Mieszko gra dalej w Pucharze Polski szczebla okręgowego

2017-09-20

Piłkarze gnieźnieńskiego Mieszka pokonali pierwszą pucharową przeszkodę i jednocześnie odnieśli dziewiąte w tym sezonie zwycięstwo z rzędu. W środowe popołudnie 20 września podopieczni Mariusza Bekasa pokonali w Swarzędzu tamtejszą Unię 2:1 i tym samym awansowali do kolejnej fazy rywalizacji w Pucharze Polski na szczeblu poznańskim.

Konfrontacja dwóch czołowych czwartoligowców była zdecydowanie najbardziej wyrównaną parą III rundy rozgrywek, zwanych zmaganiami tysiąca drużyn. Jednak bardziej poważnie do środowego meczu podeszli gnieźnianie, których trener desygnował bardzo mocny skład. Z kolei gospodarze zagrali bez kilku podstawowych piłkarzy, których trener Jakub Ostrowski oszczędzał na najbliższe spotkanie ligowe. 
 
Pojedynek rozpoczął się od groźnej sytuacji w polu karnym unitów. W 7 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Gracjan Goździk, a Adam Konieczny strzelając głową chybił o centymetry. Pięć minut później swarzędzanie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. W kompletnie niegroźnych okolicznościach Paweł Beser krzyknął "moja" i nie zdążył do bezpańskiej piłki, którą spokojnie mógł wybić Michał Steinke, przejął ją Marcin Nowicki, który mając przed sobą pustą bramkę wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Radość graczy Unii trwała tylko dwie minuty. W 14 minucie nieudaną pułapkę ofsajdową defensywy gospodarzy oraz błąd bramkarza wykorzystał Adam Konieczny (na zdjęciu) strzelając do pustej bramki na 1:1. Po wyrównaniu przewagę posiadała drużyna Mieszka, ale dobrze zorganizowani w defensywie i ambitnie grający unici nie dopuszczali pod swoją bramką do klarownych sytuacji. W 30 minucie z kolei szybki kontratak swarzędzan mógł zakonczyć się źle dla mieszkowców. Na szczęście będący niemal sam przed Beserem Nowicki oddał za słaby strzał, który padł łupem golkipera Mieszka. Dwie minuty później bliski szczęścia był Michał Steinke, ale jego uderzenie głową odbił Dariusz Nowak, a z dobitką spóźnił się Gracjan Goździk. W ten sposób na przerwę obie jedenastki schodziły z remisem 1:1. 
 
W drugiej części od pierwszego gwizdka inicjatywę przejęli gnieźnianie i już w 49 minucie oglądaliśmy gola dla Mieszka. W niemal beznadziejnej sytuacji piłkę w narożniku boiska wywalczył Adrian Bartkowiak i dośrodkował w pole karne wprost na głowę Adama Koniecznego, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W kolejnych minutach, mimo prowadzenia, mieszkowcy nadal panowali nad wydarzeniami na murawie i dążyli do zdobycia kolejnych goli. W ostatnich dziesięciu minutach przyjezdni mieli trzy wyborne okazję, z których żadnej nie wykorzystali. W 83 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie popisał się Damian Pawlak, dwie minuty potem Michał Steinke uderzył niecelnie stojąc tuz przed bramką a w 88 minucie ponownie stuprocentową okazję zmarnował Pawlak, będąc oko w oko z Nowakiem. Gospodarze natomiast mieli swoją szansę w 84 minucie kiedy to groźnie z rzutu wolnego uderzał Mikołaj Nowak. Na szczęście dla nas piłka poszybowała nad poprzeczką.
 
Ostatecznie żadnej z ekip nie udało się już znaleźć drogi do siatki rywala i mecz zakończył się wygraną Mieszka 2:1. Tym samym to gnieźnianie awansowali do kolejnej fazy rozgrywek Pucharu Polski, w której zmierzą się w Luboniu z faworytem A-klasowych zmagań Olimpią Poznań. Mecz ten odbędzie się 4 października na stadionie w Luboniu.
 
Bramki: Adam Konieczny 2x (14, 49) - dla Mieszka, Marcin Nowicki (12) - dla Unii
 
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań)
 
Widzów: 150
 
"Mieszko": Paweł Beser, Marcin Tomaszewski, Adrian Bartkowiak, Michał Steinke, Damian Garstka, Marcin Trojanowski (68 Damian Pawlak), Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk, Krzysztof Wolkiewicz, Adam Konieczny (62 Miłosz Brylewski)
 
Żółte kartki: Marcin Tomaszewski (Mieszko)
 
Źródło – Mieszko Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,mieszko-gra-dalej-w-pucharze-polski-szczebla-okregowego.html