Początek pierwszej partii był bardzo wyrównany. Aż do stanu 10:10 żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wyraźnej przewagi. Później, głównie dzięki skutecznej zagrywce Michała Paniączyka i dobrym blokom Adama Robakowskiego, gospodarze odskoczyli na kilka punktów prowadząc między innymi 18:13 oraz 20:16. Wkrótce jednak nastąpił wyraźny regres w grze biało-czerwonych. Olimpia szybko wyrównała i w grze na przewagi miała trzy setbole wygrywając ostatecznie pierwszą partię do 25. Początek drugiej odsłony meczu był niemal identyczny jak pierwszej, ale od stanu 9:9 to gnieźnianie „gonili wynik” przegrywając 9:15 i 10:17. W końcówce odrobili nieco strat zbliżając się do rywali na pięć punktów (17:22), ale ostatecznie przegrali wyraźnie 18:25. Zanosiło się zatem na klęskę, ale od początku drugiej partii nadal toczono wyrównaną grę do stanu 9:9. Kiedy tylko gnieźnianie uzyskali dwupunktową przewagę (11:9) o czas poprosił trener gości kierując pod adresem swych zawodników kilka ostrych słów. Cóż szkoleniowiec Olimpii dobrze wiedział jak kończą drużyny, które nie wygrywają 3:0! Dlatego też sulęcinianie szybko odrobili straty i objęli nawet minimalne prowadzenie (14:15), ale od stanu 19:19 to gnieźnianie dyktowali już warunki gry zwyciężając w trzeciej partii 25:22. Czwartego seta gospodarze rozpoczęli jednak fatalnie. Przegrywali już 4:9 i 6:12. Stopniowo zaczęli jednak odrabiać straty, a momentem przełomowym okazała się długa i efektowna wymiana piłek przy stanie
12:15 wygrana ostatecznie przez gnieźnian, którzy wkrótce nie tylko doprowadzili do remisu 15:15, ale zaczęli stopniowo budować przewagę grając również ofiarnie w obronie. Warte odnotowania jest chociażby sprytne zagranie piłki nogą tuż sprzed pierwszego rzędu trybuny przez Michała Paniączyka (cała akcja zakończyła się ostatecznie zdobyciem 20. punktu przez gospodarzy). W końcówce tego seta gnieźnianie prowadzili już 24:19, ale goście zdołali obronić aż trzy setbole i ostatecznie czwarta partia zakończyła się zwycięstwem gnieźnian 25:22. Tie-break zaczął się natomiast fatalnie dla biało-czerwonych. Po serii prostych, niewymuszonych błędów przegrywali już 1:4. Błędy zaczęli też jednak popełniać goście, co umożliwiło doprowadzenie do remisu 5:5. Zmiana stron następowała przy ponownym trzypunktowym prowadzeniu Olimpii, ale gnieźnianie szybko doprowadzili do remisu 8:8, a później już niepodzielnie panowali w hali SP 2, chociaż sama końcówka mogła przyprawić o palpitację serca nieco bardziej wrażliwych kibiców. KS prowadził już bowiem 14:9, ale goście zdołali obronić aż cztery meczbole! Ostatecznie piątą partię gnieźnianie wygrali do 13, a całe spotkanie 3:2.
Pomeczowy wywiad z Adamem Robakowskim:
KS Gniezno – Olimpia Sulęcin 3:2 (25:27, 18:25, 25:22, 25:22, 15:13)
Skład KS Gniezno - Michał Paniączyk, Mateusz Tomaszewski, Paweł Madziewicz, Marcin Szczechowicz (libero), Grzegorz Wawrzyniak, Alex Andryszewski, Piotr Pankowski, Bartosz Pawlak, Krystian Jałoszyński, Adam Robakowski, Grzegorz Rochowiak
W innych meczach 9. kolejki padły rezultaty:
Orzeł Międzyrzecz - LO MS Świnoujście 3:0
SPS Słupsk - Stoczniowiec Gdańsk 0:3
KS Chełmża - AZS UAM Poznań 2:3
UKS OPP Kołobrzeg - GTPS Gorzów Wielkopolski 1:3
Tabela:
1 |
Meprozet GTPS Gorzów Wielkopolski |
9 |
26 |
27:5 |
779:622 |
2 |
KS Orzeł Międzyrzecz |
9 |
21 |
24:9 |
766:649 |
3 |
AZS UAM Poznań |
9 |
21 |
25:11 |
830:719 |
4 |
STS Olimpia Sulęcin |
9 |
16 |
20:15 |
756:747 |
5 |
KS Gniezno |
9 |
14 |
18:18 |
780:800 |
6 |
KS Chełmża |
9 |
14 |
18:19 |
816:793 |
7 |
GKS Stoczniowiec Gdańsk |
9 |
10 |
13:20 |
697:750 |
8 |
SPS Słupsk |
10 |
8 |
10:25 |
687:815 |
9 |
UKS OPP Powiat Kołobrzeski Kołobrzeg |
9 |
5 |
9:23 |
689:745 |
10 |
LO MS Świnoujście |
10 |
3 |
8:27 |
685:845 |
Radosław Kossakowski/ foto Radosław Kossakowski (02-24) i Roman Strugalski (25-76)
Liczba komentarzy : 0