Spotkanie zespołów z dołu ligowej tabeli przyniosło wiele ciekawych akcji i trzymało w napięciu do końcowej syreny. Na początku obie drużyny grały bardzo ostrożnie ze sporym respektem dla rywali. Pierwszy groźny strzał oddali gnieźnianie dopiero w 4. minucie. Oktawian Solecki egzekwował rzut wolny na lewym skrzydle, ale jego mocne uderzenie obronił Mikołaj Subocz. Dwie minuty później szybki kontratak przeprowadził Bartosz Simiński, który przedarł się prawym skrzydłem i uderzył w pełnym biegu minimalnie obok dalszego słupka bramki gości. Po chwili Daniel Matwiejczyk niemal skopiował akcję gnieźnianina, ale był bardziej precyzyjny i strzałem tuż przy prawym słupku pokonał Dawida Kasprzyka. W 12. minucie gospodarze wyrównali. Mikołaj Bereźnicki przedarł się środkiem boiska mijając dwóch rywali i podał na lewe skrzydło do niepilnowanego Adama Heliasza, a ten bez problemu pokonał Mikołaja Subocza. Minutę później gnieźnianie mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale Szymon Urtnowski zamykający akcję z prawej strony minimalnie spóźnił się do dośrodkowania Marcina Gresera. W 14. minucie Greser już sam zdecydował się na strzał. Mając sporo miejsca na lewym skrzydle uderzył z ostrego kąta i trafił wprost w okienko przy dalszym słupku bramki gości. W odpowiedzi prawym skrzydłem popędził Jakub Piotrzkowicz uderzając silnie, w pełnym biegu w kierunku bliższego słupka, ale na posterunku był Dawid Kasprzyk. W 16. minucie goście jednak doprowadzili do remisu. Po szybkiej wymianie podań Michał Madej znalazł się w sytuacji „sam na sam” z gnieźnieńskim bramkarzem i delikatnym, technicznym strzałem pokonał Dawida Kasprzyka. Dwie minuty później w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości znalazł się z kolei Marcin Greser, ale strzelił minimalnie obok prawego słupka i do przerwy był remis 2:2. Po zmianie stron gra była nadal wyrównana. W 25. minucie pozostawiony bez krycia na dziesiątym metrze Michał Madej dał gościom po raz drugi w tym meczu prowadzenie posyłając piłkę pod poprzeczkę. Odpowiedź gnieźnian była natychmiastowa, a wyrównującego gola zdobył Oktawian Solecki. Trzy minuty później gnieźnianie mieli szansę na objęcie prowadzenia. Z prawego skrzydła uderzył Mikołaj Bereźnicki. Mikołaj Subocz zdołał interweniować podbijając futbolówkę stopą, ale akcję zamykał jeszcze Paweł Kaźmierczak, który jednak zorientował się zbyt późno i nie zdołał wbić górnej piłki do pustej bramki. Chwilę później gospodarze egzekwowali rzut wolny na prawym skrzydle. Piłka została przesunięta na środek do Mikołaja Bereźnickiego, ale ten trafił tylko w poprzeczkę bramki Victorii. Napór gnieźnian zaowocował w 35. minucie zdobyciem czwartego gola. Jego autorem był Marcin Greser, który po zagraniu z rzutu rożnego, silnym uderzeniem z dziesiątego metra posłał piłkę pod poprzeczkę bramki gości. Rywale natychmiast ruszyli do odrabiania strat i minutę później Jakub Piotrzkowicz, po szybkiej wymianie podań przez zawodników Victorii, pokonał Dawida Kasprzyka ustalając wynik meczu na 4:4. Obie drużyny do końca spotkania starały się rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść, ale ostatecznie zakończył się on sprawiedliwym remisem, który oddaje zarówno układ sił na boisku, jak i pozycje obu drużyn w ligowej tabeli.
Grinbud KS Gniezno – Victoria Sulejówek 4:4 (2:2)
Bramki:
Grinbud KS – Marcin Greser – 2 (14’, 35’), Adam Heliasz – 1 (12’), Oktawian Solecki – 1 (25’)
Victoria – Michał Madej – 2 (16’, 25’), Daniel Matwiejczyk – 1 (7’), Jakub Piotrzkowicz – 1 (36’)
W związku z remisem status quo na dole pierwszoligowej tabeli zostało zachowane. Zespół Klubu Sportowego Gniezno nadal jest przedostatni mając w dorobku 5 punktów. Victoria z taką samą zdobyczą zamyka tabelę na półmetku zmagań. Jeszcze w tym, roku rozegrane zostaną pierwsze mecze rewanżowe. W najbliższą sobotę, 19 grudnia, o g. 19 gnieźnianie podejmą w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki drużynę Widzewa Łódź.
Radosław Kossakowski/foto Arkadiusz Kossakowski (fotogaleria)
Liczba komentarzy : 0