Mimo, że gnieźnianie do tej pory nie zdołali zdobyć w rozgrywkach ani jednego punktu, to do meczu z aktualnym mistrzem Polski przystąpili bez żadnych kompleksów. Goście już w 4. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Piotra Kozłowskiego z „krótkiego rogu”, ale taki sam stały fragment gry wykorzystany przez Marcina Lewartowskiego przyniósł po chwili wyrównanie. W 10. minucie po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się Artur Mikuła i Grunwald ponownie objął prowadzenie, ale cztery minuty później wyrównał Dawid Naszko. W 18. minucie na 2:3 podwyższył Waldemar Rataj, ale i tym razem gnieźnianie zdołali doprowadzić do remisu po wykorzystanym w 26. minucie przez Marcina Lewartowskiego kolejnym karnym strzale rożnym. W końcówce pierwszej połowy goście zdołali jednak uzyskać bezpieczne prowadzenie. Po dwóch bramkach Artura Mikuły i jednym trafieniu Macieja Wejerowskiego do przerwy było 3:6. Po wznowieniu gry ponownie dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Artur Mikuła, a w 52. minucie na 3:9 podwyższył Waldemar Rataj. W końcówce rozmiary porażki zmniejszył nieco Hubert Grotowski zdobywając dwa gole, chociaż w międzyczasie na listę strzelców wpisał się także Szymon Hutek i ostatecznie Stella pokazując wiele woli walki i ambicji przegrała z Grunwaldem 5:10.
Wypowiedź trenera Stelli Rafała Grotowskiego
(RaKo)+foto
Wypowiedź trenera Stelli Rafała Grotowskiego
(RaKo)+foto
