil z Lublina

Widzów - 9 758

 

Radosław Kossakowski/ foto lechpoznan.pl

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-wyraznie-zwyciezyl-w-plocku.html