Mistrz świata nie powstrzymał dominacji Lecha w Zabrzu

2021-07-30

Na mecz 2. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań wyjechał do Zabrza, gdzie w piątek, 30 lipca, był podejmowany przez tamtejszego Górnika. Mecz w większości toczył się pod dyktando zawodników gości, a gospodarzom nie pomógł nawet wprowadzony w drugiej połowie Lukas Podolski i spotkanie zakończyło się rezultatem 1:3.

Gospodarze już w 8. minucie objęli prowadzenie.  Przypadkowe zagranie ręką w polu karnym Lubomira Satki po strzale Bartosza Nowaka skutkowało „jedenastką”. Rzut karny pewnie wykorzystał Jesus Jimenez pokonując Mickey’a van der Harta. Minutę później mogło być już 2:0,  ale w sytuacji „sam na sam” bramkarz Lecha zdołał zatrzymać Mateusza Cholewiaka. Po początkowej dominacji gospodarzy inicjatywę przejęli lechici. W 34. minucie po strzale Jakuba Kamińskiego z lewego skrzydła piłka znalazła się w bramce, ale gol nie został uznany ponieważ wcześniej  pomocnik Kolejorza był na spalonym. Cztery minuty później pochodzący z Rud

y Śląskiej wychowanek Akademii Lecha wpisał się jednak na listę strzelców pokonując piękną główką Grzegorza Sandomierskiego po idealnym dośrodkowaniu z prawego skrzydła Joela Pereiry. Do przerwy był remis 1:1. Po zmianie stron nadal dominowali goście i szybko zaowocowało to objęciem prowadzenia. Poznanianie przeprowadzili akcję prawym skrzydłem. W jej końcowym fragmencie Joael Amaral wycofał piłkę niemal sprzed linii końcowej na trzynasty metr do  Mikaela Ishaka, który mając sporo miejsca uderzył silnie pokonując Grzegorza Sandomierskiego strzałem lewą nogą w kierunku dalszego słupka. W 63. minucie gospodarze mogli wyrównać. Nieporozumienie Barry’ego Douglasa z własnym bramkarzem starał się wykorzystać Jesus Jimenez, ale jego strzał przewrotką zdołał obronić Mickey van der Hart. Sześć minut później było już natomiast 1:3. Na listę strzelców wpisał się Michał Skóraś, który już kilka chwil wcześniej uderzył z dalszej odległości, ale strzał ten obronił Grzegorz Sandomierski. Tym razem, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, młody pomocnik Lecha uderzył sprzed pola karnego. Piłka odbiła się rykoszetem od nogi jednego z obrońców i pod poprzeczką wpadła o bramki. Mimo prowadzenia lechici cały czas naciskali. Kolejną szansę miał Jakub Kamiński, ale jego strzał w 73. minucie obronił Grzegorz Sandomierski. Już w doliczonym czasie gry idealnej okazji nie wykorzystał Jan Sykora. Znajdując się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy trafił wprost w Grzegorza Sandomierskiego. Lech dominował mimo tego, że kończył mecz w „dziesiątkę”. W 89. minucie czerwoną kartką ukarany został Joel Pereira, który niczym karateka powalił ciosem nogą w twarz Ishmaela Baidoo. Na szczęście Ghańczyk nie ucierpiał poważnie w tym starciu, ale jego drużyna nie wykorzystała liczebnej przewagi i mimo wsparcia mistrza świata z 2014 roku przegrała to spotkanie 1:3.

 

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3 (1:1)

 

Bramki:
 

Górnik  – Jesus Jimenez  – 1 (8’)
Lech – Jakub Kamiński – 1 (38’), Mikael Ishak – 1 (49’), Michał Skóraś – 1 (69’)

 

Sędziował Szymon Marciniak z Płocka
Widzów – 18 659

 

Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka

 


 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,mistrz-swiata-nie-powstrzymal-dominacji-lecha-w-zabrzu.html