Przeciwnikiem podopiecznych Mikołaja Tarczyńskiego, nie na boisku ze sztuczna nawierzchnią trawiasta lecz na naturalnej trawie mieszczącym się przy ulicy Strumykowej w Gnieźnie, w sobotę 20 lutego była ekipa LKS Ślesin, występująca w rozgrywkach wielkopolskiej IV ligi grupy południowej. Po zdecydowanym ostatnim zwycięstwie biało-niebieskich nad zespołem Sparty Janowiec, kiedy to gnieźnianie ograli swojego rywala aż 5:0. Tyma razem w konfrontacji dwóch czwartoligowców, lepszym okazał się ten z Ślesina pokonując zespół z Pierwszej Stolicy Polski, po chyba najsłabszym ich występie w rozegranych poprzednich pięciu meczach kontrolnych w stosunku 5:2.
Goście z Ślesina prowadzeni w sobotnim meczu przez znanego szkoleniowca Adama Topolskiego, który jeszcze jesienią 2015 roku był szkoleniowcem trzecioligowej drużyny Sokoła Kleczew, prowadzenie 1:0 objęli bardzo szybko nad zespołem gnieźnieńskim bo już w 3 minucie. Po egzekwowanym rzucie wolny z około 18. metra przez Michała Golińskiego, piłę do bramki gnieźnieńskiej z najbliższej odległości skierował Łukasz Łajdecki. Mieszkowcy po dość niemrawym początku meczu i szybo straconej bramce, pierwszy groźny strzał na bramkę swojego rywala oddali dopiero w 20 minucie. Po trójkowej akcji w wykonaniu Roberta Peplińskiego - Adama Koniecznego oraz Mikołaja Zawadki. Ten ostatni zdecydował się na oddanie strzału na bramkę sobotniego rywala z około 16. metra. Piłka jednak nie wpadał po strzale pomocnika Mieszka Gniezna, do bramki Ślesina strzeżonej przez Szymona Szymańskiego, lecz poszybowała kilka centymetrów nad jej poprzeczką. Podopieczni Mikołaja Tarczyńskiego, do stanu 1:1 doprowadzili w 27 minucie. W polu karnym gości faulowany był Michał Wiśniewski, a podyktowaną jedenastkę na korzyść gospodarzy na gola zamienił Andrzej Stefański. I kiedy wydawało się że remisem zakończy się pierwsza połowa sobotniego meczu. Ślesinianie do zakończenia pierwszych czterdziestu pięciu minut zaaplikowali gnieźnianom kolejne dwa gole prowadząc z nimi 3:1. Gola numer dwa dla gości zdobył po zagraniu piłki w pole karne Mieszka Gniezna, przez Rafała Dębowskiego, pakując futbolówkę z najbliższej odległości do bramki Patryka Szafrana w zespole z Ślesina pomocnik tej drużyny Michał Goliński. Wynik pierwszej połowy, ustalił w 41 minucie Adrian Majewski, który po zagraniu piłki przez zawodnika Testowanego1 strzałem z 8. metra umieścił ją pod poprzeczką w bramce gnieźnieńskiej.
Po zmianie stron, mimo że gra gnieźnian po reprymendzie w przerwie meczu szkoleniowca biało-niebieskich Mikołaja Tarczyńskiego, od początku zdecydowanie wyglądała lepie niż było to w pierwszej połowie. I zmniejszeniu prowadzenia gości do 3:2 w 53 minucie, za sprawa bramki samobójczej obrońcy tej drużyny Nikodema Urbańskiego, oraz kilku dogodnych sytuacji do zdobycia kolejnych goli. To ostatnie jednak słowo w sobotnim meczu kontrolnym należało do zespołu z Ślesina, który swoje zwycięstwo nad zespołem Mieszka Gniezno w stosunku 5:2, przypieczętowali zdobyciem dwóch goli. W 68 minucie goście strzelili gola numer cztery, którego autorem okazał się Łukasz Łajdecki a ostatnią bramkę dla ślesinian zdobył w 86 minucie Krzysztof Siedlecki po asyście Pawła Krygiera.
Skład Mieszka Gniezno: Patryk Szafran, Robert Pepliński, Wojciech Gąsiorowski, Adrian Franczak, Jakub Januchowski, Mikołaj Zawadka, Karol Karasiewicz, Michał Wiśniewski, Paweł Siwka, Andrzej Stefański, Adam Konieczny.
Rezerwowi: Marcin Nowak, Dawid Urbaniak, Dariusz Urbaniak, Radosław Śmigowski, Dawid Połatyński, Maciej Białas, Albert Kowalski
Następny mecz kontrolny zespół Mieszka Gniezna, rozegra już w najbliższą środę 24 lutego o godzinie 20.00. Tego dnia na płycie boiska ze sztuczną nawierzchnią trawiastą mieszczącym się przy ulicy Strumykowej w Gnieźnie, biało-niebiescy podejmować będą aklasowym zespół Czarnych Czerniejewo.
Roman Strugalski + foto
Liczba komentarzy : 0