Pewna wygrana na początek wiosny Pelikana Niechanowo

2014-03-31

Od cennego zwycięstwa rozpoczęli rywalizację w rundzie wiosennej piłkarze Pelikana Niechanowo. Podopieczni Mariusza Bekasa pokonali w Gruszczynie Piast Kobylnica 4:1. Tym samym niechanowianie powiększyli przewagę nad grupą "pościgową" do dziewięciu punktów.

Goście rozpoczęli niedzielny pojedynek z dużym animuszem. Już w 3 minucie arbiter podyktował rzut wolny za faul na Pawle Ignasińskim, a nieznacznie w tej sytuacji pomylił się Mateusz Roszak, którego uderzenie przeszło o centymetry obok bramki Piasta. Pięć minut później bardzo bliski swojej premierowej bramki w zielono-czarnych barwach był Mateusz Kaczor. Niestety strzał pomocnika Pelikana w bardzo dobrym stylu obronił Michał Kaczmarski. W 10 minucie bramkarz gospodarzy był już jednak bezradny. Tym razem z rzutu wolnego dośrodkował Mateusz Roszak, a najprzytomniej odnalazł się Łukasz Zagdański, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Minutę potem szybko odpowiedzieli kobylniczanie. Tym razem, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Wojciech Kustoń, jednak Damian Zamiar pewnie złapał piłkę. W 18 minucie było już 2:0 dla gości. Tym razem bardzo nieodpowiedzialnie przed własnym polem karnym zachował się jeden z defensorów Piasta, który wdał się w drybling z Mateuszem Roszakiem. Potem wydarzenia potoczyły się już błyskawicznie. Futbolówka padła łupem "Maxa", który zagrał ją do wbiegającego w pole karne Zagdańskiego, a ten pewnym uderzeniem zdobył swojego kolejnego gola w tym sezonie. Cztery minuty po zdobyciu drugiego gola przyjezdni mogli stracić bramkę "kontaktową". Tym razem Maciej Janik w prosty sposób ograł Macieja Kowalewskiego i strzelił bardzo mocno pod poprzeczkę. Na szczęście młody bramkarz niechanowskiego beniaminka zachował się bez zarzutu wybijając piłkę na rzut rożny. W kolejnych fragmentach spotkania inicjatywę posiadał Pelikan, ale sytuacji bramkowych brakowało. Dopiero w 32 minucie stuprocentową okazję miał Paweł Ignasiński, który po prostopadłym podaniu Przemysława Otuszewskiego, znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali. Niestety strzał "Ignasia" trafił w poprzeczkę. Co nie udało się Ignasińskiemu, udało się sobotniemu jubilatowi w 37 minucie meczu. Wtedy to z kornera precyzyjnie dośrodkował Mateusz Roszak, a Przemysław Otuszewski strzałem głową zdobył trzeciego gola. Wraz ze zdobyciem trzeciej bramki niechanowianie niespodziewanie "stanęli". W poczynania podopiecznych Mariusza Bekasa wkradła się nonszalancja i brak koncentracji. To spowodowało, że w końcówce pierwszej części i w pierwszym kwadransie drugiej odsłony gra gości nie wygladała jak na lidera przystało. Efektem tego była bramka "do szatni" zdobyta przez zespół Konrada Kobusa. Tuż przed przerwą Maciej Wojciechowski faulował we własnym polu karnym aktywnego Piotra Reszelę i arbiter podyktował "jedenastkę". Pewnym jej egzekutorem był Maciej Kmieciak i do szatni zespoły schodziły z wynikiem 3:1 dla gości.

Pierwsze minuty po wyjściu na murawę, to bez wątpienia gra jaką nie chcielibyśmy oglądać w wykonaniu Pelikana. Niechanowianie oddali inicjatywę gospodarzom, którzy kilka razy byli bardzo bliscy zdobycia drugiego gola. Na szczęście goście mieli w swojej bramce Damiana Zamiara, który dwukrotnie uchronił Pelikana od straty gola. W 51 minucie, po błędzie Stefana Trawińskiego, w wyśmienitej pozycji znalazł się Maciej Kmieciak, który stanął oko w oko z Zamiarem. Na szczęście strzał pomocnika Piasta trafił w słupek. Pięć minut potem kapitalną interwencją popisał się bramkarz zielono-czarnych, który w sobie tylko znany sposób obronił uderzenie Macieja Janika oddane z bardzo bliska. W 62 minucie głęboki sen gości próbował wykorzystać Wojciech Kustoń, ale jego uderzenie z rzutu wolnego poszybowało tuż nad bramką. Niewykorzystane sytuacje miejscowych zemściły się w 68 minucie gry. Wtedy to w sytuacji sam na sam z Kaczmarskim znalazł się Mateusz Roszak. Pomocnik Pelikana nie zdecydował się jednak na strzał, a na podanie do lepiej ustawionego Otuszewskiego, który z najbliższej odległości zdobył czwartego gola dla lidera tabeli. W ostatnim kwadransie gra wyraźnie siadła. Przyjezdni atakowali niemrawo, a Piast nie miał już argumentów aby dążyć do odrabiania strat. Dlatego też spotkanie to zakończyło się pewnym zwycięstwem Pelikana 4:1.

Dla gospodarzy była to pierwsza porażka poniesiona na własnym terenie od 8 czerwca ubiegłego roku, kiedy to komplet "oczek" z Gruszczyna wywiózł Huragan Pobiedziska. Warto odnotować, że bez wątpienia wpływ na poczynania gospodarzy, w szczególności ofensywne, miała absencja snajpera Marka Kulczaka, który na ostatnim treningu przed tą potyczką doznał kontuzji stawu skokowego, a ta wyeliminowała go z boiskowej rywalizacji.

Niedzielna wygrana spowodowała, że Pelikan wykorzystał sobotnie potknięcia czołówki tabeli i powiększył swoją przewagę nad grupą "pościgową" do dziewięciu punktów. W kolejnej serii meczów rywalem podopiecznych Mariusza Bekasa będzie OTPS Winogrady Poznań, a mecz odbędzie się na niechanowskich Plantach. Już dzisiaj wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na wiosenną inaugurację w Niechanowie!

Bramki: Łukasz Zagdański 2x (10,18), Przemysław Otuszewski 2x (37, 68) - dla Pelikana, Maciej Kmieciak (45 z rzutu karnego) - dla Piasta

Sędziowali: Aleksander Guzik, Tomasz Nowicki, Jakub Prugar

Widzów: 100

"Pelikan": Zamiar - Wojciechowski (69 Ciarkowski), Steinke, Trawiński, Kowalewski - Kaczor (52 Pachulicz), Ignasiński, Otuszewski, Roszak, Kamil Chopcia (63 Adrian Chopcia) - Zagdański (74 Siuda)

Żółte kartki: Wojciechowski (Pelikan), Machnik, Darzecki, Maciej Kmieciak, Przemysław Kmieciak (Piast)

Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl
 

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,pewna-wygrana-na-poczatek-wiosny-pelikana-niechanowo.html