Rollercoaster w Bojanie

2023-11-26

Na mecz 10. kolejki rozgrywek grupy północnej I ligi futsalu zespół Klubu Sportowego Gniezno wyjechał do Bojana, gdzie w hali sportowej tamtejszej Szkoły Podstawowej był podejmowany przez LZS Dragon. Gnieźnianie objęli w tym spotkaniu trzybramkowe prowadzenie i wydawało się, że z łatwością wygrają to spotkanie. Tymczasem ledwo utrzymali remis.

W niedzielę, 26 listopada, w  Bojanie doszło do spotkania sąsiadów z ligowej tabeli. Trudno zatem było wskazać faworyta starcia w hali przy ul. Wybickiego. Gnieźnianie objęli prowadzenie w 8. minucie po indywidualnej akcji lewym skrzydłem i celnym strzale z ostrego kąta Lubomira Kołomyjczuka.  Minutę później na 2:0 podwyższył Mariusz Sawicki wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Pawła Kaźmierczaka i wbijając  piłkę do bramki z bliskiej odległości. W 13. minucie szybki trójkowy kontratak gości zakończył wbiciem piłki do pustej bramki z prawej strony Filip Janiszewski. Gospodarze jeszcze przed przerwą zdołali odrobić straty. Na trafienie Janiszewskiego szybko odpowiedział Oskar Bohm, a pięć minut później kontaktową bramkę zdobył Maciej Urtnowski. Tuż przed przerwą wyrównał natomiast Mikolaj Kreft. 
Do przerwy był zatem  remis 3:3. Po zmianie stron zawodnicy LZS objęli prowadzenie po trafieniu z prawego skrzydła Macieja Urtnowskiego, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców.  Gnieźnianie wyrównali dzięki idealnemu, crossowemu podaniu Wojciecha Węgrzyna z linii środkowej boiska na szósty metr , gdzie z prawego skrzydła wbiegł Mariusz Sawicki wślizgiem wbijając piłkę do bramki gospodarzy. Olbrzymią dramaturgię miała końcówka tego spotkania.  Niespełna dwie minuty przed końcową syreną wychodzący z własnej strefy obronnej Paweł Kaźmierczak został sfaulowany przez jednego z rywali. Tymczasem sędzia Marta Brudnicka prowadząca mecz uznała, że kapitan gnieźnieńskiej drużyny symulował i ukarała go  żółtą kartką. A, że był to już drugi kartonik dla tego zawodnika, ostatecznie Paweł Kaźmierczak musiał opuścić boisko. Niespełna minutę później w akcji ofensywnej rywala wślizgiem faulował Mariusz Sawicki. Co do faulu nie było wątpliwości, ale czerwona kartka pokazana została chyba nieco na wyrost. To był szósty faul gnieźnian w drugiej połowie, co oznaczało, że gospodarze egzekwowali przedłużony rzut karny. Uderzenie z dziesiątego metra Oskara Bohma obronił jednak Marek Gonda. Gnieźnianie przez niemal pół minuty musieli walczyć w dwuosobowym osłabieniu. Gospodarze zamknęli zawodników KS w ich strefie obronnej, ale nie zdołali zdobyć zwycięskiej bramki. Biorąc pod uwagę dramatyczną końcówkę spotkania można uznać remis za sukces. Szkoda jednak niewątpliwie zbyt łatwo roztrwonionej przewagi uzyskanej w pierwszej połowie tego meczu.

 

LZS Bojano - KS Gniezno 4:4 (3:3)

 

Bramki:

LZS Bojano – Maciej Urtnowski – 2 (18’, 22’), Oskar Bohm  – 1 (13’), Mikołaj Kreft - 1 (20’)

Grinbud KS Gniezno – Mariusz Sawicki  – 2 (9, 36’), Lubomir Kołomyjczuk  - 1 (8’), Filip Janiszewski -1 (13’)


           
Zespół Klubu Sportowego Gniezno zajmuje  8. miejsce w ligowej tabeli mając w dorobku 12 punktów. Kolejny mecz gnieźnianie rozegrają przed własną publicznością. W najbliższą niedzielę, 3 grudnia, o g.17 w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki podejmą Futbalo Białystok.

 

Radosław Kossakowski/foto archiwum 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,rollercoaster-w-bojanie.html