Sparta Oborniki to rywal nieobliczalny

2017-10-27

Ostatnie domowe spotkanie w pierwszej rundzie rozgrywek IV ligi czeka w sobotę 27 października piłkarzy gnieźnieńskiego Mieszka. Podopieczni Mariusza Bekasa podejmować będą na stadionie przy ulicy Strumykowej ekipę Sparty Oborniki Wielkopolskie.

Oborniczanie to taki czwartoligowy Janosik, który lubi zabierać bogatym a rozdawać biednym. Spartanie od zawsze kojarzą się z zespołem, który lepiej spisuje się w meczach z wyżej notowanymi ekipami, a słabiej z niżej klasyfikowanymi. Zresztą potwierdzenie znajdziemy w tej rundzie. Jesienią podopieczni Mariusza Drewicza zremisowali na początku sezonu w Trzciance z Lubuszaninem, a w dodatku nie wykorzystali rzutu karnego. Ponadto zremisowali w Plewiskach z zawsze groźnym na własnym stadionie Gromem. No i dodajmy do tego mecz w Międzychodzie, gdzie oborniczanie prowadzili już 2:0 i na własne życzenie przegrali 2:3. Tak więc absolutnie mieszkowcy nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek lekceważenie swojego najbliższego rywala bo stać go na sprawienie niespodzianki.

Sparta obecnie zajmuje w tabeli jedenaste miejsce z dorobkiem 14 punktów. Koniecznie trzeba jednak dodać, że wszystkie dotychczasowe mecze oborniczanie zagrali na wyjazdach. Nawet ostatni pojedynek, w roli gospodarzy, Sparta zagrała gościnnie na boisku ze sztuczną nawierchnią w Szamotułach. Powodem takiego stanu rzeczy jest przebudowa stadionu w Obornikach i problemy z drenażem boiska, który nie został zrobiony tak jak powinien.

Ekipa prowadzona przez Mariusza Drewicza przyjedzie do Gniezna w glorii trzech zwycięstw odniesionych z rzędu. Oborniczanie pokonali kolejno w Pobiedzskach Huragan, w Pniewach Orły, a ostatnio Pogoń Łobżenica. W ten sposób zespół ten skrócił dystans do bezpiecznego miejsca w tabeli i w kontekście tego, że w przyszłym roku wszystkie spotkania rozegra na własnym stadionie wydaje się, że nie jest bez szans na skuteczną walkę o miejsce w nowej IV lidze.

Oborniczanie przeciwko Mieszkowi zagrają w nieco osłabionym składzie. Od kilku kolejek między słupkami Sparty brakuje Jacka Wosickiego, jednego z najlepszych bramkarzy w tej klasie rozgrywkowej. Wprawdzie rehabilitacja tego doświadczonego golkipera dobiega końca, ale wydaje się, że nie będzie on jeszcze gotowy do gry przeciwko biało-niebieskim. Poza tym w trwającej rundzie brakuje w ekipie Sparty Bartosza Cyranka, który wróci do treningów dopiero w nowym roku. Pozostali podopieczni trenera Drewicza są do jego dyspozycji i będą walczyć aby przerwać zwycięską passę mieszkowców. W ekipie gości nasz zespół musi uważać najbardziej na Mikołaja Panowicza, który jest zdecydowanym liderem tej drużyny stanowiąc siłę ofensywną Sparty.

Natomiast Mieszko przystąpi do tego meczu w osłabionym składzie, ale do tego już przywykliśmy w tej rundzie. Tym razem zabraknie Adriana Bartkowiaka, który musi odpokutować pauzę za nadmiar żółtych kartek. Ponadto nadal nie są brani pod uwagę kontuzjowani Adam Konieczny i Dawid Urbaniak.

Ciekawostką tego pojedynku jest niewątpliwie fakt, że poprowadzi go jako arbiter główny niemiecki sędzia Kevin Behrens, któremu jako asystenci pomagać będą Sebastian Woźniak oraz Lenard Stichnoth.

Pierwszy gwizdek na stadionie przy ulicy Strumykowej rozlegnie się o godzinie 15.00.

Dodajmy, że ostatni raz oba zespoły rywalizowały ze sobą w rozgrywkach IV ligi, w sezonie 2015/2016. Wówczas, oba spotkania odbyły się jesienią. Na inaugurację Sparta wygrała na swoim terenie 2:1, a w listopadowym rewanżu urządziła gnieźnianom prawdziwą lekcję futbolu wygrywając na naszym stadionie 3:0 (na zdjęciu). I to niech wynik tamtego meczu będzie przestrogą dla podopiecznych Mariusza Bekasa przed zbliżającym się pojedynkiem...

Źródło – Mieszko Gniezno
 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,sparta-oborniki-to-rywal-nieobliczalny.html