Walka o baraże o II ligę zbliża się ku finałowi i każdy mecz jest w tym momencie kluczowy. Pierwszy mecz obydwu drużyn zakończył się zwycięstwem MKK, gracze z Goleniowa zapowiadali odwet. Niestety udało im się to osiągnąć, ale po kolei. Od samego początku lepiej w mecz weszli zawodnicy z Gniezna. To oni dyktowali tempo i warunki, choć przewaga po pierwszej kwarcie była znikoma (20-18). W 2q udało się uciec na 8 pkt, ale goście szybko wrócili do gry niwelując prowadzenie MKK do 3 pkt (35-32). Przebieg trzeciej kwarty był podobny do poprzedniej. Gospodarze odskoczyli na kilka punktów, jednak nie trzeba było długo czekać na odpowiedź zawodników z województwa zachodniopomorskiego. Przed ostatnią odsłoną prowadziliśmy 48-46 i zapowiadał się kolejny horror przy ulicy Łubieńskiego. Tak też było. Gościom udało się wyjść na 4 punktowe prowadzenie, niestety pomimo kilku okazji do wyrównania stanu gry, zawodnikom MKK nie udało się odnieść 10 zwycięstwa w sezonie. Tym samym ulegliśmy zespołowi Gryfa Goleniów w stosunku 67:69. Największą bolączką tego meczu była katastrofalna skuteczność na atakowanej połowie. Około 23% za 3 pkt i 11 przestrzelonych rzutów wolnych chluby gnieźnianom nie przynosi. Aż dziw, że pomimo tak słabej egzekucji, zwycięstwo było cały czas na wyciągnięcie ręki. Niestety nie udało się. Zawodnicy MKK zapowiedzieli, że tak słaba skuteczność już nie może się powtórzyć, jeśli chcemy walczyć w barażach. Awans nadal mamy we własnych rękach, ostatnie 3 mecze muszą zakończyć się wygraną. Na brak emocji nie mogli narzekać licznie zgromadzeni kibice, którzy zgromadzili się w hali 2 LO.

MKK Gniezno przegrywa minimalnie z GRYF-em Goleniów