Przerwany mecz Lech - Legia

2018-05-20

W 77. minucie sędzia Daniel Stefański przerwał mecz pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa. Ten decyzją wojewody wielkopolskiego nie został już wzniowiony. Do tego momentu Legia prowadziła 2:0.

Od pierwszego gwizdka sędziego, to piłkarze Kolejorza dłużej utrzymywali się przy piłce. Nie udokumentowali tego jednak w żaden sposób. Zrobili to nastomiast goście. W 9. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Vujadinović. Serb chciał podać piłkę do Janickiego, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że tę przejął Radović. Pomocnik zagrał piłkę do wbiegającego w pole karne Antolicia, który bez problemów pokonał Putnockiego.

Ataki lechitów nasiliły się. Często zagrażali bramce przeciwników poprzez stałe fragmenty gry. To jednak z akcji mieli lepsze sytuacje strzeleckie. W 21. minucie groźny strzał Jevticia obronił Malarz. Kilkanaście sekund później Szwajcar wrzucił piłkę w pole karne. Tam opanował ją Vujadinović, ale zbyt długo składał się do oddania strzału. Moment nieuwagi obrońcy wykorzystał Vesović, który wybił piłkę i oddalił zagrożenie spod własnej bramki.

Nie zrobił tego na długo, bo po chwili znów było groźnie. Trałka zagrał piłkę z lewej strony pola karnego do Gytkjaera. Duńczyk zbiegł na pierwszy słupek i oddał strzał. Jego intencje przewidział jednak Malarz, który dobrą interwencją uchronił swój zespół od straty gola. Ataki Lecha w ostatnich minutach pierwszej połowy nie były już tak intensywne. Sytuacji do podwyższenia prowadzenia nie mieli także ich rywale.

Dwie minuty po zmianie stron Kolejorz powinien doprowadzić do wyrównania. Jevtić minął w polu karnym dwóch rywali i wydawało się, że będzie uderzał na bramkę. On jednak postanowił podać piłkę, którą po chwili wybili przeciwnicy. Szansę na zdobycie bramki miał w 58. minucie Janicki. Po dośrodkowaniu Jevticia z rzutu wolnego, strzał obrońcy nieznacznie minął bramkę Malarza.

Zespół prowadzony przez trenera Ulatowskiego przeważał, ale musiał uważać na akcje rywali. W 63. minucie jedną z nich miał Kucharczyk. Pomocnik przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i groźnie uderzył na bramkę. Piłkę z trudem odbił Putnocky. Po chwili przed szansą na zdobycie gola stanął Gytkjaer. Dostał z głębi pola podanie od Makuszewskiego, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Niewykorzystane okazje się mszczą i tak było w tym przypadku. Szymański przeprowadził indywidualną akcję, ściągnął na siebie uwagę obrońców Kolejorza i podał do niepilnowanego Kucharczyka, który wykorzystał tę sytuację i podwyższył prowadzenie, przybliżacjąc swój zespół do zdobycia mistrzostwa Polski. W 77. minucie po wrzuceniu na boisko środków pirotechnicznych sędzia przerwał mecz, który po kilkunastu minutach przerwy nie został już wznowiony.

LECH POZNAŃ - LEGIA WARSZAWA 0:2 (0:1)

Bramki: Antolić (9), Kucharczyk (69)

Lech: Matus Putnocky - Robert Gumny, Nikola Vujadinović, Rafał Janicki, Piotr Tomasik (71. Tymoteusz Kluoś. - Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Radosław Majewski - Darko Jevtić, Christian Gytkjaer, Kamil Jóźwiak (61. Maciej Makuszewski)

Legia: Arkadiusz Malarz - Marko Vesović, William Remy, Inaik Astiz, Artur Jędrzejczyk - Cafu (60. Kasper Hamalainen), Chris Phillipps, Domagoj Antolić - Michał Kucharczyk, Miroslav Radović (72. Adam Hlousek), Sebastian Szymański

 

 lechpoznan.pl + foto

 

PS.

Komisja Ligi jeszcze w niedzielę wieczorem zdecydowała, że przerwany mecz w Poznaniu zostaje zweryfikowany jako walkower na korzyść gości. W tej sytuacji mistrzem Polski w sezonie 2017/2018 została Legia. Wicemistrzostwo obroniła Jagiellonia Białystok, która pokonała Wisłę Płock 2:1. Poznanianie już wcześniej zapewnili sobie brązowe medale, ale do ich wręczenia ze względu na zamieszki na trybunach nie doszło. (RaKo)

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,przerwany-mecz-lech-legia.html