Zawodniczki z Koszalina zajmujące dziewiąte miejsce w ligowej tabeli z pewnością nie były faworytkami pojedynku w Gnieźnie, ale dobrze rozpoczęły to spotkanie obejmując dwubramkowe prowadzenie po trafieniach Gabrieli Haric i Oleksandry Furmanets. Gospodynie szybko doprowadziły jednak do remisu 2:2 dzięki bramkom Malwiny Hartman i Moniki Łęgowskiej. Później gnieźnianki zaczęły budować przewagę prowadząc po dziesięciu minutach 5:2, a po kwadransie 8:4. Wpływ na to miały kary indywidualne zawodniczek z Koszalina, ale także coraz lepsza skuteczność strzelecka wracającej po kontuzji Moniki Łęgowskiej. Koszalinianki zdołały jednak odrobić straty, a w 23. minucie na 10:10 wyrównała po szybkim, indywidualnym kontrataku Elif Sily Aydin. Końcówka pierwszej połowy przyniosła jednak ponowną dominację gospodyń. Znakomicie w bramce spisywała się Nina Abramović, a jej koleżanki w ataku uzyskały nawet trzybramkową przewagę, chociaż do przerwy było 15:13. Po zmianie stron gnieźnianki systematycznie powiększały dystans do rywalek, który momentami wynosił już sześć trafień. Po czterdziestu minutach było 22:17, a kwadrans przed zakończeniem spotkania 24:19. Wtedy to o czas poprosił Dmytro Hrebeniuk, trener drużyny gości. Rozmowa przy ławce nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów, a wręcz przeciwnie - gnieźnianki jeszcze powiększyły przewagę. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania prowadziły 28:21. Po raz pierwszy od dłuższego czasu w Gnieźnie nie było emocjonującej końcówki. Gospodynie kończyły mecz z bezpieczna przewagą zwyciężają ostatecznie 31:23.
MKS URBIS Gniezno – Młyny Stoisław Koszalin 31:23 (15:13)
Najwięcej punktów dla MKS Urbis zdobyły: Malwina Hartman - 9, Monika Łęgowska i Katarzyna Cygan po 7. W ekipie Młynów Stoisław najskuteczniejsze były: Oleksandra Furmanets i Elif Sily Aydin po 6.
Gnieźnieńskie szczypiornistki zajmują piątą pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 23 punkty, a już w najbliższą sobotę, 8 lutego, o g. 18 w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki podejmą KPR Gminy Kobierzyce.
Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski (fotorelacja)
Liczba komentarzy : 0