Piłkarze ręczni Szczypiorniaka Bank Spółdzielczy Gniezno zakończyli sezon drugoligowy porażką z Gwardią II Opole. Jak oceniasz obecny sezon w wykonaniu gnieźnieńskich „Wilków”?
-Każdy ma swoje odczucia i ocenę minionego już sezonu halowego. Trudno jest to ocenić tylko w jednym aspekcie jakim jest tabela. Jeżeli uznamy, że celem minimum było utrzymanie, to ten cel zrealizowaliśmy. Nie zapominajmy, że jesteśmy beniaminkiem. Każdy mecz był inny, każdy dostarczał różnych emocji, zarówno tych pozytywnych jak i skrajnie negatywnych. Pytania o ocenę powinny również trafić do Kibiców i Sponsorów, jak oni oceniają ten sezon. Poza kilkoma "wpadkami" mecze w Gnieźnie były w mojej ocenie emocjonujące. Może nie zawsze było to najprzyjemniejsze dla oka, gdy popełniamy proste błędy typu błąd podania czy zgubione piłki, ale woli walki i charakteru nikt nam nie odmówi. Z drugiej strony każdy zespół wychodzi z nastawieniem wygranej i dlatego liga była bardzo ciekawa, każdy mógł wygrać z każdym.
Pomimo problemów z kontuzjami i dużą liczbą mniej doświadczonych młodych graczy w składzie udało się utrzymać w drugiej lidze. Czy uważasz to za sukces czy jednak apetyty były większe?
-Nie znam zespołu, który walczy o spadek. Każdy zapewne chciałby zakończyć ten sezon na wyższym miejscu, może poza Liderem Swarzędz, który tę ligę wygrał. Tak jak powiedziałem, minimum to utrzymanie i cieszymy się z małych rzeczy. Wiadomo jednak, że każdy z zawodników miał pewnie swój własny cel i z pewnością były to wyższe miejsca. Przypomniały nam się czasy, gdy drugą ligę kończyliśmy jako beniaminek na 7 miejscu (na 14 zespołów). To jednak było ponad 4 lata temu, wiele się zmieniło, czas nikogo nie oszczędza. Co do kontuzji to sprawdziła się stara maksyma, że sezon zaczynamy mając 30 ludzi do grania a kończymy z 10 zawodnikami zdrowymi. To oczywiście swego rodzaju metafora, ale też przypomnienie, że kontuzje to część każdego sportu. Drugą stroną medalu jest to, że młody zawodnik dzięki temu mógł się ogrywać.
W minionym sezonie zadebiutowało sporo młodych graczy oraz aktywnie rozwija się szkolenie dzieci i młodzieży. Czy w przyszłym sezonie chcecie kontynuować ten projekt? Czy są na to środki?
-Czeka nas pewna zmiana pokoleniowa, stąd cieszymy się, że mamy młodych graczy chętnych i zmotywowanych do gry, mimo wielu przeciwności losu. Nie prowadzilibyśmy zespołu seniorów, gdybyśmy nie chcieli prowadzić szkolenia dzieci i młodzieży. Dla każdej zespołowej dyscypliny sportowej to podstawa. My zaczęliśmy od góry, bo zorganizowaliśmy zespół seniorski, aby przyciągnąć i zainteresować najmłodszych. Powoli to się udaje. Naszą misją jest to, aby każdy młody chłopak w tym mieście mógł trenować piłkę ręczną. My nie mieliśmy takiej możliwości. Nikt w zasadzie nie miał przez prawie 20 lat. A teraz mamy zespół Juniora, grający już formalnie w lidze od 5 sezonów. Otwarte treningi dla najmłodszych pozwoliły zebrać naprawdę ciekawą grupę. Idzie to wszystko w coraz lepszym kierunku, ale potrzeba cierpliwości i kilku lat, aby zbudować stabilną piramidę szkoleniową. Środki uzyskujemy przede wszystkim od jednego z największych sponsorów czyli rodziców, którzy poświęcają nie tylko pieniądze ale przede wszystkim czas. To od nich bardzo wiele zależy, czy przyprowadzą dziecko na trening czy nie. Nasza później w tym rola, aby dziecku się spodobało i by aktywnie spędzało czas. W okresie zimowym jednostki treningowe odbywają się również na hali w Zdziechowie. Wielu rodziców dowozi tam młodych zawodników, a warto dodać, że niektórzy dojeżdżają aż z Powidza. To wiele znaczy o zaangażowaniu rodziców, za które jesteśmy wdzięczni. Co do pozostałych środków to Sponsorem strategicznym naszego Klubu jest Bank Spółdzielczy w Gnieźnie. Poza tym staramy się brać udział w wielu programach czy konkursach jak np. Program Klub czy wsparcie Fundacji Pracowniczej VKR fabryk VELUX w Gnieźnie.
Jak oceniasz wsparcie finansowe Klubu ze strony Miasta Gniezna? Na co przeznaczone będą te środki?
-W tym roku, jak i w ubiegłym otrzymaliśmy łącznie 10 tys. zł. Tak jak wspomniałem, cieszy nas każde wsparcie. Środki przeznaczymy przede wszystkim na organizację spotkań ligowych wyjazdowych oraz na pokrycie kosztów związanych z wynajmem hali.
Czy myślicie już o przyszłym sezonie? Czy Klub stać na wzmocnienie składu, aby powalczyć o coś więcej?
-Niektórzy sezonu tak na prawdę w ogóle nie kończą, bo już rozpoczynamy sezon związany z piłką ręczną plażową. Więc z myślami są cały czas na bieżąco. Niektórzy potrzebują odpoczynku, wyleczenia drobnych urazów czy kontuzji. Organizacyjnie myślimy cały czas, jak to poukładać, ale najpierw musimy podziękować wszystkim sponsorom, bez których ten sezon nie byłby w ogóle możliwy. Wtedy będziemy wiedzieć na czym stoimy w kontekście przyszłego sezonu, oby nadal drugoligowego. Nie chcemy powtórki sprzed paru lat gdy wycofaliśmy się z rozgrywek, przed czym ostrzegało nas już kilku Kibiców. Stać nas na wzmocnienie składu o ile nie mówimy tutaj o wkładzie finansowym. Nie płacimy naszym zawodnikom więc nie jesteśmy też w stanie płacić za transfery czy na wynagrodzenie dla nowych zawodników. Mamy jednak kilka opcji do rozważenia, jak uzupełnić nasze zespół, ale to dopiero jak zapewnimy finansowanie sezonu a później przejdziemy do kilku rozmów. Trzeba mieć na uwadze, że nikt tutaj pieniędzy nie dostaje za grę, zatem nie jest to łatwe znaleźć zawodników, z drugiej strony gdy już nam się uda "dogadać" to z pewnością jest to zawodnik którym kieruje przede wszystkim pasja i chęć gry. A na tym budujemy w zasadzie od początku nasz Klub.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Liczba komentarzy : 0