Siedem goli w Poznaniu! Lech udanie zainaugurował wiosenną rundę rozgrywek wyraźnie pokonując beniaminka z Niecieczy!

2016-02-14

W niedzielę, 14 lutego, piłkarze Lecha zainaugurowali wiosenną rundę zmagań meczem z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Beniaminek ekstraklasy po pierwszej części sezonu zajmował w tabeli jedenaste miejsce i po zwycięstwie nad mistrzem Polski jesienią 3:1 bez kompleksów przyjechał do Poznania. Zawodnicy z Niecieczy długo prowadzili wyrównaną walkę z zespołem Kolejorza, ale końcówka meczu należała już wyraźnie do gospodarzy, a ściślej do Dawida Kownackiego, który na boisku pojawił się dopiero w 88. minucie, a mimo to dwukrotnie zdołał wpisać się na listę strzelców. Wcześniej również dwa gole dla Lecha zdobył Szymon Pawłowski, a jednym trafieniem popisał się debiutujący w drużynie Kolejorza Nicki Bille Nielsen.

Poznanianie już w 11. minucie objęli prowadzenie. Karol Linetty zagrał piłkę  między dwóch obrońców gości, do wbiegającego w pole karne Szymona Pawłowskiego, a były zawodnik Mieszka silnym strzałem w sytuacji „sam na sam” pokonał Krzysztofa Pilarza. Trybuny nie skończyły jeszcze fetować strzelca bramki, a mogło być już 1:1. Po niefortunnym zachowaniu formacji defensywnej  Lecha  Wojciech Kędziora miał sporo miejsca w polu karnym gospodarzy, ale uderzeniem z czternastu metrów trafił w słupek bramki Kolejorza. Otwarta gra zespołu z Niecieczy sprawiła, że Lech miał szansę na stworzenie większej niż zwykle ilości dynamicznych akcji ofensywnych. Dwukrotnie  bliski zdobycia gola był pozyskany w przerwie zimowej Nicki Bille Nielsen. W obu przypadkach przegrał jednak pojedynki „sam na sam” z wybiegającym zdecydowanie poza  pole karne Krzysztofem Pilarzem. W 21. minucie poznanianie egzekwowali  rzut wolny z około czterech metrów przed linią pola karnego. Zwykle pewnym strzelcem w takich sytuacjach był Barry Douglas, ale Szkot zimą odszedł z Lecha do tureckiego Konyasporu. O ile w zadaniach lewego obrońcy zupełnie nieźle zastąpił go Władimir Wołkow, o tyle raczej Czarnogórzec nie będzie podejmował się wykonywania stałych fragmentów. Tym razem do piłki podszedł Marcin Kamiński. Obrońca Lecha posłał piłkę ładnie nad murem, ale minimalnie także  ponad spojeniem słupka z poprzeczką.  Dwadzieścia minut później lechici zdołali jednak zdobyć drugiego gola.  Szybką akcję środkiem boiska przeprowadził Karol Linetty zagrywając prostopadle do Nicki Bille Nielsena,  a Duńczyk tym razem już bez problemu pokonał bramkarza gości zdobywając tym samym swojego pierwszego gola w Ekstraklasie. Beniaminek szybko jednak ostudził entuzjazm gospodarzy, kiedy to ponownie nieupilnowany  Wojciech Kędziora pokonał Jasmina Buricia zdobywając kontaktowego gola. Tuż po wznowieniu gry szybką akcję ofensywną przeprowadzili debiutanci. Władimir Wołkow popędził lewym skrzydłem i  dośrodkował do Nicki Bille Nielsena, który po raz drugi trafił do bramki rywali,  ale sędzia nie uznał gola, gdyż w momencie podania Duńczyk był na pozycji spalonej.  Do przerwy Lech prowadził zatem 2:1, ale  już cztery minuty po wznowieniu gry goście doprowadzili do remisu. Niezdecydowanie poznańskich obrońców po raz drugi wykorzystał Wojciech Kędziora i sytuacja mistrzów Polski nie wyglądała najlepiej. Gospodarze szybko jednak uspokoili swych kibiców. W 57. minucie o raz trzeci dobrą  asystą popisał się  Karol Linetty zagrywając w tempo do pędzącego w kierunku pola karnego Szymona Pawłowskiego, który w  sytuacji  „sam na sam" minął  zwodem Krzysztofa Pilarza i posłał piłkę do pustej bramki rywali. Beniaminek nie załamał się utratą gola i nadal odważnie atakował, chociaż rzadko akcje zawodników z Niecieczy przynosiły realne zagrożenie bramce Lecha, do którego już wyraźnie należała końcówka tego spotkania. A to za sprawą wprowadzonego w 88. minucie Dawida Kownackiego. Tuż po jego wejściu na boisko w polu karnym Termaliki sfaulowany został Darko Jevtić. Do egzekwowania „jedenastki"  oprócz Kownasia ruszył także Tomasz Kędziora. Ostatecznie trener Jan Urban zdecydował jednak, że uderzał będzie ten, który ma więcej świeżości. Krzysztof Pilarz wyczuł wprawdzie intencje Dawida Kownackiego i rzucił się w kierunku prawego słupka, ale piłka o ułamek sekundy wcześniej przekroczyła linię bramkową. Chwilę później, już w doliczonym czasie gry, młody napastnik  Lecha trafił do bramki po raz drugi, przyjmując piłkę w polu karnym po zagraniu z prawego skrzydła Tomasza Kędziory. Mimo asysty dwóch obrońców Dawid Kownacki strzelił celnie i efektownie z woleja ustalając wynik spotkania na 5:2. Imponująca wygrana gospodarzy nie w pełni oddaje jednak przebieg meczu, a beniaminek z Niecieczy pozostawił po sobie w Poznaniu naprawdę dobre wrażenie.

 

Lech Poznań - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 5:2 (2:1)

 

Bramki:

Lech -  Szymon Pawłowski - 2 (11’, 57’), Dawid Kownacki - 2 (89’-karny, 90’ + 2’), Nicki Bille Nielsen - 1 (42’),

Termalica Bruk-Bet - Wojciech Kędziora - 2 (44’, 49’)

 

Lech Poznań - Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Władimir Wołkow, Abdul Aziz Tetteh (77-Maciej Gajos), Łukasz Trałka, Gergo Lovrencsics (65-Darko Jevtić), Karol Linetty, Szymon Pawłowski, Nicki Bille Nielsen, (88-Dawid Kownacki)

 

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Krzysztof Pilarz, Sebastian Ziajka, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Dariusz Jarecki, Mateusz Kupczak (85-Wołodymir Kowal), Bartłomiej Babiarz, Dawid Plizga, Tomasz Foszmańczyk (46-Patrik Misak), Jakub Biskup (79-Martin Juhar), Wojciech Kędziora

 

Sędziował Paweł Gil  z Lublina

Widzów - 17 148

 
Radosław Kossakowski + foto
 

 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,siedem-goli-w-poznaniu-lech-udanie-zainaugurowal-wiosenna-runde-rozgrywek.html