Srogie lanie Pelikana Niechanowo!

2016-09-07

W ramach IV kolejki poznańskiej klasy okręgowej grupy wschodniej do Niechanowa w środowe popołudnie 7 września na mecz zawitała ekipa Wiary Lecha Poznań. Niestety zielono - czarnym nie udało się przełamać złej passy trzech wyjazdowych porażek, otrzymując tym razem srogie lanie na własnym obiekcie aż 1:6!

 
Mecz, którym podopieczni Ireneusza Furmaniaka zainaugurowali nowy sezon 2016/2017 na własnym trenie rozpoczął się w dość upalnej temperaturze, do której szybko przystosowali się przyjezdni. Od samego początku narzucili swój styl gry, natomiast w poczynaniach miejscowych widać było sporo nerwowości i chaosu. Zielono - czarni notowali sporo prostych strat, po jednej z nich goście wykonywali rzut rożny. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę do bramki w 12 minucie niefortunnie skierował Daniel Miętkiewicz i było 0:1. Po kilku minutach Pelikan notuje kolejną prostą stratę na 40 metrze przed własną bramką, po wymianie kilku podań gracz Wiary Lecha zewnętrznym podbiciem uderza w 23 minucie Tomasz Surma lokując piłkę precyzyjnie koło słupka, nie dając tym samym szans na skuteczną obronę Filipowi Chrzanowskiemu. Niedługo po tym golu w polu karnym Pelikana faulowany przez Wojciecha Wachowskiego w 31 minucie jest jeden z graczy przyjezdnych, sędzia bez wahania wskazuje na wapno. Jednak na szczęście wykonawca jedenastki w zespole przyjezdnym Tomasz Surma myli się i uderza w poprzeczkę. Już w doliczonym czasie pierwszej części gry w dobrej sytuacji znalazł się Mikołaj Mazurkiewicz, lecz piłka po jego strzale odbiła się od wewnętrznej części słupka i wyszła w pole. Dobitka Zbigniewa Kościańskiego została zastopowana przez golkipera poznaniaków. Na tym zakończyła się pierwsza część meczu. O grze Pelikana w tej części meczu nie można powiedzieć nic dobrego. W przerwie za pewne padły mocne słowa ze strony trenera Ireneusza Furmaniaka, który dokonał także dwóch korekt w składzie. Za Huberta Kujawę oraz Patryka Jankowskiego weszli Adam Wiertel oraz Marcin Stupczyński. Przerwa wyszła na dobre gospodarzom, którzy drugą odsłonę rozpoczęli z animuszem, co poskutkowało bramką zdobyta w 55 minucie w sytuacji sam na sam przez Zbigniewa Kościańskiego. Jednak kibice zgromadzeni tego dnia na Plantach nie zdołali jeszcze nacieszyć się z bramki gospodarzy, a kolejny cios wyprowadzili przyjezdni wykorzystując niefrasobliwość na bokach niechanowskiej obrony i mieliśmy w 56 minucie po golu Łukasza Wyki wynik 1:3. W tym momencie zdaje się uszło powietrze z Pelikana, a gracze poznańskiej drużyny punktowali raz za razem. Zdobyli jeszcze 3 bramki,  w 70 minucie za sprawą Jakuba Pawlaczyka, w 74 i 86 za sprawą Stanisława Makowskiego i mecz zakończył się klęską 1:6. W samej końcówce rozmiary porażki mógł zmniejszyć jeszcze Kościański, ale w sytuacji sam na sam lobując bramkarza nie trafił w światło bramki.
 
Skład Pelikana: Filip Chrzanowski, Wojciech Wachowski, Tomasz Winkel, Adrian Jagodziński, Daniel Miętkiewicz (70’Marcin Rozum), Hubert Kujawa (65’ Adam Wiertel), Krzysztof Pietrzkiewicz (75’ Patryk Stachowiak), Patryk Jankowski (65’ Marcin Stupczyński), Mikołaj Mazurkiewicz, Mateusz Sypniewski, Zbigniew Kościański. Ponadto na ławce: Daniel Capaja, Dariusz Szykowny, Bartosz Trzaskawka. 
 
Pelikan Niechanowo/ foto Roman Strugalski 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,srogie-lanie-pelikana-niechanowo.html