Mieszko Gniezno grając w dziesiątkę ogrywa na wyjeździe Victorię Września!

2021-11-14

Na mecz 17 kolejki ligowej rundy jesiennej trwającego sezonu 2021/2022 w wielkopolskiej IV ligi ARTBUD seniorzy Mieszka Gniezno udali się w niedzielę 14 listopad do oddalonej o zaledwie 25 kilometrów Wrześni.

Biało-niebiescy tego dnia na boisku Stadionu Miejskiego mieszczącym się przy ulicy Kosynierów 1 we Wrześni mierzy się z miejscowym zespołem Victorii. Spotkanie jeszcze przed jego rozpoczęciem zapowiadało się dosyć interesująco gdyż wrześnianie prowadzenie obecnie przez Tomasza Krzyżanowskiego, mając na uwadze przegrane dwie barażowe potyczki piłkarskie z pamiętnego sezonu 2017/2018 o prawo występu w kolejnym sezonie w rozgrywkach wielkopolskiej III lidze grupie drugiej. Jak pamiętamy przegranym meczu we Wrześni z  Mieszkiem w stosunku 2:1 i rewanżowym w Gnieźnie w stosunku 4:1. Biało-zieloni jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnej potyczki piłkarskiej zapowiadali że wezmą rewanż za pierwszą z nich u siebie we Wrześni i gnieźnian postarają się odprawić do domu bez punktów. Do takiego jednak scenariusza nie doszło gdyż wicelider tabeli ligowej po bardzo zaciętym boju pokonał swojego rywala zajmującego przed tym spotkaniem jedenastą pozycję w stosunku 2:1 mimo że do przerwy remisował z nim 1:1.

Trzeba przyznać że gnieźnianie w niedzielnym spotkaniu z Victorią Września zafundowali sobie przysłowiowy rollercoaster. W meczu praktycznie było wszystko zacięta walka o piłkę, stracona bramka samobójcza, niewykorzystany rzut karny, gra w dziesiątkę oraz zwycięstwo w ostatnich minutach. Ale po kolei. Podopieczni Przemysława w niedzielne spotkanie z Victorią Września, weszli delikatnie mówiąc dosyć niekorzystnie. Już w 3 minucie bowiem biało-niebiescy stracili bramkę. W zamieszaniu w polu karnym tak niefortunnie piłkę uderzył kapitan biało-niebieskich Dawid Radomski że ta zamiast zostać desygnowana poza plac gry wpadła do bramki Mieszka Gniezno, strzeżonej tego dnia przez Patryka Szafrana. Gol samobójczy strzelony przez Radomskiego dał prowadzenie Victorii Września 1:0. Dwie minuty po straconej bramce w meczu mógł być remis jednak Łukaszowi Bogajewskiemu nie udało się pokonać golkipera gospodarzy Tobiasa Nowickiego, który wyczuł intencje gnieźnianina broniąc piłkę uderzoną przez niego głową z bliskiej odległości. W 18 minucie kolejny raz mieszkowcy mieli okazję do pokonania Nowickiego. Tomasz Kaźmierczak w polu karnym gospodarzy dograł piłkę głową do Michała Steinke a ten podobnie jak Bogajewski próbował ją z 6 metra ulokować uderzeniem głową w bramce swojego rywala. Skończyło się tylko na zamiarach gdyż ponownie z tej sytuacji golkiper gospodarzy wyszedł obronną ręka. To co nie udało się wcześniej Bogajewskiemu i Steinke udało się Jakubowi Hoffmannowi w 18 minucie. Popularny ,,Lokki” po wymianie piłki w polu karnym Victorii Września z Łukaszem Bogajewskim posłał ją w stronę bramki swojego rywala z około 12 metra co okazało się to trafną decyzją gdyż ta wpadka do siatki biało-zielonych. Tą zdobytym golem Hoffmann doprowadził do stanu 1:1 przez co mecz rozpoczął się od początku. W 34 minucie mieszkowcy mogli prowadzić w meczu różnicą jednej bramki. W polu karnym Victorii Września, faulowany był Adrian Krupka. Sędziemu prowadzącemu to spotkanie Pawłowi Kaczale nie pozostało nic innego jak wskazanie na wapno oddalone na jedenastym metrze od bramki gospodarzy. Egzekutorem jedenastki był w ekipie biało-niebieskich niemylący się jak do tej pory w tych sytuacjach Damian Garstka. Tym razem Garstka jednak spudłował i posłał piłkę nad bramką wrześnian nad jej poprzeczką i w meczu nadal był remis. Ostatni raz gnieźnianie groźnie zagrozili bramce wrześnian w 40 minucie kiedy to Łukasz Bogajewski po dograniu piłki w polu karnym gospodarzy przez Tomasza Kaźmierczaka uderzył ją z ostrego konta a ta zamiast wpaść do bramki Tobiasza Nowickiego  odbiła się tylko od wewnętrznej części słupka i wyszła w plac gry. Co do  gospodarzy to w pierwszej części meczu mieli oni kilka sytuacji do zdobycia drugiej bramki lecz nic z tego nie wynikło. Tym sposobem pierwsza połowa meczu Victorii Września z Mieszkiem Gniezno zakończyła się remisem 1:1.

Po zmianie stron w niedzielnym meczu działo się jeszcze więcej. Była zacięta walka na całym boisku o piłę jedna jak i druga drużyna stwarzała sobie raz po raz dogodne sytuacje do zdobycia bramek. Druga część meczu zaczęła się jednak od czerwonej kartki i opuszczenia boiska w 47 minucie przez gnieźnianina Miłosza Brylowskiego, który został ukarany kartonikiem tego koloru bezpośrednio po faulu na Mateuszu Goździaszku, który wychodził na czystą pozycję strzelecką z golkiperem Mieszka – Patrykiem Szafranem. I od tego mementu gnieźnianie grali w dziesiątkę. Zaistniałą sytuacje w kolejnych minutach próbowali wykorzystać gospodarze, którzy siali duże zagrożenie pod bramką gnieźnian po szybko wyprowadzanych kontrach z własnego pola karnego. Biało-niebiescy grający w osłabieniu nie dali jednak sforsować swojej obrony i w miarę możliwości próbowali kontratakować swojego rywala próbując mu zaaplikować kolejnego gola. W drugiej połowie najdogodniejsze okazje do zdobycia bramki w ekipie Mieszka Gniezno między innymi mieli w 52 Tomasz Bzdęga, którego strzał z 16 metra wybronił golkiper gospodarzy Tobiasz Nowicki oraz w 69 minucie Dawid Radomski, po którego uderzeniu z 18 metra piłka minęła słupek bramki miejscowych. I kiedy wdawało się że mecz zakończy się remisem i podziałem punktów przez oba zespoły w ligowej tabeli. Na trzy minuty przed zakończeniem podstawowego czasu gry padła bramka i to dla gnieźnian. W 87 minucie po dośrodkowaniu piłki w pole karne przez Dawida Radomskiego najwyżej do piłki wyskoczył w ekipie Mieszka – Jakub Hoffmann, który uderzeniem z głowy wpakował piłkę z 5 metra do bramki Tobiasza Nowickiego. I mimo że sędzia prowadzący spotkanie Paweł Kaczała doliczył do podstawowego czasu spotkania cztery minuty dodatkowe. Wynik meczu nie uległ już zmianie i Mieszko Gniezno, wracał do Pierwszej Stolicy Polski z kompletem trzech punktów wygrywając z Victorią Września w stosunku 2:1. Po tym zwycięstwie Mieszko Gniezno nadal w ligowej tabeli zajmuje drugie miejsce z stratą jednego punktu do liderującej Unii Swarzędz, która przegrała w niedzielę z Kotwicą Kórnik w stosunku 2:0.

Na koniec należy nadmienić iż zwycięstwo z Victorią Września, zostało okupione kolejną kontuzją. Po wcześniejszej Adama Koniecznego, którą nabawił się jej w meczu z Wilkami Wilczyn. We wrześni lekkiej kontuzji nogi  doznał  Łukasz Bogajewski, który w 49 minucie musiał jednak opuścić plac gry.
 
Za tydzień zespół Mieszka Gniezno, rozegra swoje przed ostatnie spotkanie z rundy jesiennej. W sobotę 20 listopada mieszkowcy o godzinie 13.00 zmierzą się u siebie z Górnikiem Konin.

Skład Mieszka Gniezno: Patryk Szafran, Michał Steinke, Adrian Krupka, Jakub Hoffmann, Tomasz Bzdęga, Łukasz Bogajewski (49’ Jakub Poterski)(, Tomasz Kaźmierczak (75’ Adrian Franczak), Dawid Radomski, Dawid Urbaniak, Miłosz Brylewski, Damian Garstka.

 

Roman Strugalski + foto - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 



 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,mieszko-gniezno-grajac-w-dziesiatke-ogrywa-na-wyjezdzie-victorie-wrzesnia.html