Osłabiony Lech pokonany przez beniaminka w Lubinie

2015-08-14

W piątek, 14 sierpnia, w wyjazdowym spotkaniu 5. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań zmierzył się w Lubinie z Zagłębiem. Podopieczni Macieja Skorży w starciu z beniaminkiem zamierzali poprawić nikły dorobek punktowy. Tymczasem to gospodarze zwyciężyli 2:1, a honorowego gola Kolejorz zdobył w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.

Lech wyjechał do Lubina w mocno osłabionym składzie  bez kontuzjowanych:  Barry’ego Douglasa, Kaspra Hamalainena, Szymona Pawłowskiego i Paulusa Arajuuriego. Na domiar złego już na początku meczu z powodu kontuzji barku  boisko musiał opuścić Gergo Lovrencsics. Kilka chwil wcześniej gospodarze objęli prowadzenie. Lewym skrzydłem popędził  Dodre Cotra, który w pełnym biegu dośrodkował na dziesiąty metr, a tam Krzysztof Janus silnym uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Jasmina Buricia. Lechici próbowali odrabiać straty, ale w szeregach mistrza Polski wyraźnie brakowało kogoś, kto dałby wyraźny sygnał do ataku, poderwał zespół do walki, stworzył przewagę w środku pola. Tymczasem gospodarze poczuli słabość rywali i tworzyli kolejne groźne akcje. W 35. minucie świetnym dośrodkowaniem z prawego skrzydła popisał się Krzysztof Janus, ale Łukasz Janoszka nie trafił dokładnie w piłkę z woleja. Trzy minuty później  Michal Papadopulos i Łukasz Piątek rozmontowali w polu karnym obronę Lecha. Na szczęście dobrą interwencją popisał się Jasmin Burić. Fatalna gra defensywy Kolejorza skończyła się jednak utratą drugiego gola jeszcze przed przerwą. W doliczonym czasie po serii fatalnych wybić Abdula Aziza Tetteha i Marcina Kamińskiego piłkę nieomal w prezencie dostał  Łukasz Piątek, który bez problemu podwyższył na 2:0. Po przerwie trener Maciej Skorża zdecydował się na wprowadzenie wracającego do gry po kontuzji Karola Linettego. Młody pomocnik Lecha ożywił nieco poczynania gości w środku boiska, a w 66. minucie silnym strzałem sprawdził czujność Konrada Forenca. Aktywny w drugiej połowie był także Dariusz Formella, ale mimo optycznej przewagi Lech nie stwarzał specjalnego zagrożenia przed bramką gospodarzy. Niemal niewidoczni byli napastnicy Marcin Robak i wprowadzony po przerwie Denis Thomala. Niewiele brakowało natomiast, a ten pierwszy sprokurowałby rzut karny zagrywając w 76. minucie.  ręką we własnym polu karnym. Sędzia Tomasz Musiał nie zdecydował się jednak na podyktowanie „jedenastki”, a Robak już w doliczonym czasie zdobył honorowego gola dla Lecha wykorzystując rykoszet po dośrodkowaniu Łukasza Trałki i strzałem głową pokonując Konrada Forenca. Mecz zakończył się zatem zwycięstwem Zagłębia 2:1 a sytuacja Lecha w lidze staje się powoli fatalna. Teraz jednak wszyscy myślami są przy meczu z Videotonem, w którym mimo słabej postawy w lidze podopieczni Macieja Skorży będą mogli liczyć na wsparcie sporej grupy swych sympatyków.

 

Zagłębie Lubin  - Lech Poznań 2:1 (2:0)

 

Bramki:

Zagłębie - Krzysztof Janus - 1 (7’), Krzysztof Piątek - 1 (45’+1’)

Lech - Marcin Robak - 1 (90’+3’)

 

Zagłębie - Konrad Forenc, Aleksandar Todorovski, Jarosław Jach, Lubomir Guldan, Dorde Cotra, Krzysztof Janus, Jakub Tosik, Adrian Rakowski, Jan Vlasko (34. Krzysztof Piątek), Łukasz Janoszka (86. Eryk Sobków), Michal Papadopulos (78. Maciej Dąbrowski).

 

Lech - Jasmin Buric, Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Kebba Ceesay, Gergo Lovrencsics (12. Dariusz Formella), Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh (46. Karol Linetty), David Holman (46. Denis Thomala), Dawid Kownacki, Marcin Robak

 

Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa

Widzów - 10 217

 

Radosław Kossakowski/foto archiwum

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,oslabiony-lech-pokonany-przez-beniaminka-w-lubinie.html