Lech zremisował z Legią w „argentyńskiej” atmosferze

2013-10-28

W meczu 13. kolejki piłkarskiej ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań, a Legią Warszawa padł remis 1:1. I o ile sam wynik oddaje przebieg wydarzeń na boisku, to z takiego rezultatu bardziej zadowoleni są niewątpliwie obrońcy mistrzowskiego tytułu.

Jak można było się spodziewać początek spotkania rozegranego w minioną niedzielę na  INEA Stadionie przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu przypominał grę w szachy. Żadna z drużyn nie próbowała ataków większą ilością zawodników, aby nie narazić się na groźne kontry. Optyczną przewagę mieli gospodarze, ale mimo, że kilka razy zagrozili bramce rywali, to nie zdołali objąć prowadzenia. Między innymi strzał zza pola karnego  w wykonaniu Szymona Pawłowskiego sparował  Wojciech Skaba, a po uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Barry’ego Douglasa piłka trafiła w słupek. Goście próbowali kontratakować skrzydłami, ale tak naprawdę ich akcje były skutecznie zatrzymywane już przez poznańskich obrońców, a Maciej Gostomski w pierwszej połowie z pewnością nie mógł narzekać na nadmiar pracy. W tej sytuacji do przerwy przy Bułgarskiej był remis bezbramkowy.  

 

W drugiej części meczu gra była już znacznie ciekawsza. Akcje po obu stronach boiska stały się bardziej dynamiczne. Warszawianie z animuszem ruszyli do przodu i zaowocowało to zdobyciem gola.  W 47. minucie najprzytomniej w polu karnym Lecha zachował się Tomasz Jodłowiec, który w zamieszaniu podbramkowym z bliskiej odległości wepchnął piłkę do bramki Kolejorza. Radość warszawskich zawodników i kibiców nie trwała jednak długo. Trzy minuty później, po dynamicznej akcji pięknym, silnym strzałem  z lewego narożnika pola karnego Wojciecha Skabę pokonał Gergo Lovrencsics doprowadzając do remisu 1:1.  W 55. minucie piłka po silnym strzale Wladimera Dwaliszwiliego poszybowała minimalnie nad poprzeczką, a chwilę później  bliski zdobycia bramki dla Legii był Tomasz Brzyski. Najdogodniejszej sytuacji do strzelenia gola w ekipie Lecha nie wykorzystał Łukasz Teodorczyk, który w 63. minucie znalazł się w sytuacji „sam na sam” ze Skabą, ale trafił wprost w interweniującego bramkarza gości. Kilka chwil później zza pola karnego strzelał ponownie Gergo Lovrencsics, ale tym razem piłka o kilkanaście centymetrów minęła prawy słupek bramki rywali. Pięć minut przed upływem regulaminowego czasu Ivica Vrdoljak trafił natomiast w słupek bramki Lecha. Już w doliczonym czasie gry Maciej Gostomski zdołał wychwycić piłkę wrzucaną mu „za kołnierz” przez Dominika Furmana i mecz zakończył się remisem 1:1.

 

Spotkanie, zwłaszcza w drugiej połowie, mogło się podobać. Atmosferę wielkiego piłkarskiego święta nieustannie podgrzewali kibice obu drużyn ustanawiając rekord frekwencji w obecnym sezonie. A dzięki serpentynom i konfetti INEA Stadion momentami przypominał obiekty z Mistrzostw Świata ’78 w Argentynie.

 

Lech Poznań - Legia Warszawa 1:1 (0:0)

 

Bramki:
Lech - Gergo Lovrencsics – 1 (50’)
Legia  - Tomasz Jodłowiec – 1 (47’)

 

Lech: Maciej Gostomski - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Gergo Lovrencsics (88. Bartosz Ślusarski), Łukasz Trałka (88. Dimitrije Injac), Rafał Murawski, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (73. Karol Linetty) - Łukasz Teodorczyk.

 

Legia: Wojciech Skaba - Łukasz Broź (27. Bartosz Bereszyński), Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Tomasz Brzyski - Jakub Kosecki (80. Jakub Wawrzyniak), Tomasz Jodłowiec, Dominik Furman, Ivica Vrdoljak, Henrik Ojamaa (86. Michał Kucharczyk) - Władimir Dwaliszwili.
 

Radosław Kossakowski + foto

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-zremisowal-z-legia-w-argentynskiej-atmosferze.html