W sobotę, 16 stycznia piłkarki ręczne MKS-u PR URBIS Gniezno podejmą w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki drużynę KS-u Kościerzyna. Będzie to już trzecie starcie tych drużyn w ostatnich tygodniach. Dwa poprzednie zostały jednak przegrane. Do trzech razy sztuka?
-Faktycznie, będzie to nasza wzajemna trzecia rywalizacja w ostatnim czasie. Dwa wcześniejsze mecze przegraliśmy, ale to wcale nie znaczy, że jesteśmy skazani na kolejną porażkę z tym rywalem. Pierwsza konfrontacja na turnieju w Elblągu była ściśle szkoleniowa. Mecz pucharowy całkowicie nie przebiegał po naszej myśli. Przyszedł czas na mecz, gdzie zagramy na swoim poziomie. A to może zagwarantować nam zdobycie kolejnych trzech punktów w ligowej rywalizacji.
Wasz najbliższy rywal to były Superligowiec. Jakie są mocne strony drużyny z Kościerzyny?
-Tak, KS Kościerzyna to były Superligowiec. Od tego czasu skład tej drużyny przeszedł spore przemeblowanie. Jest to teraz całkiem inna drużyna. Bez wątpienia przeciwnik ten jest nadal bardzo groźny i pokazuje, że potrafi wygrać z każdym. Ich bardzo mocną stroną są kontrataki i dobra obrona.
Jak przygotowujecie się do najbliższego meczu ligowego? Na co zwraca Pan uwagę zawodniczkom na treningach?
-Trenujemy normalnie, tak jak przed każdym meczem. Mamy wiele informacji o naszym najbliższym przeciwniku, ale my skupiamy się na sobie. Mam nadzieję, że w sobotę zagramy tak, jak najlepiej potrafimy.
Od dłuższego czasu w lidze nie gra Jagoda Linkowska, która leczy kontuzję. Czy wiadomo, kiedy ta zawodniczka wróci na boisko i co ze zdrowiem pozostałych zawodniczek?
-Jagoda w tym sezonie już nie zagra. Mam nadzieję, że jej rehabilitacja przebiegnie pomyślnie i szybko wróci do treningu. Mamy teraz do dyspozycji 15 zawodniczek i wszystkie czują się dobrze.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Liczba komentarzy : 0