Przegląd miejskiej infrastruktury sportowej. Dyrektor GOSiR o basenie: Remontować czy budować nowy?

2019-07-11

Basen, stadion piłkarski i stadion żużlowy. Radni miejscy zasiadający w Komisji Sportu i Kultury Fizycznej Rady Miasta Gniezna wizytowali obiekty zarządzane przez Gnieźnieński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Potrzeby są duże i kosztowne. Jakie zmiany czekają basen? Remont, rozbudowa czy może rozbiórka?

Coroczne wizyty radnych na miejskich obiektach sportowych, to szansa na zobaczenie zmian, które  w mniejszym lub większym zakresie są na obiektach wprowadzane oraz zapoznanie się z mankamentami i trudnościami, które ta infrastruktura przynosi jej administratorom. Po oddaniu do użytku hali widowiskowo-sportowej, uwaga radnych skierowana jest na pozostałe obiekty. Na pierwszy ogień radni udali się na basen, by ocenić jaki jest jego stan i co można zrobić, by w przyszłości polepszyć warunki dla wszystkich korzystających z niego gnieźnian, a jest sporo do zrobienia, o czym mówi wprost Jacek Mańkowski, dyrektor GOSiR. Obecnie basen przy ul. bł. Jolenty posiada dla pływających jedynie nieckę sportową o wielkości 25 x 12,5 m. To zdecydowanie za mało, a wieczorami obiekt po prostu się „dusi” od ilości chętnych. Korzystać z niego chcą kluby sportowe, uczniowie szkół i zwykli mieszkańcy. Jest jeszcze niecka 16 x 9 m, ale ona jest przeznaczona dla niepływających.

Środowisko sportowe od lat apeluje o zmiany i inwestycje, by basen mógł sprostać ogromnemu zainteresowaniu. Duża niecka ma wydajność 50 os. na godzinę, a na cały basen może wejść maksymalnie 115 os. na godzinę. Rocznie obiekt przyjmuje 180 tys. ludzi. Problem jest także z wynajęciem tzw. kawiarenki, czyli pomieszczenia gastronomicznego, które jednak pełni funkcję widowni z racji dużych szklanych okien, które dają widok na basen. Obecnie pomieszczenia przejmuje trzeci już najemca w ostatnich kilku latach, a jego wystrój nie jest zbyt zachęcający i przypomina czasy, kiedy basen przechodził ostatnią gruntowną modernizację. - Obostrzeniem jest to, że najemca musi codziennie udostępniać obiekt jako widownię. Mam nadzieję, że nowy dzierżawca będzie miał pomysły. Jak zapewnia, ma połączyć funkcje gastronomiczne z zajęciami sportowo-rekreacyjnymi na terenie obiektu – mówi Jacek Mańkowski.

Od kilku lat mówi się o rozbudowie basenu o kolejną nieckę. Przed rokiem prezydent Tomasz Budasz prezentował nawet wstępne koncepcje. Jednak dziś nie są już aktualne. Decyzje nie zapadły, a pomysłów jest sporo. Ostatnio mówiło się o dobudowie niecki 25 metrów długości z pięcioma torami, zabudowy całości obiektu włącznie ze zjeżdżalniami i likwidacji kortów tenisowych. Niestety, to na razie nieaktualne. Każdy rok to kolejne pogarszanie infrastruktury technicznej obiektu. Może nie tak bardzo tej, z której korzystają gnieźnianie, ale tej, która kryje się pod basenami. To ogromne przestrzenie techniczne. - Przysparzają nam problemów – mówi dyrektor i wymienia listę instalacji, które w tym roku będą remontowane czy wymieniane. - Pojawiają się dość często odparzenia płytek basenowych. Przyczyną są prawdopodobnie ruchy terenu. Ta platforma basenowa z lat 60. miała stabilizować obiekt. Podjąłem decyzję, że dokonamy liftingu pomostu i będziemy zdzierać tę powierzchnię i nakładać warstwę betonu. Trzeba go ustabilizować – zdradza dyrektor GOSiR.

Przed właścicielem obiektu, czyli miastem stoi dylemat dużo poważniejszy: Co zrobić z obiektem, który powstał w latach 60. XX w. i był raz remontowany i raz rozbudowany. - Czy robić kapitalny remont od podziemi po sufit; czy rozebrać go i postawić na nowo; czy może jeszcze postawić nowy w innej lokalizacji? Podbasenie to są lata 60. bez żadnych inwestycji. Jedynie wymieniono filtry w stacji uzdatniania wody. Miały wytrwać 50 lat, a po 25 latach były tak skorodowane, że należało je wymienić – kontynuuje J. Mańkowski. Dyrektor osobiście ma pogląd, że inwestowanie w taki obiekt mija się z celem. - Rozbudowa wygeneruje nam kolejne problemy, nie umniejszy obecnych – podkreśla, jednak dodaje, że to jego prywatne zdanie, bowiem budowa aquaparku w tym miejscu, w jego ocenie może kosztować najmniej 50 mln złotych, a realia budżetowe są dość prozaiczne. Bliższa w ocenie dyrektora GOSiR byłaby inwestycja budowy basenu otwartego, np. ze stali nierdzewnej. - To trwała technologia, przysparza mało problemów – zauważa.

Radni dopytywali o tę inwestycję, bo ona również w debacie publicznej się pojawiała, jednak dyrektor tutaj odsyła do prezydenta. Mówiło się o budowie tego obiektu koło jeziora Jelonek, ale także obok istniejącego basenu, czyli niedaleko miejsca, w którym istniał poprzednio. Za pewien wzór J. Mańkowski podaje basen w Trzebnicy, gdzie tuż obok niego prywatny inwestor wybudował hotel. - Takim basenem chciałbym zarządzać – marzy dyrektor GOSiR, jednak na razie codzienność jest bardziej przytłaczająca, a plany dość mgliste.

Aleksander Karwowski + foto
 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,przeglad-miejskiej-infrastruktury-sportowej-dyrektor-gosir-o-basenie-remontowac-czy.html