Goście, którzy do tej pory wygrali wszystkie spotkania byli zdecydowanymi faworytami. Gnieźnianie przystąpili jednak do tego spotkania bardzo zdeterminowani i w pierwszej połowie stawili czoła rywalom. W 7. minucie przypadkowe zagranie ręką w polu karnym skutkowało jednak rzutem karnym, który wykorzystał Maksim Panasenko i Widzew objął prowadzenie. Trzy minuty później po szybkim kontrataku Mariusza Sawickiego prawym skrzydłem bardzo bliski wyrównania był Kacper Woźny, ale jego strzał obronił instynktownie Dariusz Słowiński. W 11. minucie gnieźnianie jednak doprowadzili do remisu. W sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości znalazł się Mikołaj Bereźnicki, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Dariusza Słowińskiego. W 18. minucie Michał Marciniak uderzył z około dziesięciu metrów, a zasłonięty Dawid Dymek przepuścił piłkę między nogami i Widzew ponownie objął prowadzenie. Niespełna minutę później gospodarze mieli znakomitą szansę na wyrównanie. Dariusz Rychłowski i Filip Kruczyński mieli przed sobą już tylko Dariusza Słowińskiego, ale Kruczyński nie trafił do pustej bramki. Do przerwy było zatem 1:2. Po zmianie stron łodzianie coraz mocniej naciskali. Kilkukrotnie skutecznymi interwencjami popisał się Dawid Dymek, ale w 31. minucie, po zagraniu z autu, Michał Marciniak uderzył z pierwszej piłki posyłając futbolówkę w prawe okienko gnieźnieńskiej bramki. Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się na dobre po tej stracie, a Maksym Panasenko podwyższył na 1:4. Trener gnieźnian Adam Heliasz od razu poprosił o czas i gospodarze w akcjach ofensywnych zaczęli zastępować bramkarza piątym zawodnikiem. Niestety, widzewiacy grali skutecznie w defensywie i dwukrotnie po przechwytach udało im się strzelić do pustej bramki gospodarzy. W 33. minucie piątego gola zdobył Michał Bondarenko, a minutę później na 1:6 podwyższył Maksym Panasenko. W tej sytuacji zaniechano zastępowania bramkarza, ale gnieźnianie nadal starali się stworzyć akcje ofensywne, które pozwoliłyby odrobić straty. Niestety, bez powodzenia. Tymczasem w 38. minucie goście podwyższyli na 1:7, chociaż bramka Eryka Jarzębskiego zdobyta została w co najmniej kontrowersyjnych okolicznościach, kiedy gnieźnianie reklamowali faul na Bartoszu Banasiku. W 39. minucie na 1:8 podwyższył Michał Bondarenko, ale gnieźnianie walczyli do końca i w ostatniej minucie na 2:8 wynik spotkania ustalił Paweł Kadłubowicz.
Widzew Łódź - Grinbud KS Gniezno 2:8 (1:2)
Bramki:
Grinbud KS – Mikołaj Bereźnicki – 1 (11’), Paweł Kadłubowicz – 1 (40’)
Widzew – Maksym Panasenko – 3 (7’, 31’, 34’), Michał Marciniak – 2 (18’, 31’), Michał Bondarenko – 2 (33’, 39’), Eryk Jarzębski – 1 (38’)
Po porażce z liderem zespół Klubu Sportowego Gniezno spadł na dziewiąte miejsce mając w dorobku 14 punktów. Kolejne dwa mecze gnieźnianie rozegrają na wyjazdach. Przed własną publicznością zaprezentują się ponownie w niedzielę, 20 lutego , kiedy to w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki podejmą drużynę UMKS Zgierz.
Radosław Kossakowski / foto Arkadiusz Kossakowski (fotogaleria)