Pandemia nie straszna Lechitom

2020-09-20

W niedzielę, 20 września, na historycznej trasie z Ostrowa Lednickiego do Gniezna miał się odbyć 43. Bieg Lechitów. Już kilka tygodni temu organizatorzy, w związku z ograniczeniami dotyczącymi organizacji imprez masowych, podjęli decyzję od zmianie formy rywalizacji i tegoroczna edycja biegu odbywa się w formie zdalnej.

Zdecydowana większość z niemal 1500 uczestników biegu pokonała lub będzie pokonywać dystans półmaratonu na trasach w pobliżu miejsc swego zamieszkania lub tam gdzie zazwyczaj trenuje. Zdalna rywalizacja rozpoczęła się 17 września i potrwa do 30 września. Aby podtrzymać ciągłość zmagań w najstarszym biegu masowym w Polsce na historycznej  trasie, którą 1020 lat temu pokonał cesarz Otton III dając wyraźny sygnał poparcia dla tworzenia się polskiej państwowości, organizatorzy postanowili, że Wierni Lechici oraz inni chętni zawodnicy będą mogli wystartować sprzed bramy Skansenu na Ostrowie Lednickim w planowanym pierwotnie terminie zawodów.

 

 

Wierni Lechici (uczestnicy wszystkich dotychczasowych biegów) Stefan Dobak,  Hieronim Olejniczak, Wojciech Wesołowski i Jerzy Nawrot,  rozpoczęli bieg pół godziny wcześniej, natomiast punktualnie o g. 11 wystartowała  około stuosobowa grupa zawodniczek i zawodników, która tym razem nie wyłączoną z ruchu trasą asfaltową, a głównie po chodnikach i ścieżkach rowerowych zmierzała do mety usytuowanej tradycyjnie od kilkunastu już lat na Placu Świętego Wojciecha. Nie było tam, niestety, tłumu kibiców i tradycyjnego podium, ale i tak humory biegaczom dopisywały, bo dla zdecydowanej większości była to pierwsza i pewnie jedyna w tym sezonie możliwość wspólnego wystartowania i bezpośredniej rywalizacji w biegu półmaratońskim.

 

 

Niestety w tym roku organizatorzy wszystkich imprez biegowych mają ten sam problem – ograniczenia w związku z pandemią. Wiem, że małe biegi, w których startuje kilkadziesiąt, czy nawet nieco ponad sto osób odbywają się. Nasza impreza jest jedną z największych w Polsce. Prawdopodobnie w normalnej sytuacji mielibyśmy około czterech tysięcy uczestników. Nie chcieliśmy przenosić biegu na inny termin, ponieważ nic nie wskazywało na to, żeby przepisy dotyczące organizowania biegów mogły się zmienić w najbliższych tygodniach. Chcieliśmy natomiast zachować ciągłość trwającego nieprzerwanie od 1978 roku Biegu Lechitów. Dlatego zdecydowaliśmy się na zorganizowanie biegu w takiej formie, jaka w danej sytuacji jest możliwa. Stąd pomysł na edycję wirtualną. Aby dać możliwość pokonania historycznej trasy przede wszystkim czwórce Wiernych Lechitów zorganizowaliśmy tak trochę nieformalnie ten bieg zapraszając do wspólnego udziału głównie osoby  związane z jego organizacją – powiedział Andrzej Krzyścin, dyrektor 43. Biegu Lechitów.


Najliczniejszą grupę uczestników wspólnej rywalizacji stanowili biegacze klubu Altom, w tym zwycięzcy poprzednich edycji biegów: Andrzej Krzyścin (1:46:48), Piotr Karasiewicz (1:46:49) i Klaudiusz Kozłowski (1:46:47). W gronie tym byli także prezydent Gniezna Tomasz Budasz (1:47:14), wiceprezydent Michał Powałowski (1:47:45) i komendat KPP Gniezno Przemysław Kozanecki. Analizując trasy wybierane przez uczestników zdalnej edycji Biegu Lechitów zauważyłem, że część zawodników na własną rękę (również w innych terminach) zdecydowała się pokonać dystans półmaratonu właśnie z Ostrowa Lednickiego do Gniezna. Ciekawostką jest fakt, że medalem w tym roku jest replika prawego skrzydła Drzwi Gnieźnieńskich. W przyszłym roku będzie to oczywiście ich lewa część. To też taki symbol nierozerwalności i ciągłości biegu, który miejmy nadzieję w przyszłym roku wróci do swojej dawnej świetności.   

 

Ci którzy jeszcze się nie zdecydowali mają ostatnią szansę, aby zapisać się do uczestnictwa zarówno w 43. Biegu Lechitów, jak i w Lechickiej Piątce. Zapisy przyjmowane są tutaj: 

 

43. Bieg Lechitów

 

Piątka Lechitów

 

do poniedziałku, 21 września.

 

 

Radosław Kossakowski (1:49:57) + foto (fotorelacja)

 

 

 

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,pandemia-nie-straszna-lechitom.html