Spróbuje jeszcze raz

2022-02-10

Jest takie powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Wbrew niemu Zbigniew Suchecki po sześciu latach, pod koniec minionego sezonu, ponownie wystąpił w barwach gnieźnieńskiego Startu. W tym roku ma nadzieję na większą liczbę startów z Piastowskim Orłem na plastronie.

 - Zbyszku, ze Startem związany byłeś już przed kilkoma laty.  Był to jednak nienajlepszy czas, bo klub po degradacji z Ekstraligi trudno było wyprowadzić na prostą. Jak wspominasz tamten okres?

            - Wspominam go niejednoznacznie. Pod względem sportowym był to dla mnie dobry sezon. Osiągałem niezłe wyniki. Zresztą utrzymaliśmy się jako zespół w pierwszej lidze. Niestety problemy finansowe klubu sprawiły, że drużyna nie wystartowała w kolejnym sezonie, a ja do dzisiaj nie otrzymałem części pieniędzy…

            - No takie było, niestety, pokłosie fatalnego dla klubu sezonu 2013, który przyniósł nie tylko degradację z Ekstrakligi, ale również poważne długi. Co zdecydowało o tym, że podpisałeś kontrakt w Gnieźnie na najbliższy sezon?

            - Wracając jeszcze do tego sezonu 2015,  to muszę przyznać, że poza aspektem finansowym czułem się tu bardzo dobrze. Odpowiadał mi ten tor, dobra atmosfera w klubie, mimo wspomnianych kłopotów,  fantastycznie kibice. Natomiast jeśli chodzi o teraźniejszość, to miałem dobry kontakt z częścią gnieźnieńskich działaczy i już w minionym roku mieliśmy okazję trochę współpracować.

- No tak! Pamiętam twój występ w ostatnim meczu sezonu dla drużyny Startu w Łodzi i rzeczywiście błysnąłeś ambicją.

            - Starałem się zaprezentować jak najlepiej, chociaż wiadomo, że w tym momencie dla drużyny gnieźnieńskiej sezon dobiegał końca. Natomiast ja podtrzymałem ten kontakt dochodząc do wniosku, że byłoby dobrym posunięciem aby spróbować jazdy w Gnieźnie jeszcze raz.

            - Biorąc pod uwagę różne wzmocnienia w składzie czerwono-czarnych chyba raczej ciężko będzie ci znaleźć miejsce w podstawowym składzie?

            - Mam tego świadomość, dlatego zima przeznaczoną jest na odpowiednie przygotowania zarówno moje, jak i sprzętu, aby wiosną móc sprawdzić się na tle innych zawodników. Będę starał się walczyć o miejsce w składzie, ale jeśli okażą się lepsi to dobrze dla tego klubu. Na pewno nie będę miał żalu Na razie mogę być wdzięczny za to, że dostałem szansę.

            - Jeśli okaże się, że zabraknie dla ciebie miejsca w składzie w jednym, drugim, trzecim meczu - czy będziesz szukał innego klubu na zasadzie chociażby wypożyczenia?

            - Nie myślałem o tym na razie. Skupiam się na odpowiednim przygotowaniu do sezonu i chcę być ważnym zawodnikiem tej drużyny.

            - Bazę zostawiasz w Gorzowie?

- Tak teraz mamy znakomite drogi.  Jadąc autostradą jestem w Gnieźnie w dwie godziny. Nie ma z tym problemu. Teraz najważniejsze dla mnie to dobrze przygotować się do sezonu i powalczyć o miejsce w składzie.

 

 

rozmawiał: RADOSŁAW KOSSAKOWSKI

 

 

 

 


 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,sprobuje-jeszcze-raz.html