Remis w pełnym emocji meczu w Lubinie

2020-06-06

Na mecz 28. kolejki rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań wyjechał do Lubina, gdzie w sobotę, 6 czerwca, był podejmowany przez tamtejsze Zagłębie. Mecz miał dwa oblicza. Gospodarze prowadzili już 3:1, ale ambitnie walczący zespół gości zdołał doprowadzić do remisu.

Lubinianie już w 8. minucie objęli prowadzenie. Na polu karnym Lecha upadł w starciu z Jakubem Kamińskim  Filip Starzyński. Sędzia Piotr Lasyk bez wahania skazał na jedenasty metr, a rzut karny pewnie wykorzystał sam poszkodowany. Mickey van der Heart rzucił się w prawą stronę, a piłka tuż przy lewym słupku wpadła do bramki. Siedem minut później lechici mieli dobrą okazję do wyrównania. Piłkę z prawej strony boiska, tuż sprzed narożnika pola karnego dośrodkował Bohdan Butko. Stojący na dziesiątym metrze Christian Gytkjaer wyskoczył ponad obrońców i skierował piłkę w okienko bramki gospodarzy. Dominik Hładun popisał się jednak przepiękną paradą wypiąstkowując futbolówkę poza linię końcową boiska. Po chwili bramkarz Zagłębia kolejny raz skutecznie interweniował  wypiąstkowując silny strzał Karlo Muhara z ponad dwudziestu metrów.  W 22. minucie lechici jednak wyrównali. Akcję na prawej stronie w środkowej strefie boiska zainicjował Dani Ramirez. Hiszpan zbiegając po przekątnej do środka zagrał prostopadle do wbiegającego między dwóch obrońców Zagłębia Christiana Gytkjaera, a Duńczyk znajdując się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy, delikatnym technicznym strzałem (podcinką wewnętrzną częścią stopy) pokonał Dominika Hładuna uprzedzając jego interwencję. W 26. minucie gospodarze  po raz drugi objęli prowadzenie.  Prawym skrzydłem popędził  Jakub Czerwiński dośrodkowując tuż sprzed linii pola karnego na piąty metr do Sasy Żivca. Słoweniec głową uderzył piłkę w kierunku dalszego (prawego) słupka, a Mickey van der Heart nawet nie interweniował tylko odprowadził futbolówkę wzrokiem. Czternnaście minut później było już 3:1.  Wołodymyr Kostewycz zasłaniając rękami głowę zablokował kolejne groźne dośrodkowanie Jakuba Czerwińskiego i gospodarze egzekwowali  drugi rzut karny. Piłkę na jedenastym metrze ponownie ustawił Filip Starzyński. Tym razem Mickey van der Heart wyczuł intencje zawodnika Zagłębia, rzucił się w kierunku lewego słupka, ale nie zdołał sięgnąć zagranej po murawie futbolówki.  Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy poznanianie mieli szansę na zdobycie kontaktowego gola. Jednak najpierw, po uderzeniu Lubomira Satki z ósmego metra piłka trafiła w poprzeczkę, a po chwili potężną bombę Karlo Muhara tuż zza linii pola karnego nie bez trudu obronił  Dominik Hładun. Do przerwy gospodarze prowadzili 3:1, ale Lech sprawiał lepsze wrażenie, a dwa gole z rzutów karnych nie świadczyły o wyraźnej przewadze Miedziowych. Po zmianie stron lechici jeszcze bardziej zdecydowanie ruszyli do odrabiania strat. W 55. minucie Christian Gytkjaer skierował piłkę do bramki gospodarzy po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, ale był na metrowym spalonym. Dwadzieścia minut później Jakub Moder egzekwował  rzut wolny  z  prawej strony w pobliżu narożnika pola karnego. Piłka po jego uderzeniu trafiła jednak w słupek. Minutę później goście zdobyli jednak kontaktowego gola. Akcję lewym skrzydłem przeprowadził Wołodymyr Kostewycz zagrywając krótko w prawo do  Jakuba Kamińskiego, a ten pięknym strzałem między dwoma obrońcami w kierunku dalszego słupka umieścił piłkę w bramce gospodarzy. W 87. minucie arbiter dopiero po analizie VAR zdecydował się podyktować rzut karny za zagranie ręką w polu karnym Lubomira Guldana. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Dani Ramirez doprowadzając do remisu 3:3. Lechici do końca walczyli o zwycięstwo, ale nie zdołali rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść i ostatecznie wywieźli z Lubina tylko punkt.

 

Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,remis-w-pelnym-emocji-meczu-w-lubinie.html