Wbrew przewidywaniom kilku „znawców” realiów poznańskiej klasy okręgowej, którzy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra wróżyli nawet dwucyfrowy wynik tej konfrontacji, boiskowe wydarzenia po raz enty pokazały, jak futbol potrafi być nieprzewidywalny i zaskakujący, a najważniejszy jest w nim szacunek dla przeciwnika.
Pierwsze minuty tego meczu wskazywały, że to nie będzie „spacerek” dla lidera tabeli, który jeszcze przed pierwszym gwizdkiem stanął przed szansą powiększenia przewagi w ligowej tabeli, gdyż w drodze do Rogoźna dotarła do mieszkowców wiadomość, że dwa punkty straciła Wiara Lecha Poznań. I kto wie czy to właśnie taka okoliczność nie spętała nóg niektórym graczem zespołu trenera Bekasa, gdyż mimo przewagi optycznej pod bramką Dominika Pokorzyńskiego nie dochodziło do klarownych sytuacji bramkowych. Goście zdecydowanie więcej utrzymywali się przy piłce, ale ofiarnie broniący się gracze Wełny robili to bardzo skutecznie i w sumie nie dopuścili do żadnej okazji. Jedyna godna uwagi to ta po centrze Tomasza Bzdęgi, kiedy głową z bliska uderzał Tomasz Kaźmierczak. Niestety piłka w tym przypadku minimalnie minęła słupek bramki Wełny. Na przerwę oba zespoły schodziły z bezbramkowym remisem i coraz mocniej zaczęło pachnieć sensacją.
Po wznowieniu gry gnieźnianie przyśpieszyli i coraz częściej dochodziło w polu karnym gospodarzy do groźnych spięć. Kilka minut czekaliśmy na potężną bombę sprzed pola karnego autorstwa Tomasza Bzdęgi, która zatrzymała się na poprzeczce bramki rogoźnian. Gospodarze z minut na minutę opadali jednak z sił i przewaga Mieszka rosła jeszcze bardziej. W dodatku trener Bekas desygnował do gry w napadzie Michała Steinke, który w 73 minucie wraz z Tomaszem Bzdęgą przeprowadził dwujkową akcję zakończoną golem. Po krótkiej wymianie piłki obrońca biało-niebieskich znalazł się sam przed Pokorzyńskim i strzałem z dużego palca nie dał mu najmniejszych szans na obronę. Wydawało się, że ten gol podetnie skrzydła gospodarzom. A tu jednak niespodzianka. Wełna ostatkiem sił ruszyła do ataków i w 88 minucie stanęła przed kapitalną okazją do wyrównania. W zamieszaniu w polu karnym Mieszka, po centrze z rzutu rożnego, piłka spadła pod nogi Norberta Jabłońskiego, który stał tuż przed bramką Pawła Besera. Na szczęście strzał gracza Wełny w kapitalny sposób obronił golkiper Mieszka, który uratował tym samym Mieszko przed stratą punktów. W doliczonym czasie gry nasza drużyna zadała ostateczny cios. W polu karnym Wełny piłkę otrzymał Tomasz Bzdęga, ograł defensora miejscowych i strzałem nie do obrony w górny narożnik nie dał szans golkiperowi Wełny.
W ten sposób Mieszko pokonał w Rogoźnie tamtejszą Wełnę 2:0, ale naprawdę był to bardzo trudny mecz. Gospodarze grali bardzo ambitnie i dobrze byli zorganizowali w defensywie. Na szczęście po raz kolejny w tej rundzie najbardziej doświadczeni zawodnicy w naszej ekipie wzięli na swoje barki odpowiedzialność za sukces i skończyło się cenną wygraną, która poprawiła sytuację w tabeli biało-niebieskich. Obecnie Mieszko lideruje z ośmioma punktami przewagi nad drugą Wiarą Lecha Poznań i jedenastoma nad trzecią Vitcovią Witkowo.
A już w najbliższą sobotę 20 maja nie lada gratka. W Poznaniu dojdzie do meczu na szczycie ligowej tabeli pomiędzy gnieźnianami a „kibolami” poznańskiego Lecha.
Bramki: Michał Steinke (73), Tomasz Bzdęga (90+2) – dla Mieszka
„Mieszko”: Paweł Beser – Karol Purol, Michał Steinke, Dawid Urbaniak, Damian Garstka – Michał Wiśniewski (66 Paweł Siwka), Mikołaj Zawadka, Tomasz Bzdęga, Oskar Wegnerski (64 Filip Kruczyński) – Wojciech Gąsiorowski (88 Mikołaj Danielewicz), Tomasz Kaźmierczak (54 Jacek Kopaniarz)
Wyniki
Pauza: Warta Śrem. |
|
Wełna Rogoźno |
0-2 |
Mieszko Gniezno |
|
Kłos Zaniemyśl |
2-2 |
Wiara Lecha Poznań |
|
Orkan Jarosławiec |
2-1 |
Wielkopolska Komorniki |
|
Piast Kobylnica |
2-4 |
Akademia Reissa OSiR Baranowo Poznań |
|
Zjednoczeni Trzemeszno |
0-3 |
TPS Winogrady (Poznań) |
|
Orkan Konarzewo |
1-0 |
Concordia Murowana Goślina |
|
Pelikan Niechanowo |
0-2 |
Vitcovia Witkowo |
|
Tabela
Mieszko Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl