Pięć bramek w Lubinie! Lech znów zwycięski!

2021-12-05

Na mecz 17. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań wyjechał do Lubina, gdzie był podejmowany przez tamtejsze Zagłębie. Lechici byli faworytami tego spotkania i przeważali przez większość meczu odnosząc zwycięstwo, chociaż skromne, bo zaledwie jedną bramką.

Goście od początku dominowali  i już w 8. minucie objęli prowadzenie. Idealne dośrodkowanie Barry’ego Douglasa z rzutu rożnego wykorzystał Antonio Milić, który wyskoczył ponad obrońców Zagłębia i strącając piłkę głową pokonał bramkarza gospodarzy. Lech szedł za ciosem i sześć minut później było już 0:2 z prawego skrzydła dośrodkował Adriel Ba Loua. Na trzynastym metrze piłkę w powietrzu opanował Joao Amaral i mijając zdezorientowanych obrońców uderzył w kierunku lewego słupka. Piłka odbiła się jedna od nogi Kamila Kruka i myląc Dominika Hladuna, po jego prawej dłoni wtoczyła się do bramki. W 24. minucie mogło być 3:0, ale po dośrodkowaniu z lewego skrzydła na dwunasty metr Adriel Ba Loua trafił tylko w poprzeczkę bramki gospodarzy. Do przerwy Lech prowadził dwiema bramkami dzieląc i rządząc na stadionie przy ul. Skłodowskiej-Curie.  Po zmianie stron gospodarze szybko jednak zdobyli kontaktowego gola. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał w 49. minucie Kamil Kruk uderzając piłkę głową z dziewiątego metra. Futbolówka skozłowała jeszcze w polu bramkowym i poszybowała wprost w okienko. Filip Bednarek był w tej sytuacji bez szans. Na odpowiedź Lecha nie trzeba było długo czekać.  Cztery  minuty  później  idealne dogranie z prawego skrzydła od Adriela Ba Louy wykorzystał  nieupilnowany Jakub Kamiński, który strzałem głową z piątego metra  w kierunku lewego słupka pokonał Dominika Hladuna.  Lech napierał , ale brakowało skuteczności w kolejnych akcjach choćby Amaralowi, czy Kamińskiemu. Tymczasem w 59. minucie kolejny rzut rożny przyniósł kontaktową bramkę gospodarzom. W zamieszaniu tuż przed polem bramkowym najprzytomniej zachował się Lorenzo Simić  pokonując strzałem po ziemi zasłoniętego  Filipa Bednarka. Końcówka spotkania należała ponownie do Lecha, któremu jednak brakowała nieco szczęścia lub precyzji. W 82.  minucie prawym skrzydłem popędził Michał Skóraś i zagrał do Mikaela Ishaka. Szwed uderzył z szóstego metra, ale trafił w poprzeczkę bramki gospodarzy. W kolejnej akcji Skóraś już sam zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale Dominik Hladun nie dał się zaskoczyć. Już w doliczonym czasie gry  Pedro Tiba  trafił nawet do bramki rywali, ale wcześniej w sporym zamieszaniu był na pozycji spalonej. Ostatecznie Zagłębie przegrało z Lechem 2:3, a taki wynik oznacza, że Kolejorz wciąż prowadzi w tabeli ekstraklasy.

 

Zagłębie Lubin - Lech Poznań  2:3 (0:2)

 

Bramki:

Zagłębie – Kamil Kruk – 1 (49’), Lorenzo Simić – 1 (59’)

Lech – Antonio Milić  - 1 (8’), Joao Amaral – 1 (14’), Jakub Kamiński – 1 (53’)
 

Sędziował Damian Kos  z Gdańska
Widzów – 5 213

 

Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,piec-bramek-w-lubinie-lech-znow-zwycieski.html