Pelikan Niechanowo przegrywa w Mostkach

2014-07-19

Drugiej porażki w trzecim letnim spotkaniu sparingowym doznali piłkarze Pelikana Niechanowo. Zielono-czarni polegli dzisiaj w Mostkach tamtejszej Formacji Port 2000 1:3. Jednak nie wynik jest największym problemem podopiecznych Mariusza Bekasa, a dramatyczna sytuacja kadrowa, którą musiał dzisiaj ratować sam szkoleniowiec naszego zespołu!

Niechanowianie pojechali do Mostków w zaledwie czternastoosobowym składzie (w tym dwóch bramkarzy), a na domiar złego już w 12 minucie z powodu poważnej kontuzji boisko musiał opuścić kapitan zielono-czarnych Michał Steinke! Gdy w drugiej części doszedł do tego uraz Łukasza Zagdańskiego na boisku musiał pojawić się trener Mariusz Bekas aby wspomóc swoich podopiecznych walczących "gołą" jedenastką w okropnym upale. Sam pojedynek zacząło się od przewagi Formacji, która w 3 minucie stworzyła sobie klarowną okazję ale Adrian Świątek strzałem głową nie trafił z najbliższej odległości. W 14 minucie Patryka Borowczaka od straty gola uratował słupek, a strzelał Szymona Kaźmierowski. I to w zasadzie było wszystko co w tym fragmencie meczu zaprezentowali gospodarze. W międzyczasie wspomnianej kontuzji doznał Michał Steinke, co zmusiło naszą drużynę do mocnych roszad. Mimo tego Pelikan grając w mocno "kadłubkowym" składzie radził sobie przeciwko zawodnikom ogranym w wyższych ligach bardzo dobrze. W 21 minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Filip Kruczyński jednak Daniel Tomczak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Siedem minut później stuprocentową sytuację miał Damian Pawlak ale uderzenie naszego zawodnika przeszło o centymetry obok słupka. W 30 minucie bardzo ładnym strzałem z dystansu Daniela Tomczaka próboiwał zaskoczyć Hubert Oczkowski tyle tylko, że futbolówka przeleciała tuż nad spojeniem słupka i poprzeczki. I kiedy wydawało się, że niechanowianie kontrolują przebieg gry, w 35 minucie, Formacja niespodziewanie zdobyła gola. Akcję lewą stroną boiska przeprowadził Krzysztof Sikora, następnie pomocnik Formacji dograł ją wzdłuż naszej bramki gdzie najprzytomniej znalazł się Adrian Świątek. Były gracz Górnika Zabrze nie miał kłopotów z pokonaniem Patryka Borowczaka i Formacja wyszła na prowadzenie. W kolejnych minutach pierwszej części już nic godnego uwagi się nie wydarzyło i obie ekipy schodziły do szatni z wynikiem 1:0 dla Mostków.

Początek drugiej odsłony to całkowita dominacja Pelikana. W 52 minucie niemal oko w oko z Łukaszem Merdą znalazł się Kamil Chopcia ale doświadczony golkiper miejscowych wyszedł z tego pojedynku "górą". Dwie minuty potem dwustuprocentową sytuację zmarnował Łukasz Zagdański. Napastnik zielono-czarnych stał tuż przed bramką Merdy ale nie wiedzieć czemu nie trafił w jej światło. W 58 minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Filip Kruczyński, który był sam przed bramkarzem i strzelił mocno pod poprzeczkę, ale gol nie padł gdyż znowu lepszy był  golkiper Podbeskidzia Bielsko Biała. W 66 minucie sobotniego sparingu niechanowianie zmarnowali sytuację, którą trudno określić procentowo. Najpierw w zamieszaniu podbramkowym uderzał Kamil Chopcia, oczywiście skuteczną interwencją popisał się Merda. Jednak odbita piłka trafiła jeszcze pod nogi stojącego przez pustą bramką Marcina Siudy, który w sobie tylko znany sposób trafił ponownie w Merdę. To było niewiarygodne... Nie wykorzystanie takich sytuacji musiało się zemścić! I tak tez się stało. W 73 minucie w zupełnie niegroźnych okolicznościach zdrzemnął się nieco Stefan Trawiński co wykorzystał Krzysztof Piosik i w okolicznościach, które wcale nie musiały przynieść gola, niestety go przyniosły. Dwie minuty potem zaskakujący i przepiękny strzał z ok. 30 metrów jednego z graczy Formacji wpadł w samo okienko bramki gości i zrobiło się już 3:0. Te gole podcięły gościom skrzydła i stać ich było tylko na gola honorowego, którego zdobył... trener zielono-czarnych, który musiał wejść na boisko w 70 minucie, po tym jak odnowiła się kontuzja Łukaszowi Zagdańskiemu. W 82 minucie Mariusz Bekas otrzymał podanie od Marcina Siudy i w sytuacji sam na sam pokazał swoim podopiecznym jak należy wykorzystywać stuprocentowe okazje bramkowe.

Ostatecznie Pelikan poległ czołowemu trzecioligowcowi z grupy dolnośląsko-lubuskiej 1:3, jednak z gry zaprezentował się bardzo przyzwoicie i tylko żal zaprzepaszczonych sytuacji bramkowych.

W kontekście tego spotkania bez wątpienia największym problemem który musi martwić jest sytuacja kadrowa zielono-czarnych. Aktualnie jest ona praktycznie katastrofalna. Zanosi się na poważniejszy uraz Michała Steinke, który skręcił kolano a pamiętajmy, że innych czterech/pięciu piłkarzy jest niezdolnych do gry. W związku z tym pod dużym znakiem zapytania stanął środowy mecz sparingowy z Jarotą Jarocin. Jednak ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie dopiero w poniedziałek.

Do tego czasu działaczy Pelikana czekają zapewne pracowite chwile gdyż, w kontekście aktualnych problemów kadrowych, nasza drużyna nadal potrzebuje wzmocnień

Bramki: Adrian Świątek (35), Krzysztof Piosik (73), ? (75) dla Formacji, Mariusz Bekas (82) - dla Pelikana

"Pelikan": Borowczak (46 Zamiar) - Wojciechowski, Steinke, Trawiński, Ciarkowski - Kamil Chopcia, Ignasiński, Oczkowski, Kruczyński, Pawlak - Zagdański.

Na zmiany wchodzili: Siuda, Adrian Chopcia i Bekas.

Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl
 

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,pelikan-niechanowo-przegrywa-w-mostkach.html