Mecz pełen emocji przy Paczkowskiego! Zawodnicy Mieszka sprowadzeni „z nieba do piekła”! Sędziowie w rolach głównych!

2017-02-25

W rozegranym w sobotę, 25 lutego, zaległym meczu 14. kolejki grupy północnej I ligi futsalu zespół Mieszka Gniezno podejmował Team Lębork. Spotkanie było wyrównane i emocjonujące. Niestety, w końcówce meczu głównymi reżyserami boiskowych wydarzeń byli sędziowie, mając niebagatelny wpływ na ostateczne losy pojedynku.

Zespół z Lęborka to beniaminek pierwszoligowych zmagań, który jednakowoż radzi sobie w rozgrywkach  zupełnie dobrze, utrzymując bliski kontakt z czołówką. Dodatkowe wzmocnienia w świąteczno-noworocznej przerwie sprawiają, że zawodnicy Teamu Lębork mają potencjał do walki nawet o zwycięstwo w lidze. I trzeba przyznać, że zwłaszcza w pierwszej połowie goście wyraźnie narzucili warunki gry zawodnikom Mieszka. Silne strzały Pawła Friszkemuta bronił  jednak  skutecznie Dawid Kasprzyk. Bramkarz Mieszka wyszedł także obronną ręką z sytuacji „sam na sam” z Markiem Kozakiewiczem. Strzały Andrzeja Kołuckiego  i Piotra Łapigrowskiego  były natomiast minimalnie niecelne.  Z upływem czasu napór lęborczan był coraz mniejszy, a inicjatywę zaczęli przejmować gnieźnianie. Najpierw niezbyt silny strzał Pawła Kaźmierczaka bez większych problemów obronił bramkarz gości, a uderzenia Filipa Bartnickiego i Marcina Gresera były minimalnie niecelne. W 14. minucie Adam Heliasz  przymierzył pod poprzeczkę, ale Dominik Czekirda popisał się skuteczną interwencją. Trzy minuty później wydawało się, że piłka po strzale Marcina Gresera  znajdzie drogę do bramki, ale w ostatniej chwili Paweł Friszkemut wybił futbolówkę z linii bramkowej. W końcówce pierwszej połowy gnieźnianie już wyraźnie zamknęli rywali w ich strefie obronnej.  Najpierw Filip Bartnicki trafił jednak wprost w lęborskiego bramkarza, a strzał Mikołaja Bereźnickiego z bliskiej odległości, z półobrotu Dominik Czekirda obronił instynktownie. Na niespełna dwie sekundy przed końcem pierwszej połowy gnieźnianie egzekwowali rzut wolny. Przed jego wykonaniem trener gospodarzy - Michał Wasielewski poprosił o czas, a narada drużyny zaowocowała zdobyciem gola. Piłka została zagrana na prawą stronę do Marcina Gresera, który równo z syreną umieścił futbolówką w bramce gości. Do przerwy była zatem 1:0. Od początku drugiej połowy Team Lębork ruszył do odrabiania strat. Gnieźnianie bronili się skutecznie aż do 28. minuty, kiedy to  Michał Pietrzyk strzałem z około dziewięciu metrów, po ataku pozycyjnym, zdobył wyrównującego gola. Dwie minuty później goście objęli prowadzenie. Futbolówka zagrana z rzutu rożnego trafiła do Pawła Friszkemuta. Reprezentant Polski w piłce nożnej  plażowej natychmiast odegrał ją w kierunku dalszego słupka, a tam formalności dopełnił Patryk Ziarko strzelając z bliskiej odległości pod poprzeczkę. Od 33. minuty mieszkowcy w akcjach ofensywnych zastępowali bramkarza piątym zawodnikiem i już pierwszy z takich ataków przyniósł wyrównującą bramkę. Hokejowy zamek zakończył celnym strzałem z bliskiej odległości Mikołaj Bereźnicki, wykorzystując precyzyjne podanie Alana Polusa. Chwilę później Bereźnicki mógł zdobyć kolejnego gola, ale po szybkim kontrataku, w sytuacji „sam na sam” trafił wprost w Dominika Czekirdę. Minutę później mający uprawnienia bramkarza Mateusz Jedliński przymierzył z dalszej odległości   w okienko, ale Dominik Czekirda zdołał podbić piłkę końcami palców. W 38. minucie Marcin Greser, po  kolejnym hokejowym zamku, posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. Kiedy minutę później, w sporym zamieszaniu, piłka odbita od klatki piersiowej Mikołaja Bereźnickigo wpadła do bramki trybuny oszalały. Radość gnieźnieńskich kibiców i zawodników trwała jednak krótko. Sędziowie stwierdzili bowiem, że zawodnik Mieszka  zagrał piłkę ręką. Gol nie został uznany, a Bereźnicki otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.  Gnieźnianie już do końca meczu grali więc w osłabieniu. Kiedy wydawało się już, że spotkanie zakończy się remisem, niemal równo z syreną strzał z około dziesięciu metrów oddał  Paweł Friszkemut, a nieco spóźniona interwencja Dawida Kasprzyka sprawiła, że to goście mogli cieszyć się ze zwycięstwa i kompletu punktów. Trudno  chyba jednak stwierdzić, że zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach może być powodem do pełnej satysfakcji.

 

Mieszko Gniezno - Team Lębork 2:3 (1:0)

 

Bramki:

 

Mieszko  - Marcin Greser - 1 (20’), Mikołaj Bereźnicki - 1 (34’)

Team Lębork -   Michał Pietrzyk  - 1 (28’), Patryk Ziarko -1 (30’), Paweł Friszkemut - 1 (40’)

 

Mieszko - Dawid Kasprzyk, Maciej Zięba, Mateusz Jedliński, Paweł Kaźmierczak, Mikołaj Bereźnicki, Marcin Greser, Adam Heliasz, Łukasz Chełmikowski, Łukasz Ligierski, Filip Bartnicki, Alan Polus

 

Team Lębork -   Dominik Czekirda, Patryk Wos,  Marcin Maszota, Piotr Łapigrowski, Michał Pietrzyk, Andrzej Kołucki, Marek Kozakiewicz, Paweł Friszkemut, Patryk Ziarko, Maciej Wierzbowski, Tomasz Gniba

 

W pozostałych meczach 14. kolejki padły rezultaty:

TAF Toruń - Słoneczny Stok Białystok        3:8

AZS UW Warszawa  - Futsal Oborniki        4:3

Helios Białystok - Constract Lubawa           1:5

Politechnika Gdańsk - Unisław Team Unisław         3:5

Credo Futsal Piła - AZS UZ Zielona Góra   4:3     

 

Mimo porażki mieszkowcy utrzymali 7. miejsce w ligowej tabeli mając w dorobku 20 punktów.  A już w najbliższą sobotę, 4 marca, w hali GOSiR przy ul. Paczkowskiego dojdzie do kolejnego, ciekawie zapowiadającego się spotkania.   W meczu 16. kolejki grupy północnej gnieźnianie podejmować będą drużynę Constractu Lubawa. 

 

Radosław Kossakowski/foto Roman Strugalski

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,mecz-pelen-emocji-przy-paczkowskiego-zawodnicy-mieszka-sprowadzeni-z-nieba.html