Torunianie, którzy tydzień wcześniej przed własną publicznością rozgromili Start Gniezno 14:3 byli faworytami tej potyczki i szybko objęli prowadzenie po trafieniu Wojciecha Rutkowskiego. Pod koniec pierwszej kwarty wyrównał jednak Mateusz Poltaszewski, a od początku drugiej gospodarze zaczęli marsz po zwycięstwo. Najpierw prowadzenie dla gospodarzy dał Artur Mikuła, później „krótki róg” wykorzystał Marcin Lewartowski i wreszcie na 4:1 podwyższył Mateusz Tomczak. Pod koniec pierwszej połowy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Wojciech Rutkowski i do przerwy było 4:2. Po zmianie stron torunianie ruszyli do odrabiania strat. W trzeciej kwarcie wykorzystali karny strzał rożny dzięki trafieniu Dmytro Luppy. W 50. minucie wyrównał Michał Raciniewski i wydawało się, że rozpędzony Pomorzanin przełamie gospodarzy. Stelliści jednak zagrali ambitnie do końca. W 55. minucie Marcin Lewartowski wykorzystał „krótki róg”, a minutę później Hubert Grotowski zdobył szóstą bramkę po szybkim kontrataku. Trener Maciej Zielinski w końcówce zdecydował się zastąpić bramkarza szóstym zawodnikiem. Pomorzanin zamknął stellistów w ich strefie obronnej, ale gospodarze bronili się skutecznie i zwyciężyli 6:4.
Radosław Kossakowski + foto (fotogaleria)