Zakończyła się pucharowa przygoda piłkarzy gnieźnieńskiego Mieszka. Podopieczni Mariusza Bekasa przegrali dzisiaj na stadionie przy ulicy Strumykowej z Polonią Środa Wlkp. 0:2 i teraz muszą skupić się już tylko na meczach ligowych.
Pierwsza połowa środowego meczu przebiegała pod dyktando biało-niebieskich. Gospodarze mieli optyczną przewagę i stworzyli sobie kilka bardzo dogodnych okazji pod bramką Karola Szymańskiego. W 10 minucie piłkę wzdłuż bramki Polonii posłał Marcin Trojanowski, ale nie zdążył do niej Damian Pawlak. Osiem minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Michał Steinke, jednak futbolówka przeszła tuż obok bramki. W 20 minucie odpowiedziała Polonia. Po ziemi strzelał Mateusz Roszak, po drodze piłka odbiła się od nóg jednego z jego kolegów i minimalnie minęła gnieźnieńską bramkę. W 30 minucie gospodarze mieli wyśmienitą okazję do zdobycia gola. Po akcji Marcin Trojanowskiego idealne podanie otrzymał Damian Pawlak, który mając przed sobą niemal pustą bramkę strzelił wprost w leżącego już na murawie Karola Szymańskiego. Trzy minuty później stuprocentową okazję miał z kolei Gracjan Goździk, ale będąc sam na sam z Szymańskim nie zdołał o pokonać. Niewykorzystane sytuację zemściły się w 38 minucie. Katastrofalny w skutkach błąd popełnił Adrian Bartkowiak, który w bardzo łatwy sposób dał sobie odebrać piłkę Igorowi Jurdze, który spod linii bocznej dośrodkował wprost na głowę Krzysztofa Bartoszaka, a ten nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem Wiktora Beśki. W 40 minucie ponownie bardzo dobrą interwencją popisał się golkiper Polonii, po tym jak bardzo mocnym i precyzyjnym uderzeniem po ziemi próbował go pokonać Tomasz Bzdęga. Na przerwę oba zespoły schodziły z prowadzeniem średzian 1:0.
Druga połowa wyglądał inaczej. Od pierwszego gwizdka goście zaatakowali odważniej i szybko próbowali neutralizować poczynania ofensywne biało-niebieskich. W 48 minucie po zamieszaniu w gnieźnieńskim polu karnym musiał interweniować Wiktor Beśka. Pięć minut później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Beśka nie złapał futbolówki, a Mateusz Molewski przeniósł ją nad poprzeczką. W 59 minucie ponownie strzelał Molewski i ponownie przestrzelił nad poprzeczką. W 61 minucie po raz pierwszy w tej części musiał interweniować Karol Szymański, który po uderzeniu z rzutu wolnego Marcina Trojanowskiego przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Pięć minut później Szymański byłby bezradny, ale po strzale głową Tomasza Bzdęgi przyszedł mu z pomocą słupek. W 72 minucie było "po meczu", gdy błąd Miłosza Brylewskiego wykorzystał Krystian Pawlak i zrobiło się 0:2. W końcówce w szeregach gospodarzy wszytko postawione zostało na jedną kartę i to spowodowało, że goście mieli dwie stuprocentowe sytuację. W 85 minucie Mikołaj Łopatka stojąc przed pustą bramką przestrzelił nad poprzeczką, a w 87 minucie Wiktor Beśka obronił uderzenie Damiana Buczmy w sytuacji sam na sam.
Kilka minut później arbiter główny zakończył ten mecz, który poloniści wygrali 2:0 i tym samym obronili trofeum zdobyte w ubiegłym sezonie. Dla Mieszka było to pierwsze oficjalne przegrane spotkanie od 359 dni ! Ostatni raz gnieźnianie schodzili z boiska pokonani, w kwietniu ubiegłego roku po meczu pucharowym z ... Polonią Środa Wlkp. Tak więc historia zatoczyła dzisiaj koło...
Teraz mieszkowcy mają kilka dni odpoczynku, a na boisko powrócą we wtorek tj. 1 maja kiedy to podejmować będą na swoim boisku Pogoń Łobżenica. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 17.00.
Bramki: Krzysztof Bartoszak (38), Krystian Pawlak (72) - dla Mieszka
Sędziowali: Piotr Idzik, Maciej Cebulski, Maciej Śliwiński (Poznań)
Widzów: 700
"Mieszko": Wiktor Beśka - Marcin Tomaszewski, Adrian Bartkowiak, Michał Steinke, Miłosz Brylewski (75 Tomasz Kaźmierczak), Marcin Trojanowski, Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk, Fabian Burzyński (46 Adam Konieczny), Damian Pawlak
Żółte kartki: Wiktor Beśka, Adrian Bartkowiak, Marcin Trojanowski (Mieszko), Krystian Pawlak, Mateusz Roszak (Polonia)
Zobacz również
Galeria