Lech zwyciężył w meczu przyjaźni

2016-03-06

W niedzielę, 6 marca, w spotkaniu 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań podejmował na INEA Stadionie Cracovię Kraków. Mecz przyjaźni na trybunach nie przekładał się na wydarzenia boiskowe. Rywalizacja była zacięta i zakończyła się jednobramkową wygraną gospodarzy 2:1. Bramki dla Kolejorza zdobyli Darko Jevtić i Maciej Gajos, a autorem honorowego trafienia dla gości był Bartosz Kapustka.

I to właśnie młody napastnik reprezentacji Polski jako pierwszy w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców.  W 7. minucie pędzący prawym skrzydłem Mateusz Cetnarski dostrzegł w polu karnym niepilnowanego partnera i podał do niego, a Bartosz Kapustka strzałem z dziewiątego metra pokonał Jasmina Buricia. Akcja ta zapowiadała, że piłkarze obu drużyn nie dostroją się do atmosfery przyjaźni na trybunach, a Cracovia przyjechała do Poznania w jednym celu - odniesienia zwycięstwa i umocnienia swej pozycji w czołówce. Tymczasem lechici mimo osłabienia brakiem kontuzjowanego Szymona Pawłowskiego także nie myśleli o grze zachowawczej i szybko odpowiedzieli rywalom.  W 9. minucie Tamas Kadar wrzucił piłkę niemal z linii środkowej boiska w pole karne rywali w kierunku wbiegającego tam Gergo Lovrencicsa. Futbolówka trafiła jednak w tył głowy kryjącego Węgra Jakuba Wójcickiego i spadła wprost pod nogi podążającego za akcją Darko Jevtica. Szwajcar uderzył natychmiast z jedenastu metrów, a piłka odbiła się jeszcze od  nogi Piotra Polczaka myląc  Grzegorza Sandomierskiego i trafiając do  bramki gości. Po początkowej wymianie ciosów gra uspokoiła się nieco, ale pod koniec pierwszej połowy znów było gorąco i to głównie przed bramką Cracovii. W 30. minucie groźną  akcję przeprowadzili grający w Lechu Węgrzy. Tamas Kadar zagrał znakomicie wzdłuż linii pola karnego na prawe skrzydło do niepilnowanego Gergo Lovrencsicsa, a ten strzałem z około piętnastu metrów  uderzył silnie w pełnym biegu, ale skuteczną interwencją popisał się Grzegorz Sandomierski. Dziesięć minut później to Lovrencsics dokładnie zacentrował w pole karne gości do wbiegającego na dziesiąty metr  Dawida Kownackiego. Młody napastnik Lecha naciskany mocno przez Huberta Wołąkiewicza uderzył jednak wyraźnie nad poprzeczką. Kilka chwil wcześniej z prawej strony pola karnego strzelał Darko Jevtić. To uderzenie także okazało się jednak niecelne. Do przerwy zatem na INEA Stadionie był „przyjazny” remis 1:1. Po zmianie stron wyraźnie do ataku ruszyła Cracovia. W 49. minucie goście wykonywali rzut rożny. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska ładnym  strzałem  głową popisał się  Erik Jendrisek.  Jasmin Burić skutecznie jednak interweniował ubiegając jednocześnie czyhającego na dobitkę Piotra Polczaka.  Dziesięć minut później idealnej sytuacji nie wykorzystał Boubacar Diabang. Dysponujący znakomitą szybkością  Senegalczyk po idealnym, krzyżowym  podaniu z lewego skrzydła od Mateusza Cetnarskiego znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Lecha, ale posłał piłkę nad interweniującym nisko  Jasminem Burciem i... poprzeczką  bramki gospodarzy.  Po siedemdziesięciu minutach gry, widząc coraz większą dominację gości, trener Jan Urban zdecydował się na podwójną zmianę. W miejsce Darko Jevticia na boisku pojawił się Abdul Aziz Tetteh, a błyskotliwego w pierwszej połowie i wyraźnie gasnącego w drugiej Sisiego zastąpił Kamil Jóźwiak. Zmiany te nie przełożyły się wprawdzie na zdobycz bramkową, ale poprawiły nieco poziom gry gospodarzy, którzy z defensywy zaczęli coraz częściej przechodzić do ataku. Dopiero trzecia zmiana i wprowadzenie w 82. minucie Macieja Gajosa przesądziło o losach meczu. Pierwszy kontakt z piłką sprowadzonego jesienią z Jagielloni pomocnika nie był zresztą udany, ale już pięć minut później zachował się on jak rasowy napastnik strzelając zwycięskiego gola. Prawą  stroną boiska  popędził  niezmordowany Gergo Lovrencsics dośrodkowując  niemal z narożnika boiska, a Maciej Gajos błyskawicznym strzałem z szóstego metra pokonał Grzegorza Sandomierskiego,  który trzy minuty wcześniej popisał się znakomitą robinsonadą po uderzeniu głową Łukasz Trałki wykorzystującego dośrodkowanie z rzutu wolnego Gergo Lovrencicsa. Zdobyta bramka wyraźnie dodała lechitom skrzydeł i w końcówce gospodarze dyktowali już wyraźnie warunki gry. Mieli nawet szansę na podwyższenie prowadzenia, ale Abdul Aziz Tetteh, nie trafił w bramkę oddając silny strzał z linii pola karnego. Ostatecznie mecz przyjaźni Lech - Cracovia zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. Dzięki wygranej Kolejorz zmniejszył dystans do ścisłej czołówki ligowej tabeli i umocnił swą pozycję w grupie mistrzowskiej.

 

Lech Poznań - Cracovia 2:1 (1:1)

 

Bramki:

Lech - Darko Jevtić - 1 (9’), Maciej Gajos 1- (87’)

Cracovia - Bartosz Kapustka - 1 (7’)

 

Lech - Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Gergo Lovrencsics, Karol Linetty, Darko Jevtić (70. Abdul Aziz Tetteh), Łukasz Trałka, Sisi (70. Kamil Jóźwiak), Dawid Kownacki (82. Maciej Gajos).

 

Cracovia - Grzegorz Sandomierski, Deleu, Hubert Wołąkiewicz, Piotr Polczak, Jakub Wójcicki, Bartosz Kapustka (88. Anton Karaczanakow), Damian Dąbrowski, Mateusz Cetnarski, Marcin Budziński (91. Hubert Adamczyk), Boubacar Diabang (74. Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek.

 

 

Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy
Widzów - 24 813

 
Radosław Kossakowski + foto
 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-zwyciezyl-w-meczu-przyjazni.html