Ligowe hity bez bramek - status quo w czołówce ekstraklasy zachowane

2017-05-21

W niedzielę, 21 maja, w meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy zespół Lecha Poznań zmierzył się na INEA Stadionie z Lechią Gdańsk. Po środowej porażce z Legią w Warszawie poznanianie zamierzali zrehabilitować się przed własną publicznością. Mimo optycznej przewagi nie zdołali jednak zdobyć choćby jednego gola. W innym ekstraligowym hicie Jagiellonia Białystok także bezbramkowo zremisowała z Legią Warszawa. W tej sytuacji układ czołówki ligowej tabeli pozostał niezmieniony.

Wprawdzie lechici przeważali przez całe spotkanie, ale na początku pierwszej połowy mieli sporo szczęścia. Dośrodkowanie Rafała Wolskiego przeciął w polu karnym Maciej Makuszewski zatrzymując piłkę między innymi również ręka. Sędzia nie zdecydował się jednak na podyktowanie „jedenastki” dla gości, którzy w sumie w tym spotkaniu ani razu nie trafili w światło bramki. Lech opanował środek boiska i co jakiś czas zagrażał bramce  Dusana Kuciaka. Najaktywniejszy był Radosław Majewski, który dwukrotnie silnymi strzałami sprawdził czujność bramkarza Lechii. W końcówce pierwszej połowy ponownie nie najlepiej zachowali się sędziowie przerywając akcję gospodarzy, w której do sytuacji „sam na sam” wychodził Marcin Robak (wbrew decyzji arbitra) niebędący na pozycji spalonej. Do przerwy był zatem remis 0:0. Po zmianie stron Lech nadal atakował. W 54. minucie gospodarze egzekwowali rzut wolny z lewej strony boiska. Po  zagraniu Mihaia Raduta piłkę głową podbił stojący na czternastym metrze  Tomasz Kędziora. Niewiele brakowało, że futbolówka wpadłaby do bramki, ale o centymetry minęła przeciwległy słupek, a o ułamek sekundy ze wślizgiem spóźnił się zamykający akcję z prawej strony Maciej Makuszewski.  Pięć minut później jedną z nielicznych akcji ofensywnych przeprowadzili goście, a konkretnie Rafał Wolski, który popisując się ładnymi zwodami i mając przy tym trochę szczęścia minął trzech lechitów i oddał strzał, ale nie trafił w bramkę. Na ostatnie 20 minut meczu trener Nenad Bjelica wprowadził do gry Darko Jevticia i Dawida Kownackiego. Obaj ożywili grę gospodarzy, ale nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe. W 75. minucie młody napastnik Lecha przedarł się prawym skrzydłem i wyłożył piłkę na dziesiąty metr do Macieja Gajosa, ale ten posłał futbolówkę obok bramki. Z kolei dziesięć minut później  Darko Jevtić uderzył silnie  zza pola karnego, ale  Dusan Kuciak nie dał się zaskoczyć, chociaż był zmuszony interweniować na raty.  Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem bezbramkowym, który najbardziej satysfakcjonował… Jagiellonię i Legię. Spotkanie pomiędzy tymi zespołami rozegrane dwie i pół godziny później w Białymstoku zakończyło się jednak identycznym rezultatem co oznacza, że układ czołówki ligowej tabeli pozostał niezmieniony i wciąż każdy z czterech najlepszych zespołów ma szansę na mistrzostwo.

 

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 0:0

 

Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Makuszewski, Maciej Gajos, Radosław Majewski, Łukasz Trałka, Mihai Radut (73. Darko Jevtic), Marcin Robak (73. Dawid Kownacki)

 

Lechia - Dusan Kuciak, Joao Nunes, Mario Maloca, Steven Vitoria, Jakub Wawrzyniak (30. Paweł Stolarski), Sławomir Peszko, Milos Krasic (77. Grzegorz Kuświk), Ariel Borysiuk, Simeon Sławczew (72. Michał Mak), Rafał Wolski, Marco Paixao

 

Sędziował  Tomasz Musiał z Krakowa

Widzów - 20 139

 

Radosław Kossakowski/foto archiwum

 


 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,ligowe-hity-bez-bramek-status-quo-w-czolowce.html