Gnieźnianie mając za sobą udane występy w Memoriale Klemensa Maciaszczyka i kilku sparingach z optymizmem jechali do Poznania. Tymczasem gospodarze szybko objęli dwubramkowe prowadzenie po trafieniach Tomasza Wachowiaka i Waldemara Rataja. Później gra wyrównała się, ale w końcówce pierwszej połowy gospodarze egzekwowali karny strzał rożny, a Tomasz Wachowiak celnym pchnięciem ustalił wynik do przerwy na 3:0. Po zmianie stron najpierw, w 40. minucie, na 4:0 podwyższył Maciej Walkowiak, a później gnieźnianie zaczęli odrabiać straty. W 43. minucie rzut karny wykorzystał Maciej Wejerowski, a dwie minuty później Dominik Małecki zdobył drugą bramkę dla czerwono-czarnych. Gnieźnianie starali się zdobyć kontaktowego gola, ale to gospodarze ponownie odskoczyli na cztery trafienia. Bartosz Zaworski i Maciej Walkowiak zdobyli dwie bramki w odstępie trzech minut i praktycznie przesądzili losy meczu. W ostatniej sekundzie gnieźnianie wykorzystali jeszcze „krótki róg”, a Arkadiusz Brożek ustalił wynik meczu na 6:3. Początek ligowych zmagań nienajlepszy w wykonaniu startowców, ale oby okazał on się trampoliną do lepszych osiągnięć w nowym roku. Kolejny mecz czerwono-czarni rozegrają również na wyjeździe. W sobotę, 9 stycznia, zmierzą się w Gąsawie z tamtejszym LKS.
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0