Pelikan pewnie wygrywa z Ostrovią

2015-08-30

Ostrów Wielkopolski staje się bardzo gościnnym miastem dla piłkarzy Pelikana Niechanowo. W niedzielne popołudnie 30 sierpnia, drugi raz w odstępie trzech tygodni, podopieczni Jerzego Cyraka wygrali z rywalem z tego miasta w stosunku 3:0. Tym razem zielono-czarni pewnie ograli Ostrovię 1909.

Niechanowianie przystępowali do tego meczu ze sporymi kłopotami kadrowymi. W meczowej kadrze zabrakło kontuzjowanego Adriana Bartkowiaka, a tuż przed spotkaniem okazało się, że zdolny do gry nie jest także Bartosz Ciarkowski. To dość mocno skomplikowało niechanowskiemu sztabowi szkoleniowemu plany na wyjściową jedenastkę, gdyż "Ciara" to młodzieżowiec, którego musiał zastąpić inny młodzieżowiec. Wybór padł na Filipa Kruczyńskiego, który tym sposobem zadebiutował w wyjściowym składzie na boiskach trzecioligowych.

Wszystkie roszady, bo dodatkowo trzeba wspomnieć o dwóch innych w porównaniu z poprzednim meczem w Kleczewie (tj. Michał Steinke za Bartkowiaka i Łukasz Zagdański za Jacka Figaszewskiego), najwidoczniej miały wpływ na brak pewności w poczynaniach Pelikana i na płynność przeprowadzanych akcji przynajmniej w początkowej fazie gry. Już w 2 minucie w dogodnych okolicznościach znalazł się Daniel Kaczmarek, ale na szczęście został zablokowany niemal w ostatniej chwili przez defensorów beniaminka. Dziesięć minut później, po akcji Marka Szymanowskiego prawą stroną boiska i jego centrze wzdłuż niechanowskiej bramki zrobiło się nam bardzo gorąco, ale na szczęście nie znalazł się pod naszą świątynią nikt kto mógłby dobić piłkę do siatki. Po kilkunastu minutach nareszcie odpowiedzieli goście. Najpierw po akcji i podaniu Łukasza Zagdańskiego w dogodnej sytuacji znalazł się Tomasz Bzdęga, który miał przed sobą bramkę w której nie było bramkarza, ale składającego się do strzału gracza Pelikana niemal w ostatniej sekundzie uprzedził jeden z defensorów Ostrovii. Następnie w dobrej pozycji ponownie znalazł się Bzdęga, jednak strzał głową tym razem obronił bramkarz. W 20 minucie w niemal stuprocentowych okolicznościach znalazł się Łukasz Zagdański, który biegł sam na sam z Mateuszem Wroneckim i niepotrzebnie "wygonił" się poza światło bramki Ostrovii, a gdy miał jeszcze możliwość podania do nabiegającego Marcina Trojanowskiego zdecydował się na strzał niemal z linii końcowej, który nie mógł się powieść i piłka padła łupem golkipera z Ostrowa Wielkopolskiego. Kilkanaście sekund po tej sytuacji kontuzji doznał Mateusz Roszak i przez ponad pięć minut Pelikan grał w "dzisiątkę". Mimo osłabienia, w 26 minucie gry Hubert Oczkowski zdecydował się na strzał z ok. 20 metrów i piłka wpadła do siatki tuż obok interweniującego Wroneckiego. W 38 minucie przed szansą wyrównania stanęli ostrowianie, którzy w samej końcówce przycisnęli nas troszkę i za wszelką cenę dążyli do wyrównania. Tym razem po akcji i strzale oddanym z lewej strony przez Patryka Perza piłkę odbił Patryk Borowczak, a ta turlała się wzdłuż naszej linii bramkowej. Na szczęście najszybciej dopadł do niej Oczkowski, który zażegnał niebezpieczeństwo. Do szatni obie jedenastki schodziły z wynikiem 1:0 dla gości z Niechanowa.

Na początku drugiej połowy zaatakowali gospodarze, ale gola zdobyli goście. W 54 minucie Łukasz Zagdański podał do Tomasza Bzdęgi, który wbiegł w pole karne Ostrovii, tam ograł w pojedynku jeden na jeden Dariusza Reyera i strzałem po krótkim narożniku pokonał golkipera. Pięć minut potem groźnie zrobiło się w okolicach naszego pola karnego, jednak futbolówka po mocnym strzale Marka Szymanowskiego przeszła nieznacznie obok bramki Pelikana. W 66 minucie indywidualną akcją popisał się Tomasz Kempiński, ale strzał napastnika z Ostrowa przeszedł tuż obok słupka naszej bramki. Losy tego meczu rozstrzygnęły się w 78 minucie kiedy to bardzo ładnym dośrodkowaniem popisał się Adrian Buszta, a celnym strzałem głową swojego pierwszego trzecioligowego gola w barwach Pelikana zdobył Łukasz Zagdański (na zdjęciu). W ostatnich minutach dało się wyczuć jakby oczekiwanie obu zespołów na końcowy gwizdek i nic wielkiego na murawie już się nie wydarzyło. Uśpionych nieco kibiców próbował jedynie przebudzić Patryk Borowczak, który niemal w ostatniej sytuacji meczu niewiedząc czemu podał piłkę jednemu z graczy Ostrovii, który tym samym miał bardzo dogodną okazję do zdobycia honorowego gola. Ostatecznie jednak sztuka ta mu się nie udała i Pelikan wygrał bardzo pewnie trudny pojedynek wyjazdowy 3:0 i tym sposobem odniósł trzecie zwycięstwo w tym sezonie właśnie w trzybramkowych rozmiarach. Warto dodać, że niechanowianie są drugim zespołem, który w tym roku wywiózł ze stadionu przy ulicy Piłsudskiego komplet punktów. A już za tydzień niechanowian czeka kolejna potyczka wyjazdowa, tym razem w Swarzędzu z Unią.

Bramki: Hubert Oczkowski (26), Tomasz Bzdęga (53), Łukasz Zagdański (78) - dla Pelikana

Sędziowali: Dawid Maciejewski, Adam Szuda, Kamil Danielczyk i Michał Szmytke (Poznań)

Widzów: 150 (w tym 10 z Niechanowa)

"Pelikan": Borowczak - Oczkowski, Steinke, Otuszewski, Wolkiewicz - Trojanowski (84 Budzyń), Radomski, Roszak (25 Figaszewski), Kruczyński (60 Buszta) - Bzdęga, Zagdański (79 Izydorczyk)

"Ostrovia": Wronecki - Rusek, Reyer, Wiącek, Wachowiak - Szymanowski, Michalski (33 Perz), Krystek, Błaszczyk - Kaczmarek (65 Giecz), Kempiński

Żółte kartki: Steinke, Figaszewski (Pelikan), Błaszczyk, Giecz (Ostrovia)

Pelikan Niechanowo/foto archiwum SportGniezno.pl
 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,pelikan-pewnie-wygrywa-z-ostrovia.html