W najbliższą sobotę koszykarze MKK zmierzą się na wyjeździe z SMS Władysławowo. Co można powiedzieć o sile tej drużyny i na których zawodników drużyna z Gniezna powinna zwrócić szczególną uwagę na parkiecie?
-Ciężko jest mi ocenić siłę tej drużyny. Jest to Szkoła Mistrzostwa Sportowego, która szkoli najzdolniejszą młodzież w kraju. Tam każdy chce się dobrze pokazać. Warte odnotowania jest to, że gra tam nasz zawodnik, Maciej Gorzelany.
Jak będą wyglądać przygotowania do meczu z Władysławowem? Ile razy tym tygodniu drużyna MKK będzie trenować?
-Zespół odbędzie trzy jednostki koszykarskie i jedną motoryczną jednostkę treningową. Będziemy szlifować zwłaszcza nasze największe mankamenty, skuteczność rzutową oraz powrót do obrony.
W ostatnich sezonach drużyna MKK zmagała się z wieloma kontuzjami. Czy jest szansa, że w najbliższym meczu kontuzjowani gracze wrócą do gry?
-Z kontuzją zmaga się Mikołaj Kiełpiński, który niebawem powinien wrócić do trenowania. Nieobecność Emila Raua i Marka Sobkowiaka spowodowana była chorobą i oni wracają już do zespołu.
Rok 2020 powoli zbliża się do końca. Był to dziwny rok bowiem przez pandemię koronawirusa najpierw przedwcześnie zakończyliście poprzedni sezon, a obecnie musicie grać bez swojego dodatkowego gracza, jakim z pewnością są gnieźnieńscy kibice. Czy brak kibiców jest odczuwalny przez zawodników na parkiecie? Jak się gra bez wsparcia Waszych fanów?
-Na pewno brak kibiców zmienia widowisko sportowe. Odbiera mu część swoich emocji. To tak jakby aktorzy w teatrze grali przy pustej widowni. Na szczęście organizowane są transmisje i wiemy, że nasi sympatycy oglądają mecze za pośrednictwem internetu.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję również