Planty odczarowane !!!

2015-10-25

Bardzo okazale wypadł debiut Sławomira Majaka przed niechnowską publicznością. Piłkarze Pelikana w sobotę 24 października pokonali wysoko Nielbę Wągrowiec 5:2 i tym samym przełamali passę trzech meczów bez zwycięstwa na własnym terenie.

Kibice, którzy wybrali się na Planty obejrzeli dwie odmienne połowy. Pierwszą bardzo dobrą w wykonaniu zielono-czarnych, dla której warto było się wybrać na stadion i drugą, dyplomatycznie mówiąc, przeciętną o której trzeba jak najszybciej zapomnieć. Już od pierwszego gwizdka arbitra z Szubina przewagę uzyskali gospodarze. W 6 minucie, po akcji i wrzutce Marcina Trojanowskiego bliski gola samobójczego był Maciej Klawiński, który wślizgiem ratował Nielbę od straty gola. Na szczęście dla gracza gości, futbolówka przeszła tuż obok bramki. Cztery minuty potem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Roszaka w dogodnej sytuacji znalazł się Łukasz Zagdański, ale jego uderzenie głową wyłapał golkiper przyjezdnych. W 15 minucie Pelikan wyszedł na prowadzenie. Tomasz Bzdęga dośrodkował przed bramkę rywala do Łukasza Zagdańskiego, a ten strzałem głową pokonał Patryka Łagodzińskiego. Siedem minut potem akcję prawą stroną boiska przeprowadził Trojanowski, a uderzenie Mateusza Roszaka poszybowało wysoko nad poprzeczką. W 24 minucie Łagodziński drugi raz musiał wyjmować piłkę z siatki. Tym razem w ogromnym zamieszaniu pod bramką Nielby, najpierw strzelał Łukasz Zagdański, ale wągrowieccy defensorzy zablokowali jego uderzenie. Na szczeście futbolówka odbiła się w ten sposób, że trafiła do Tomasza Bzdęgi. Jego pierwsze uderzenie obronił jeszcze Łagodziński, ale dobitka główką znalazła już drogę do siatki. Na prowadzenie 3:0 podopieczni Sławomira Majaka wyszli po akcji duetu eksnielbistów czyli Jacka Figaszewskiego i Krzysztofa Wolkiewicza. Ten pierwszy podał do tego drugiego, a ten drugi strzałem przy słupku nie dał szans golkiperowi Nielby. W 30 minucie po raz pierwszy w tym spotkaniu groźnie było pod bramką zielono-czarnych, po tym jak mocno z rzutu wolnego strzelał Rafał Leśniewski. Na szczęście na posterunku był Patryk Borowczak. Dwie minuty potem naszego golkipera próbował zaskoczyć Maciej Klawiński, ale piłka poszybowała nad bramką. Radość nielbistom przyniosła trzecia próba pokonania Borowczaka. Zaczęło się od prostego błędu niepewnego dzisiaj Bartosza Ciarkowskiego, który próbował ratować się faulem tuż obok własnego pola karnego. Z podyktowanego rzutu wolnego dośrodkował Mateusz Górny, a najwyżej w polu karnym Pelikana wyskoczył Adam Urbański i zrobiło się 3:1. Tuż przed przerwą niechanowscy kibice mieli jeszcze jedną okazję do radowania się. W 43 minucie po akcji i dośrodkowaniu w pole karne Nielby Huberta Oczkowskiego piłkę do własnej siatki wpakował Dawid Chmielnicki. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć jeszcze przed końcowym gwizdkiem, a w doskonałej sytuacji znalazł się Rafał Leśniewski. Na szczęście defensorzy Pelikana wypchnęli napastnika Nielby nieco do boku pola karnego, ale mimo tego i tak oddał on celny strzał który w bardzo dobrym stylu odbił na rzut rożny Borowczak. Na przerwę obie jedenastki schodziły z wynikiem 4:1 dla beniaminka z Niechanowa.
 
Natomiast o drugiej części można napisać tylko tyle, że się odbyła. Miejscowi w żadnym calu nie przypominali już drużyny która w pierwszych trzech kwadransach całkowicie panowała nad wydarzeniami na murawie, a goście nie potrafili skonstruować żadnej ciekawej akcji po której mogliby zdobyć bramkę. W 53 minucie niewiele brakowało, a Rafał Leśniewski znalazłby się sam na sam z Borowczakiem, ale w ostatniej chwili sytuację wślizgiem uratował Taras Maksymiv. W odpowiedzi cztery minuty później Marcin Trojanowski trafił w spojenie słupka i poprzeczki. W 82 minucie groźnie z rzutu wolnego strzelał Leśniewski, jednak nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. Minutę potem po szybkim ataku gospodarzy Michał Chmielnicki faulował we własnym polu karnym Jakuba Budzynia i arbiter podyktował rzut karny. Pewnym jego egzekutorem był Tomasz Bzdęga i Pelikan prowadził już 5:1. Ostatnie słowo należało jednak do gości, którzy w zupełnie niegroźnej sytuacji zdobyli drugiego gola. Strzałem przy słupku na listę strzelców wpisał się Adrian Marchel. Krótko po tym arbiter zakończył ten pojedynek, który jak najbardziej zasłużenie wygrał Pelikan i tym samym po trzech nieudanych występach przed własną publicznością zdobył komplet "oczek". Oby tak dalej w kolejnych meczach...
 
Bramki: Tomasz Bzdęga 2x (24, 83 z karnego), Łukasz Zagdański (15), Krzysztof Wolkiewicz (27), Michał Chmielnicki samobójcza (43) - dla Pelikana, Adam Urbański (34), Adrian Marchel (90) - dla Nielby
 
Sędziowali: Łukasz Uciński, Rafał Liana, Daniel Mateusiak (Bydgoszcz)
 
Widzów: 250
 
"Pelikan": Borowczak - Oczkowski, Maksymiv, Otuszewski, Ciarkowski (46 Garstka) - Trojanowski (71 Retlewski), Figaszewski, Roszak (69 Budzyń), Wolkiewicz - Bzdęga, Zagdański (84 Izydorczyk)
 
"Nielba": Łagodziński - Iskrzyński, Chmielnicki (88 Soforek), Gruszka, Konarski (46 Marchel) - Piasecki (86 Purol), Górny (46 Kuzio), Klawiński, Burzyński, Leśniewski - Urbański
 
Żółte kartki: Maksymiv (Pelikan) - Leśniewski, Klawiński, Burzyński (Nielba)
 
Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski
 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,planty-odczarowane-.html