Po ciekawym meczu Pelikan Niechanowo zwycięski

2014-08-24

Bardzo ciekawe, jak na czwartoligowe realia, spotkanie stworzyli w sobotę 23 sierpnia piłkarze Pelikana Niechanowo i Huraganu Pobiedziska. Licznie przybyli kibice mogli opuszczać Planty zadowoleni, tym bardziej, że podopieczni Mariusza Bekasa wygrali 2:1.

Zaczęło się wyśmienicie dla niechanowian, którzy już w 3 minucie wyszli na prowadzenie. W pole karne Huraganu, z lewego skrzydła, dośrodkował Damian Pawlak a kilka metrów przed bramką najwyżej wyskoczył niezawodny Łukasz Zagdański, który strzałem głową wyprowadził zielono-czarnych na prowadzenie. W kolejnych minutach lekką optyczną przewagę posiadał Pelikan jednak nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. W 18 minucie przed szansą podwyższenia prowadzenia stanął Damian Pawlak, który finalizując strzałem głową dośrodkowanie z lewej strony Przemysława Otuszewskiego posłał piłkę wprost w interweniującego Marcina Kamińskiego. Cztery minuty potem groźnie było w polu karnym zielono-czarnych, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony zakotłowało się tuż przed bramką Damiana Zamiara. Goście domagali się nawet rzutu karnego za niby zagranie ręką któregoś z zawodników gospodarzy, ale wydaje się że dobrze prowadzący te zawody Marcin Kaczała nakazując grać dalej podjął słuszną decyzję. W 23 minucie przed kolejną szansą stanął aktywny w dniu dzisiejszym Pawlak, ale jego mocne uderzenie zmierzające pod poprzeczkę bramki Kamińskiego w ładnym stylu obronił golkiper z Pobiedzisk. W 30 minucie przed stratą gola zespół gospodarzy uratował Damian Zamiar, który w kapitalny sposób obronił precyzyjny strzał Daniela Ledziona, który zmierzał tuż przy słupku niechanowskiej bramki. Na szczęście golkiper Pelikana wybił piłkę na rzut rożny. Bramkarz Pelikana wydatnie pomógł swoim kolegom także w 40 minucie kiedy to sam przed golkiperem zielono-czarnych znalazł się Patryk Jóźwiak. Na szczęście strzał pomocnika Huraganu nogami odbił Zamiar i pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.

Pierwsze minuty drugiej połowy to wymiana ciosów z obu stron. Gra była szybka i przenosiła się z jednego pola karnego na drugie. Lepiej z tej wymiany ciosów wyszli niechanowianie, którzy w 60 minucie zdobyli drugiego gola. Mateusz Roszak podał futbolówkę do Damiana Pawlaka, który strzałem zza pola karnego zaskoczył Marcina Kamińskiego. Drugi gol nieco uśpił gospodarzy, którzy siedem minut potem mogli stracić gola "kontaktowego". Nieporozumienie bloku defensywnego Pelikana z Damianem Zamiarem próbował wykorzystać Nikodem Kasperczak, który skierował futbolówkę do pustej już bramki Pelikana. Na szczęście sytuację, niemal w ostatniej sekundzie, uratował Mateusz Kaczor, który wybił futoblówkę z linii bramkowej. Odpowiedź gospodarzy mogła być niemal natychmiastowa. W 68 minucie Damian Pawlak wygrał pojedynek jeden na jeden z obrońcą Huraganu i strzelił bardzo mocno po ziemi, niestety piłka przeszła o centymetry obok bramki pobiedziszczan. W kolejnych minutach klarownych sytuacji zabrakło, ale wydarzenia boiskowe mogły zadowolić licznie przybyłych kibiców gdyż gra była szybka. W 86 minucie goście niespodziewanie zdobyli gola "kontaktowego", a jego autorem był Nikodem Kasperczak. Napastnik Huraganu wykorzystał złe ustawienie defensorów zielono-czarnych i w sytuacji sam na sam z Damianem Zamiarem nie dał mu żadnych szans na skuteczną interwencję. Trzy minuty potem mogło być już "po meczu", ale najpierw w bardzo dobrym stylu strzał Damiana Pawlaka obronił Kamiński, a dobitka Huberta Oczkowskiego o centymetry minęła pobiedziską świątynię. W doliczonym czasie gry jeszcze szansę do zdobycia trzeciego gola miał Kamil Chopcia, jednak jego mocne uderzenie przeszło tuż obok bramki czerwono-czarnych i sobotnie spotkanie ostatecznie zakończyło się wygraną Pelikana 2:1, czyli tak samo jak marcowy mecz sparingowy obu drużyn.

Jak już na wstępie wspominaliśmy był to bardzo interesujący i trzymający w napięciu pojedynek. Huragan pokazał się z jak najlepszej strony i życzymy aby podopieczni Jakuba Ostrowskiego prezentowali taką formę w kolejnych meczach, a poprawienie sytuacji w ligowej tabeli będzie tylko formalnością.

Dodajmy, że przed meczem odbyła się bardzo miła uroczystość. Otóż nasza drużyna otrzymała puchar z rąk viceprezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Mirosława Durczyńskiego, za zwycięstwo w rozgrywkach klasy okręgowej i awans do IV ligi. W imieniu naszego klubu za trofeum podziękował prezes Stanisław Mazurek.

Bramki: Łukasz Zagdański (3), Damian Pawlak (60) - dla Pelikana, Nikodem Kasperczak (86) - dla Huraganu

Widzów: 400

Sędziowali: Paweł Kaczała, Marcin Szcześniak, Daniel Pawelec, techniczny: Rafał Żubrowski (wszyscy Kalisz)

"Pelikan": Zamiar - Wojciechowski, Bartkowiak, Maksymiv, Kaczor - Oczkowski, Ignasiński, Otuszewski, Roszak, Pawlak - Zagdański (71 Kamil Chopcia)

"Huragan": Kamiński - Pająk, Andersz, Powałowski, Płoska (80 Napieralski) - Andrusieczko, Gocałek, Jóźwiak, Ledzion (65 Witaszyk), Żołądkiewicz - Kasperczak

Żółte kartki: Kaczor (Pelikan), Andersz, Żołądkiewicz, Gocałek (Huragan)

Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski
 

 

 

 


 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,po-ciekawym-meczu-pelikan-niechanowo-zwycieski.html