Z kapitanem drużyny Sklep Polski MKK Gniezno, Dariuszem Dobrzyckim m.in. na temat najbliższych meczy, planowanych przenosin do nowej hali oraz podsumowania roku w wykonaniu MKK rozmawia Łukasz Gądek.
W najbliższą sobotę koszykarze MKK zmierzą się na wyjeździe z Kuchinoxem Zgierz, czyli drużyną, która w minionym sezonie zamknęła Wam drogę do play-offów. Czy patrząc w tym sezonie na Waszą grę oraz grę Waszego rywala sądzisz, że zgierzanie są w stanie Wam zagrozić?
-Koszykówka to nieprzewidywalny sport. Nauczyliśmy się w poprzednich latach, że nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Przed tym sezonem z zespołu ze Zgierza odeszło kilku ważnych graczy, którzy występowali tam w poprzednim roku. Czysto hipotetycznie jest to troszkę słabsza drużyna niż w poprzednich rozgrywkach, ale dla nas to nieważne. Na pewno tej drużyny nie zlekceważymy, a i mamy rachunki do wyrównania, co będzie dodatkowym bodźcem motywacyjnym przed tym meczem dla każdego gracza z orzełkiem na piersi.
Wielu kibiców zastanawia się, kiedy zadebiutujecie w nowej, pięknej Hali Szkoły Podstawowej nr 3, gdzie Wasze mecze nie będą kolidować ze spotkaniami superligowego MKS-u PR URBIS Gniezno. Czy nie możecie się już doczekać tego momentu?
-Troszkę tak. Koszykówka w Gnieźnie nie jest póki co w stanie zapełnić obiektu przy ulicy Sportowej i myślę, że dla dobra widowiska, jak i atmosfery na trybunach dobrze się stanie, kiedy przeniesiemy się do hali przy SP3. Czekamy na to z chłopakami, bo chcemy stworzyć nasze nowe piekiełko
W tym sezonie zaskakujecie wszystkich bowiem pomimo straty dwóch czołowych graczy wygrywacie mecz za meczem. Czy Ty osobiście spodziewałeś się, że będzie aż tak dobrze?
-Hmm, i tak i nie. Wiedziałem, że młodzi gracze wchodzący do zespołu potrafią grać w koszykówkę. Z racji tego, że większość drużyny to zawodnicy poniżej 20 roku życia miałem obawy o ich odporność psychiczną i mentalność. Póki co, dzięki mieszance doświadczenia i tej wspomnianej młodości idziemy do przodu w każdym meczu z całkiem niezłym skutkiem. Jak to się skończy dla nas przekonamy się za kilka miesięcy.
Rok 2023 zakończycie domowym meczem z silną Tarnovią Tarnowo Podgórne. Czeka Was trudny mecz z drużyną, która w zeszłym sezonie była w czołówce drugiej ligi. Co możesz powiedzieć o Waszym najbliższym, domowym rywalu z Tarnowa Podgórnego?
-Zespół z Tarnowa Podgórnego jest nam doskonale znany. Gramy przeciwko sobie od wielu lat z krótkimi przerwami. Są to na pewno doświadczeni gracze, wzmocnieni w tym sezonie m.in Szymonem Milczyńskim, który przez wiele lat występował na parkietach 1 ligi. Będzie to na pewno ciężkie spotkanie, a dla nas kolejny ważny sprawdzian. Na pewno żaden z kibiców, który zjawi się na hali, nie pożałuje tego, tak jak w przypadku ostatniego spotkania z Łodzią
Jak byś mógł w kilku zdaniach podsumować mijający rok 2023 w wykonaniu MKK?
-Obecny sezon jest dla nas czymś zupełnie nowym i niesamowitym. Praktycznie w każdym meczu walczymy jak równy z równym z wyżej notowanymi zespołami (prócz meczu z Toruniem), których budżet jest kilkukrotnie wyższy od naszego. W każdym meczu zostawiamy serce na boisku i to jest naszym głównym celem. Dać z siebie 110%, żeby po meczu móc zejść z parkietu z podniesioną głową.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.