Puchar Polski po raz kolejny nie dla Lecha

2016-05-02

W poniedziałek, 2 maja, na Stadionie Narodowym rozegrany został mecz finałowy Pucharu Polski w piłce nożnej. Podobnie jak przed rokiem naprzeciw siebie stanęły drużyny Lecha Poznań i Legii Warszawa. Puchar obroniła Legia, która 2 maja 2015 roku zwyciężyła 2:1. Tym razem do sukcesu wystarczyła jedna bramka, którą w 69. minucie zdobył Aleksandar Prijović wykorzystując niefortunne zagranie Karola Linetty'ego.

Lechici, którzy formalnie byli gospodarzem finałowego starcia, dobrze rozpoczęli to spotkanie. Już w 5. minucie Szymon Pawłowski był bardzo bliski zdobycia gola przechwytując przed polem karnym piłkę wypiąstkowaną przez Arkadiusza Malarza.   Były zawodnik Mieszka miał sporo miejsca, dlatego przymierzył w lewy narożnik bramki, ale trafił tylko w słupek. Sześć minut później groźnie odpowiedziała Legia. Nemanja Nikolić strzelił silnie z ponad 20 metrów, ale ładną paradą popisał się Jasmin Burić zachowując czyste konto. W 15. minucie Lech egzekwował rzut rożny. W sporym zamieszaniu piłka trafiła do Marcina Kamińskiego, który z kilku metrów uderzył nad poprzeczką. Z upływem czasu tempo gry spadło, a inicjatywę zaczęli przejmować legioniści. Nie potrafili jednak skutecznie sforsować defensywy Lecha, w której pierwsze skrzypce grał Paulus Arajuuri i pierwsza połowa zakończyła się remisem bezbramkowym. Na początku drugiej znów aktywniejsi byli poznanianie. W 51. minucie szybką akcję prawym skrzydłem przeprowadził Karol Linetty i w pełnym biegu  dośrodkował do nadbiegającego Gergo Lovrencsicsa. Węgier złożył się do strzału, ale zablokował go Arkadiusz Malarz odważnie wybiegając na przedpole i rzucając się pod nogi zawodnika Lecha. Kolejorz mimo stworzenia większej ilości dogodnych do zdobycia bramki sytuacji zawodził pod względem skuteczności. Legia wykorzystała natomiast jeden z nielicznych błędów poznanian w defensywie.  W 69. minucie, po zagraniu z rzutu rożnego, doszło do zamieszania w polu karnym Lecha, a fatalnym zagraniem pomógł warszawianom Karol Linetty, który wybijając niefortunnie piłkę zagrał w pole bramkowe. Swoisty prezent wykorzystał Aleksandar Prijović wpychając futbolówkę z bliskiej odległości do bramki Lecha. Kolejorz rzucił się wprawdzie do odrabiania strat jednak rytm meczu został zakłócony przez poznańskich kibiców, którzy odpalili race świetlne. Ostatecznie arbiter dwukrotnie przerywał spotkanie - w sumie doliczając aż czternaście minut. Lech naciskał do końca, ale Legia grając uważnie i agresywnie w obronie zdołała utrzymać prowadzenie i obroniła Puchar Polski. A Kolejorz marząc o grze w Europie musi wywalczyć co najmniej czwarte miejsce w lidze.  

 

Lech Poznań – Legia Warszawa 0:1 (0:0)

 

Bramka:

Legia - Aleksandar Prijović - 1 (69’)

 

Lech - Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka (69. Maciej Gajos), Gergo Lovrencsics (91. Kamil Jóźwiak), Karol Linetty, Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (88. Darko Jevtić)

 

Legia - Arkadiusz Malarz, Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek, Ariel Borysiuk, Tomasz Jodłowiec,  Ondrej Duda (67. Guilherme), Aleksandar Prijović (90. Kasper Hamalainen), Michał Kucharczyk, Nemanja Nikolić (83. Michaił Aleksandrow)

 

Sędziował: Szymon Marciniak z Płocka
Widzów - 48 563

 

Radosław Kossakowski/foto archiwum

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,puchar-polski-po-raz-kolejny-nie-dla-lecha.html