Szczypiorniak wrócił na tarczy. Młodzieżowcy zebrali doświadczenie

2016-12-06

W sobotę, 3 grudnia w Strzałkowie odbył się mecz VI kolejki Wielkopolskiej Ligi Piłki Ręcznej Mężczyzn. Z miejscowym Hagardem zmierzył się gnieźnieński Szczypiorniak.

Bardzo osłabione „Wilki” brakiem podstawowych rozgrywających - Huberta Nowaka, Marcina Fijałkowskiego, obrotowych - Zbigniewa Łuczaka, Rafała Siudei, a także bramkarza Michała Białkowskiego udały się do wicelidera tabeli powalczyć o jak najlepszy wynik. W składzie znalazło się aż pięciu z sześciu adeptów Akademii Szczypiorniaka, których celem było przede wszystkim zebranie doświadczenia ligowego, a  od pozostałych zawodników ambitnej walki.
 
Początek spotkania pokazał jednak, że Gnieźnianie wcale nie są na stracone pozycji. Co prawda pierwszy raz w tym sezonie nie rzucili jako pierwsi bramki, jednak szybko nadrobili ją, a także kolejne trafienie. Kiedy Hagard odskakiwał na różnicę dwóch bramek (2:4, 3:5, 4:6), Szczypiorniak zawzięcie walczył, aby je odrobić. I tak się stało w 15. minucie kiedy Maciej Kapella trafił wyrównująca bramkę na 6:6. Niestety był to jedyny okres gry naszych zawodników, kiedy byliśmy w stanie nawiązać walkę z gospodarzami. Kolejne pięć „oczek” padło łupem Strzałkowian i do 23. minuty przegrywaliśmy już 6:11. Gnieźnian w tej odsłonie meczu było już tylko stać na skuteczny rzut karny, którego autorem był Szymon Ojrzyński, natomiast Hagard dorzucił do swojej puli jeszcze trzy bramki. Schodzimy do szatni przegrywając 7:14.
 
Druga połowa była kontynuacją nieporadności i nieskuteczności w ataku naszych szczypiornistów. Jedyną pozytywną informacją była stuprocentowa skuteczność w tych 30 minutach meczu skrzydłowego Daniela Koniecznego, który rzucił dla „Wilków” pięć bramek. Duża ilość najprostszych błędów naszych graczy nakręcała gospodarzy do dalszej uczty strzeleckiej. Hagard systematycznie podwyższał prowadzenie dochodząc w 60. minucie meczu do wyniku 16:32 rzucając ostatnie sześć bramek z rzędu.
 
Z nadzieją na ambitną walkę i chęć pokazania się zmienników podstawowych graczy pojechaliśmy do Strzałkowa. Niestety znacznie więcej możemy naliczyć minusów niż plusów. W pierwszej połowie dobrą skutecznością obron popisał się 18-letni Piotr Wolny (36%), jednak jego statystyki znacznie się pogorszyły w późniejszym etapie meczu (0/9). Warto jednak wspomnieć, że często stawał sam na sam z przeciwnikiem, który biegł na naszą bramkę po nieudanej akcji Szczypiorniaka. Ponad 30 minut na parkiecie przebywał 16-letni Igor Chojnacki, któremu udało się rzucić jedną bramkę. Powoli także przełamuje się ponad dwumetrowy kolejny 16-latek Damian Stempuchowski. W sobotę jednak na przeszkodzie stanęła mu kolejno poprzeczna i słupek. Swój debiut w rozgrywkach zaliczył 15-letni obrotowy Dawid Gal.
 
Na ogromne podziękowania zasługują gnieźnieńscy kibice, którzy przyjechali z zawodnikami wspólnym autokarem ufundowanym przez Starostwo Powiatowe w Gnieźnie, za co ogromnie dziękujemy. Wraz z sympatykami gospodarzy stworzyli oni genialne kibicowskie widowisko. Cieszymy się, że „Wilki” budują markę, za którą zaczynają podążać nawet na mecze wyjazdowe gnieźnieńscy kibice.
 
Następne, a zarazem ostatnie ligowe spotkanie w tym roku kalendarzowym Szczypiorniak Gniezno rozegra w najbliższą niedzielę, 11 grudnia na hali przy ulicy Paczkowskiego 4 w Gnieźnie. O godzinie 17:30 rozpocznie się mecz, w którym stawką będzie nawet awans na trzecią pozycję w ligowej tabeli, bowiem do Pierwszej Stolicy Polski przyjedzie aktualnie zajmująca tę pozycję KS Polonia Środa Wielkopolska.
 
Szczypiorniak Gniezno/foto archiwum SportGniezno.pl
 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,szczypiorniak-wrocil-na-tarczy-mlodziezowcy-zebrali-doswiadczenie.html