Mecz mógł rozpocząć się od naszego mocnego uderzenia. Niestety piłka uderzona w 1 minucie meczu przez Zbigniewa Kościańskiego zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Przy stanie 0:0 sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy zmarnował Mikołaj Mazurkiewicz. Jak głosi przysłowie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić przekonaliśmy się w 20 minucie meczu. Wtedy to do odbitej po strzale z 20 metra przez Daniela Capaję piłki dopadł napastnik gospodarzy i dał im prowadzenie 1:0. W kolejnych minutach Pelikan stwarzał sobie kolejne sytuacje do zdobycia bramki. Niestety szczęście nie było naszym sprzymierzeńcem, Dariusz Szykowny przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gospodarzy. Na domiar złego w 45 minucie meczu dostaliśmy tzw. bramkę do szatni po przepięknym uderzeniu gracza gospodarzy tuż pod poprzeczkę. Po przerwie to Pelikan był stroną atakującą z racji wyniku. Niestety zmiany przeprowadzone przez trenera Ireneusza Furmaniaka nie przyniosły zamierzonego skutku w postaci bramek. Choć należy nadmienić, iż wniosły sporo ożywienia do gry zielono - czarnych. W 70 minucie świetny strzał Patryka Stachowiaka odbił bramkarz gospodarzy. W 88 minucie sędzia dyktuje rzut karny po zagraniu ręką przez jednego z naszych defensorów. Jednak Daniel Capaja stanął na wysokości zadania i obronił strzał zawodnika gospodarzy. Na tym mecz się zakończył. Gospodarze pokazali, że są zaprawieni w ligowych bojach, a nasi niektórzy gracze zebrali tzw. frycowe, bo był to ich pierwszy mecz o ligowe punkty.
Skład "Pelikana":
Daniel Capaja - Marek Kosmala (Adrian Grzelak), Tomasz Winkel, Wojciech Wachowski, Daniel Miętkiewicz, Dariusz Szykowny (Hubert Kujawa), Marcin Stupczyński (Patryk Stachowiak), Krzysztof Pietrzkiewicz, Mikołaj Mazurkiewicz (Bartosz Trzaskawka), Kacper Boczkowski, Zbigniew Kościański.
Rezerwowi: Kamil Komorowicz, Paweł Rybicki, Mateusz Jagodziński.
Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl