Start coraz bliżej degradacji

2022-07-16

Na mecz 13 kolejki eWinner 1. Ligi Żużlowej zespół Aforti Startu Gniezno wyjechał do Łodzi, gdzie w sobotę, 16 lipca był podejmowany przez tamtejszego Orła.

Po wysokiej porażce na własnym torze z ekipą łódzką 35:55 nie było chyba nikogo, kto wierzyłby, że w rewanżu gnieźnianie odrobią straty i powalczą o bonus. Niezła postawa w Krośnie dawała jednak nadzieję na walkę o choćby minimalne zwycięstwo, które pozwoliłoby zachować realne szanse na utrzymanie w gronie pierwszoligowców. Początek meczu te nadzieje nawet podsycił, bo goście podwójnie wygrali pierwszy wyścig, a po czterech gonitwach był remis 12:12. Niestety, karty w tym meczu rozdawała pogoda. W Łodzi na przemian padało i świeciło słońce. Pojawiła się nawet tęcza, ale nie okazała się ona dobra wróżbą dla drużyny czerwono-czarnych. Trzeba wręcz przyznać, że startowcy mieli pecha. W wyścigu V rozgrywanym w sumie na trzy raty najpierw upadł Oskar Fajfer, a później Szymon Szlauderbach. Ostatecznie w drugiej powtórce na starcie stanęli tylko dwaj reprezentanci Orła. Podobnie pechowo upadł też w wyścigu XI Michael Jepsen Jensen. Wraz z Oskarem Fajferem prowadzili wtedy podwójnie i gdyby wygrali ten bieg być może losy meczu potoczyłyby się jeszcze inaczej. Chociaż trzeba przyznać, że gospodarze praktycznie rozstrzygnęli to spotkanie wygrywając podwójnie wyścigi VII i VIII. Później już tylko starali się utrzymać przewagę 15 punktów i robili to skutecznie. Wszystkie pozostałe biegi zakończyły się bowiem remisami. Gnieźnianom trudno było odmówić ambicji. Walczyli do końca. Roszad w składzie nie szczędził też trener Tomasz Fajfer, ale łodzianie okazali się lepsi, skuteczniejsi, sportowo dojrzalsi i już zapewnili sobie ligowy byt, a zapewne będą mieli też ambicje walki o jak najwyższe pozycje w rundzie finałowej. Gnieźnianie są natomiast coraz bliżsi degradacji. Nie wszystko zależy już teraz tylko od nich. Nawet jeśli wygrają z Falubazem (choćby minimalnie) i zdobędą 3 punkty, to muszą jeszcze liczyć na potknięcie(a) ROW Rybnik. Jeśli rybniczanie wygrają w Landshut będzie już "pozamiatane". Jeśli zdobędą bonus, co jest prawdopodobne, bo pierwszy mecz z Diabłami wygrali 53:37, to wystarczy im minimalne zwycięstwo z Orłem w ostatniej kolejce na własnym torze. Ale Orzeł pokazał dziś, że jest mocnym zespołem. Liczmy więc na emocje do ostatniego wyścigu meczu Start - Falubaz.

 


H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
9. Brady Kurtz 11 (1,3,2,2,3)
10. Luke Becker 9+3 (3,2*,1*,2,1*)
11. Norbert Kościuch 8+1 (0,3,1*,2,2)
12. Marcin Nowak 6 (1,2,2,1)
13. Niels Kristian Iversen 9+2 (3,3,2*,1*,0)
14. Mateusz Dul 3 (0,-,3)
15. Nikodem Bartoch 4 (3,1,-)
16. Aleksander Grygolec 2+1 (1,1*)

Aforti Start Gniezno
1. Michael Jepsen Jensen 12+1 (2*,2,3,d,3,2)
2. Ernest Koza 0 (0,0,-,-)
3. Szymon Szlauderbach 3 (3,w,0,-,0)
4. Oskar Fajfer 9 (2,w,1,3,0,3)
5. Antonio Lindbaeck 10+1 (2,1,0,3,3,1*)
6. Marcel Studziński 2 (2,0,0,0)
7. Mikołaj Czapla 1+1 (1*,d,-)
8. Jędrzej Chmura 0 (ns)

 

NCD uzyskał w wyścigu IV LUKE BECKER – 59,37 s. Sędziował Arkadiusz Kalwasiński z Torunia.   Komisarz toru – Tomasz Welc z Rzeszowa. Widzów około 3000.

 

 

Radosław Kossakowski / foto archiwum

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,start-coraz-blizej-degradacji.html