Lider pokonany w Poznaniu! Mnóstwo emocji i tylko jedna bramka na INEA Stadionie!

2017-03-05

W niedzielę, 5 marca, w spotkaniu 24. kolejki LOTTO Ekstraklasy zespół Lecha Poznań zmierzył się z Lechią Gdańsk. Mecz rozegrany na INEA Stadionie zapowiadany był jako hit kolejki. Do Poznania przyjechał bowiem lider ligowej tabeli. Wprawdzie na INEA Stadionie padła tylko jedna bramka, ale emocji nie brakowało, a sędzia pokazał w tym spotkaniu aż 13 kartek - w tym 3 czerwone!

Spotkanie od początku toczyło się  w bardzo szybkim tempie, ale obie drużyny grały uważnie w defensywie co skutkowało  tym, że akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Dopiero w 15. minucie Szymon Pawłowski po prostopadłym podaniu od Marcina Robaka znalazł się  w sytuacji „sam na sam” z Dusanem Kuciakiem, ale górą w tym pojedynku był bramkarz gości.  Kilka chwil później Jan Bednarek uderzył silnie na bramkę Lechii, ale sędzia boczny wcześniej podniósł chorągiewkę wskazując pozycję spaloną obrońcy gospodarzy. Z upływem czasu tempo gry spadło, a goście coraz częściej zagrażali bramce Kolejorza. W 37. minucie Rafał Wolski uderzył z ponad dwudziestu metrów, ale dobrze ustawiony Matus Putnocky nie miał większych problemów z obroną. Pod koniec pierwszej połowy doszło do przepychanek najpierw na boisku, a później także z udziałem rezerwowych obu drużyn i trenera Nenada Bjelicy. Po dwóch graczy obu zespołów otrzymało żółte kartki, a szkoleniowiec Lecha został w drugiej połowie odesłany przez arbitra na trybunę. To jednak wcale nie uspokoiło poczynań obu drużyn. Gra była coraz bardziej ostra i nerwowa. W 51. minucie w pole karne Lechii wpadł z prawej strony Łukasz Trałka. Mimo tego, że był mocno spychany przez Joao Nunesa zdołał oddać strzał, ale nie był on na tyle silny i precyzyjny, żeby pokonać bramkarza gości. Niespełna kwadrans później ładnym  strzałem popisał się Marcin Robak. Dusan Kuciak zdołał obronić to uderzenie, ale piłka trafiła jeszcze do Radosława Majewskiego, który umieścił ją w bramce. Sędzia Marciniak gola jednak nie uznał - słusznie, bo pomocnik Lecha był na minimalnym spalonym. Kolejny strzał Majewskiego okazał się już jednak skuteczny. W 70. minucie z prawej strony  dośrodkował Łukasz Trałka. Piłkę na dziesiątym metrze przyjął Marcin Robak, ale nie zdecydował się na strzał, tylko natychmiast odegrał do Radosława Majewskiego, a ten przymierzył lewą nogą nie dając najmniejszych szans Dusanowi Kuciakowi.  Końcówka spotkania była już bardzo nerwowa. W 76. minucie Grzegorz Kuświk został sfaulowany przez Jana Bednarka, ale „w rewanżu”  leżąc już na murawie kopnął rywala za co otrzymał  drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Zaledwie minutę później Sławomir Peszko uderzył łokciem w twarz Tomasza Kędziorę, za co sędzia Marciniak od razu pokazał mu czerwoną kartkę, a po chwili wyrzucił także z ławki rezerwowych protestującego gorączkowo Vanję Milinkovicia-Savicia. Grający z przewagą dwóch zawodników Lech miał jeszcze kilka szans na podwyższenie prowadzenia. Znakomitych sytuacji nie wykorzystali jednak: Dawid Kownacki, Łukasz Trałka i Wołodymyr Kostewycz. W końcówce lechiści postawili wszystko na jedną kartę. Już w doliczonym czasie gry podczas egzekwowania przez gości rzutu wolnego w pole karne Lecha wbiegł nawet Dusan Kuciak, ale gdańscy zawodnicy nie zdołali zdobyć wyrównującej bramki i mecz zakończył się wygraną gospodarzy 1:0.  

 

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

 

Bramka:

Lech - Radosław Majewski - 1 (70’)

 

Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Makuszewski, Łukasz Trałka, Radosław Majewski (71. Darko Jevtic), Abdul Aziz Tetteh, Szymon Pawłowski (75. Maciej Gajos), Marcin Robak (82. Dawid Kownacki).

 

Lechia - Dusan Kuciak, Grzegorz Wojtkowiak (82. Lukas Haraslin), Joao Nunes, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak, Rafał Wolski, Gino van Kessel (66. Flavio Paixao), Ariel Borysiuk (83. Simeon Sławczew), Milos Krasic, Sławomir Peszko, Grzegorz Kuświk

 

Sędziował Szymon Marciniak z Płocka

Widzów - 31 281

 

Radosław Kossakowski + foto

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lider-pokonany-w-poznaniu-mnostwo-emocji-i-tylko-jedna-bramka.html