Remis, który nie daje pewności, ale dużą nadzieję

2022-04-10

Gdyby zespół Grinbud Klubu Sportowego Gniezno pokonał w ostatniej kolejce LZS Bojano, już teraz mógłby być spokojny o ligowy byt. Tymczasem remis 3:3 sprawił, że podobnie jak rok temu, biało-czerwoni muszą czekać na rozstrzygnięcia spotkań decydujących o awansach i spadkach z ekstraklasy.

Mecz rozegrany w sobotę, 9 kwietnia, w hali GOSiR  przy ul. Sportowej 5 od początku był wyrównany. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale zawodziła ich skuteczność strzelecka. Goście groźnie kontratakowali i prowadzili przez znaczną część spotkania. Kaszubianie objęli prowadzenie w 9. minucie.  Pierwszy strzał jednego z zawodników LZS obronił Dawid Dymek, ale odbitą piłkę przechwycił Oskar Bohm i potężnym uderzeniem z około dziesięciu metrów umieścił ją w bramce gospodarzy. Gnieźnianie od razu ruszyli do odrabiania strat, jednak goście bronili się skutecznie szukając swych szans w szybkich kontratakach. Na ponad minutę przed końcem pierwszej połowy zespół z Kaszub miał już na koncie 5 przewinień, ale zagrał zachowawczo i do przerwy było 0:1. Od początku drugiej połowy gnieźnianie również zepchnęli rywali do defensywy, ale kolejna kontra gości zakończyła się zdobyciem bramki przez Michała Horbacza, który strzałem z ponad dziesięciu metrów, w 23. minucie, pokonał zasłoniętego nieco Dawida Dymka. Kilkanaście sekund później w polu karnym gości sfaulowany został Mikołaj Brereźnicki.  Rzut karny pewnie wykorzystał Paweł  Kadłubowicz zdobywając kontaktowego gola. Ten uskrzydlił jeszcze gospodarzy, ale strzały Marcina Marcinkowskiego, Adama Alamenciaka i Pawła Kadłubowicza  były minimalnie niecelne.  W 33. minucie gospodarze doprowadzili jednak do wyrównania. Mocny pressing gnieźnian w strefie obronnej rywali zaowocował błędem gości w wyprowadzeniu piłki, którą przechwycił Kamil Kijak wbijając ją wślizgiem do bramki. W 36. minucie strzał Marcina Gresera obronił  Dariusz Grubba, jednak minutę później, przy uderzeniu Mariusza Sawickiego z prawego skrzydła, był już bezradny. W 39. minucie dość kontrowersyjny faul w okolicy dziewiątego metra skutkował rzutem wolnym, który wykorzystał Karim Madani. W tej sytuacji spotkanie zakończyło się remisem 3:3 i gnieźnianie wciąż nie mogą być pewni pierwszoligowego bytu, chociaż i tak ich sytuacja w porównaniu z minionym sezonem jest zdecydowanie lepsza.
 

Grinbud KS Gniezno – LZS Bojano 3:3 (1:2)

 

Bramki:

Grinbud KS Gniezno – Paweł Kadłubowicz - 1 (23’ – k.), Kamil Kijak  – 1 (33’), Mariusz Sawicki – 1 (3’), Marcin Greser – 1 (34’

LZS Bojano  – Oskar Bohm – 1 (9’), Michał Horbacz – 1 (23’), Karim Madani – 1 (39’)


Zespół Grinbud Klubu Sportowego Gniezno z dorobkiem 29 punktów zajął ostatecznie  dziewiątą pozycję w ligowej tabeli. Aby gnieźnianie pozostali w grupie północnej I ligi musi zostać spełniony jeden z warunków: We-Met Kamienica Królewska wygra dwumecz barażowy z AZS UŚ Katowice lub co najmniej jedna drużyna ekstraklasowa z południa kraju zostanie zdegradowana. Na razie najbliższy spełnienia tego drugiego warunku jest Górnik Polkowice.

Radosław Kossakowski/ foto Julia Kossakowska (fotogaleria)

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,remis-ktory-nie-daje-pewnosci-ale-duza-nadzieje.html