Minimalne zwycięstwo w Pułtusku

2024-01-28

Na mecz 13. kolejki rozgrywek grupy północnej I ligi futsalu zespół Klubu Sportowego Gniezno wyjechał do Pułtuska, gdzie był podejmowany przez beniaminka - drużynę Wenecji. W pierwszej rundzie pułtuszczanie radzili sobie bardzo dobrze mając na koncie taki sam dorobek, jak drużyna gnieźnieńska. Pierwszy mecz tych zespołów rozegrany na początku października w hali GOSiR przy ul. Sportowej 5 przyniósł mnóstwo emocji i sporo walki. Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się gospodarze zwyciężając 4:3.

W niedzielę, 28 stycznia, w  hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 w Pułtusku także była bardzo wyrównana rywalizacja. Przed meczem w Pułtusku doszło do kilku wzmocnień w ekipie gnieźnieńskiej. Oficjalnie do sztabu szkoleniowego dołączył Arkadiusz Hofman, co było o tyle istotne, że trener Adam Heliasz wyjechał z gnieźnieńską młodzieżą na turniej finałowy mistrzostw Polski U-15 do Bielska-Białej. Dzięki temu w Pułtusku Arkadiusz Hofman zaliczył samodzielny debiut trenerski w barwach KS Gniezno. Poza tym do kadry biało-czerwonych dołączyli Oskar Stankowiak mający już za sobą występy w gnieźnieńskim zespole, a ostatnio grający w ekstraklasowym Red Dragons Pniewy oraz Mateusz Poltaszewski kojarzony przez gnieźnieńskich kibiców raczej z hokejem na trawie. Gnieźnianie pierwsi objęli w Pułtusku prowadzenie, chociaż pierwsza bramka padła dopiero w 16. minucie. Zdecydowany pressing umożliwił odebranie piłki rywalom w środkowej strefie boiska przez Zbigniewa Barańczyka, który popędził w kierunku lewego skrzydła i tuż przed linią końcową wycofał futbolówkę na piąty metr do Pawła Kadłubowicza, a ten silnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Zawodnicy Wenecji dość szybko jednak wyrównali wykorzystując błąd  w konstruowaniu przez gnieźnian ataku pozycyjnego. Niedokładne zagranie gości przechwycił Olaf Kordeczka i w sytuacji „sam na sam” strzałem z około pięciu metrów pokonał Marka Gondę. Do przerwy w Pułtusku był remis 1:1. Po zmianie stron nieco bardziej aktywni byli gospodarze i w 28. minucie objęli prowadzenie.  Zawodnicy Wenecji przeprowadzili szybki kontratak środkiem boiska i po celnym strzale w pełnym biegu Krzysztofa Flisa było 2:1. Gnieźnianie po stracie tego gola zaatakowali bardziej zdecydowanie. W 30. minucie w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Wenecji znalazł się Paweł Kadłubowicz, ale uderzając z lewej strony trafił wprost w Bartosza Kaputa. Presja ze strony zawodników gnieźnieńskich przyniosła rezultat w 37. minucie. Piłkę przechwyconą w strefie obronnej gospodarzy przez Zbigniewa Barańczyka do pustej bramki z około dwóch metrów skierował Wojciech Węgrzyn doprowadzając do remisu 2:2. Minutę później ten sam zawodnik popisał się znakomitym strzałem z około dziesięciu metrów. Niepilnowany zupełnie na prawym skrzydle uderzył wolejem opadającą piłkę kierując ją w bliższe okienko bramki gospodarzy. Gnieźnianie prowadzili jednym trafieniem i nadal naciskali. Rywale nie zamierzali nawet stosować manewru zastępowania bramkarza piątym zawodnikiem. Tymczasem biało-czerwoni w ostatniej minucie mieli jeszcze szanse na podwyższenie prowadzenia. W sytuacji „sam na sam” z Bartoszem Kaputem znalazł się Filip Janiszewski, ale nie zdołał pokonać bramkarza Wenecji i mecz zakończył się rezultatem 2:3.

 

 

Wenecja Pułtusk - KS Gniezno 2:3 (1:1)

 

Bramki:

 

KS Gniezno – Wojciech Węgrzyn – 2 (37’, 38’), Paweł Kadłubowicz – 1 (16’)

Wenecja Pułtusk – Olaf Kordeczka – 1 (17’), Krzysztof  Flis – 1 (28’)

 

Dzięki wygranej w Pułtusku gnieźnianie awansowali na 5. miejsce w ligowej tabeli mając w dorobku 18 punktów. W rozgrywkach ligowych nastapi teraz przerwa, ale w najbliższą niedzielę, 4 lutego, o g. 17 w meczu 1/16 Pucharu Polski,  zespół  Klubu Sportowego Gniezno podejmie ekstraklasowy Red Dragons Pniewy. Emocji z pewnością również nie zabraknie. 

 

Radosław Kossakowski / foto archiwum

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,minimalne-zwyciestwo-w-pultusku.html